16 sierpnia 2013
Paradoks niemoc
siedzę tu, ślęczę
napisać cokolwiek
nic się nie łączy
choć idę słowotokiem
synapsy pobudzone
gotowe kreślić literek
w umyśle was miliony
a nie mogę sklecić w jeden
już kolejna próba
skończona pierwsza strofa
początek drugiej, jednak
alfabet gdzieś się schował
i znowuż bezsilności niemoc
nadzieje we mnie giną
pragnę liryka uwarzyć
a z duszy wyrwane ogniwo
ta magiczna przypadłość
co pozwala twórcom grzeszyć
odebrana, więc jak tutaj
słowu oddawać pietyzm?
to tak, gdyby kowalowi
młot odebrać jego własen
jak ma kowalić?
skoro palenisko gaśnie
a gdyby Bogu
potęgę odebrać boską
zespoił jakby Ziemię?
i ten wokół kosmos?
z wyzuty treści jestem
pozbawion weny
choroby kulminatum
twórczy wnęter’ yzm
to całe tutaj
paradoksem jest
niby pozbawione idee
a powstał wiersz
27 kwietnia 2024
NumerMarcin Olszewski
27 kwietnia 2024
Ulica niebolesnychkb
26 kwietnia 2024
2608wiesiek
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek