14 sierpnia 2016
List do ***/6
Noc ma Twe niesforne loki zaplecione w ostrze dziobu
i roztaliowaną suknię, poszarpany tren na wietrze
spojrzenie utkwione w szafir, usta hebanowa czerwień
której niesłyszalne wersy cisną się do mego progu
Znów mnie włóczy tuż nad krawędź, wierząc, że przypomni Ciebie
i gdy zagląda przez ramię, błagalnie chce złamać fikcję
lecz jej galionowe rysy, obojętne są i zimne
jak te cztery strony świata, które martwe są bez Pereł
Nie umiem ustać na pokładzie, gdy wraz z nią na przekór gwiazdom
i miotam się w swej głowie, szaleniec! oddechy do dechy...
Na trzysta sześćdziesiąt pięć dni, żaden już na lądzie, przepadło!
Skazany na tę szkaradną łajbę i błędne, rozchwiane oko lunety
Powiedz czy prócz tej świecy, gdzieś tam... tli się jeszcze światło?
Czy to tylko bełkot rumu i ja... usilnie zawodzący sonety?
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta
20 grudnia 2024
Na świętavioletta
20 grudnia 2024
Zamiast ibupromudoremi