cieslik lucyna, 5 listopada 2013
pod pałacem dygnitarze
pokazują swoje twarze
Gomułka i Cyrankiewicz
będą swe idee krzewić
witają się rąk ściskaniem
myślą że są ponad stanem
system wpuścił ich w maliny
sztywne maski manekiny
dla nich wiece i pochody
urodzeni dla wygody
partia też się z nimi liczy
oraz chłoporobotnicy
wyuczone jak roboty
towarzyszom to raj złoty
Breżniew wszystko obserwuje
taki dobry z niego wujek
cieslik lucyna, 4 listopada 2013
Handel obwoźny-z cyklu klapka wspomnień
do lat dziewięćdziesiątych powracam myślami
jak się wtedy handlowało różnymi rzeczami
zakłady w likwidacji start wydawał groźnym
więc bardzo popularnym był handel obwoźny
wolna konkurencja szalała dosłownie
zaczęły powstawać sklepy i hurtownie
rozstawiane na ulicach wagi oraz stoły
towar szybko sprzedany a naród wesoły
szczęki rozkładane stawiano na dworze
tak kwitł kapitalizm niezbyt ładnie może
przysłowie że pieniądze leżą na ulicy
trzeba się tylko schylić na cóż politycy
nie było jeszcze wtedy takiego wyzysku
jeździł sobie handlarz żukiem albo nyską
kupił towar na targu lub od przemytnika
nie znał słowa promocja sprzedał bez cennika
nierzadko stał na mrozie przy swoim straganie
za to pełen nadziei że system nie kłamie
po tych chudych latach z kartkami w kieszeni
wierzył że tym razem los mu się odmieni
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 3 listopada 2013
Minęło już tyle lat
To już minęło piętnaście lat.......
szybko czy wolno zależy jak patrzeć
w sercu na zawsze pozostanie ślad
i żadna siła nie zdoła go zatrzeć
jak wtedy pięknym lipcowym porankiem
ostatni raz miałam Cię przed oczami
niczym talizman trzymam Twoją szklankę
i wszystkie listy pisane nocami
gdy patrzę na nie to życia momenty
wracają do mnie a pamiętam wiele
naszą dobrą dolę czasem los zawzięty
również te ostatnie wyznaczone cele
nie zdążyliśmy wykonać ich razem
dobry Bóg tylko czemu wiedzieć raczy
Ciebie mi zabrał i pozbawił marzeń
mnie pozostawił w bólu i rozpaczy
miałam do niego żal o to długie lata
modlitwa wyzwoliła z tego stanu ducha
zrozumiałam już że z tamtego świata
otaczasz opieką i słów moich słuchasz
to już minęło piętnaście lat....
pamiętam tamte dnie nigdy nie zapomnę
i chociaż przeszłam życia drogi szmat
wiem że powrócisz kiedyś znowu do mnie.
L.Mróz-Cieślik
/w piętnastą rocznicę śmierci męża/
cieslik lucyna, 3 listopada 2013
...Dla męża w szesnastą rocznicę śmierci
Słowa nie przekażą tego co czuję
Słów potok ciśnie się na usta
jest tyle nowin do opowiedzenia
wokoło cisza oraz taka pustka
oraz tęsknota co zżera jak trema
żal serce w sidłach mocno trzyma
choć lat szesnaście minęło tak samo
mija kolejna wiosna lato zima
czas dla mnie jakby w miejscu stanął
ciągle zadaję to samo pytanie
lecz nie znajduję na to odpowiedzi
na zawsze ze mną smutek pozostanie
już za głęboko we mnie mocno siedzi
i często myślę o przeżytych latach
nie wrócą jednak zastygły w bezruchu
wciąż mam pretensje do całego świata
innych tłumaczeń nie potrafię słuchać
i choć czas płynie i życie się toczy
dzień mija za dniem pośród spraw i pracy
jestem szczęśliwa gdy w snach często w nocy
Ciebie żywego znów mogę zobaczyć.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 3 listopada 2013
To jakby wczoraj było się zdaje
powraca ciągle serce się kraje
wraca pytanie dlaczego właśnie
mnie to spotkało-bo jeśli gaśnie
tak szybko życie to ból się rodzi
byliśmy jeszcze zupełnie młodzi
przed nami cele nowe zamiary
codzienne troski dziecięce gwary
start dobry na te lata przemiany
ale los wspólny nie był nam dany
przepadło wszystko nagle w minucie
od tamtej chwili nie umiem uciec
udało mi się pogodzić z losem
ale wciąż tęsknię za Twoim głosem
za rozmowami przy stole razem
tego z pamięci nic nie wymaże
L.Mróz-Cieślik
....Dla męża w siedemnastą rocznicę śmierci
cieslik lucyna, 3 listopada 2013
Zjawiłeś się w nocy
w śnie realnie jasno
otworzyłam oczy
już nie mogłam zasnąć
miałam Ciebie blisko
u swojego boku
znów wróciło wszystko
i otoczył spokój
czas się liczyć przestał
jak na jawie śniłam
a z nim cała reszta
aż się obudziłam
pragnęłam na dłużej
zatrzymać tę chwilę
i znów oczy zmrużyć
zasnąć choć na tyle
by raz jeszcze spotkać
z Tobą w cztery oczy
wiem nie możesz zostać
dzień już próg przekroczył.
