14 sierpnia 2016
List do ***/6
Noc ma Twe niesforne loki zaplecione w ostrze dziobu
i roztaliowaną suknię, poszarpany tren na wietrze
spojrzenie utkwione w szafir, usta hebanowa czerwień
której niesłyszalne wersy cisną się do mego progu
Znów mnie włóczy tuż nad krawędź, wierząc, że przypomni Ciebie
i gdy zagląda przez ramię, błagalnie chce złamać fikcję
lecz jej galionowe rysy, obojętne są i zimne
jak te cztery strony świata, które martwe są bez Pereł
Nie umiem ustać na pokładzie, gdy wraz z nią na przekór gwiazdom
i miotam się w swej głowie, szaleniec! oddechy do dechy...
Na trzysta sześćdziesiąt pięć dni, żaden już na lądzie, przepadło!
Skazany na tę szkaradną łajbę i błędne, rozchwiane oko lunety
Powiedz czy prócz tej świecy, gdzieś tam... tli się jeszcze światło?
Czy to tylko bełkot rumu i ja... usilnie zawodzący sonety?
14 listopada 2025
sam53
13 listopada 2025
sam53
13 listopada 2025
wiesiek
13 listopada 2025
Jaga
13 listopada 2025
ajw
13 listopada 2025
ajw
13 listopada 2025
ajw
12 listopada 2025
normalny1989
12 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
normalny1989