26 czerwca 2016
List do *** /3
Dobrze znałem konsekwencje, wagę słów Tobie spisanych
Wszystko czym wtedy żyliśmy pozostało na mieliźnie
Moja wachta na tych dechach, była tym jedynym wyjściem
które miało raz na zawsze zatrzasnąć za mną ich bramy
Stała się mym nowym domem rzuconym w otchłań odmętu
Pośród fal, sztormów i lęków, do których dawno przywykłem
Za każde Twoje wspomnienie, spłacam tu bajońską lichwę
próbując utrzymać w ryzach, by w pełni nie stracić sensu
Każdy dzień na niej przekleństwem... ciągnącym się po horyzont
którego ramy i ogrom nakreśla bezdenna pustka
Stały kurs wyznacza kompas... Dziś to nic nie warty przyrząd!
Wypycha mnie na powierzchnię, bym na przekór dotrwał jutra
Każdy dzień na niej bez Ciebie spędza sen bezduszną bryzą
bo gdy tylko ląd dostrzegę, napełnia w przeciwną płótna...
16 lipca 2025
wiesiek
16 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
15 lipca 2025
wiesiek
15 lipca 2025
sam53
14 lipca 2025
jeśli tylko
14 lipca 2025
Bernadetta
14 lipca 2025
wiesiek
14 lipca 2025
Jaga
13 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
12 lipca 2025
wiesiek