cieslik lucyna, 1 listopada 2013
próżno szukać innej drogi
dla wszystkich ta sama ścieżka
nieważne bogaty ubogi
i tak z nią kiedyś zamieszka
jednakowe ma powitanie
tu nie na pokaz stroje
nie ważne czy osoby znane
te same otwiera pokoje
nie przekupimy niczym
tej pani w czarnej sukience
rachunek nam równy wyliczy
za swoje u siebie przyjęcie
nie dla niej luksusy wygody
nikt za plecami nie stoi
a człowiek stary czy młody
nie oprze się smutnej pani
na jednej szali postawi
nie ważny status społeczny
równo praw ziemskich pozbawi
bo człowiek nie jest wieczny
jest sprawiedliwa jedyna
dumna nieustraszona
przychodzi ostatnia godzina
zabierze w swoje ramiona.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 1 listopada 2013
Płyną dnie ciągle równo wyliczane
czas mija niczym bicza uderzanie
odchodzą ludzie ich twarze kochane
budząc w nas wielki ból oraz cierpienie
w podmuchu wiatru i liści szeleście
czas biegnie szybko bez wytchnienia
tyle tu mamy do zrobienia jeszcze
wciąż nowe plany cele zamierzenia
a dola ludzka przez palce przecieka
i w przestrzeń goni tą pomiędzy nami
w godzinę śmierć zabiera człowieka
w jednej sekundzie zostajemy sami
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 1 listopada 2013
małe płomyki rozświetlają cmentarz
ciepło na sercu choć smutno zarazem
pamięć wciąż żywa nie tylko od święta
tych co odeszli ich kochane twarze
w natłoku myśli wracają wspomnienia
wszystko powraca staje przed oczami
wieczorna cisza symbol chryzantema
i zniczów szereg pomiędzy grobami
hołd dla nich pokłon i nasze oddanie
składamy gestem modlitwą za dusze
duchowe piękne z bliskimi spotkanie
pełne refleksji oraz szczerych wzruszeń
cieslik lucyna, 1 listopada 2013
na cmentarzach wielki ruch sprzątanie i krzątanina
ale często pryska czar i rozgrywka się zaczyna
kto postawił większy znicz na pomniku marmurowym
jeden piękny tamten kicz i tym zaprzątamy głowy
za skromna tamta wiązanka lub bukiet za okazały
trwa długo ta wyliczanka a słowa ranią jak strzały
rozmowy o pracy i domu za ile ktoś kupił futro
tylko po co to komu będzie czas na to jutro
zamiast wspomnień i zadumy trwa bliźniego obmowa
i z czego mamy być dumni po co te wszystkie słowa
to nie festiwal próżności więc pomilczmy przy grobie
tu przychodzimy w gości hołd złożyć zmarłej osobie
i pomyślmy czy warto słowami ranić bliźniego
życie otwartą kartą lecz przyjdzie i koniec jego
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta
24 listopada 2024
Po ludzkuMarek Gajowniczek