Florian Konrad | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (1) Książki (14) Poezja (511) Proza (226) Fotografia (279) Grafika (73) Wideo wiersz (5) Dziennik (9) |
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Wpadam w tłum dredziarzy ze Stowarzyszenia Wolnej Marihuany.
-,,Sadzić, palić, zalegalizować! Jah! Haile Selassie! Iron like Marley in Zion!"- krzyczy mi się zupełnie od czapy.
Paru rastamanów patrzy spode łba. Trudno się dziwić, mam na sobie piżamę w grochy i plastikowe klapki, nie (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Niebieska rurka biegnie przez gardło, nos, uszy. To zimna, fałszywa żyła. Chłodzi organizm, wymienia zużyte bakterie na świeże.
A druga to jej przeciwieństwo, tętnica maszyny, wetknięta we włosy i czerpiąca z nich prąd. Sprawia, że komórki stają się wirusami.
Obchód. Doktor Lothar (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Ja- w bezokoliczniku, człowiek znikąd, bez tożsamości. Kłujące, szklane promienie to rzęsy.
Trójkątny dach pensjonatornicum z wpisanym w środek, wszystko widzącym okiem. Źrenica, czarny wyłom w chmurach. Łodygi- nerwy wzrokowe, obraz płynie korzeniami aż do roztrzaskanego mózgu. Tam (... więcej)
Florian Konrad, 21 lutego 2017
II.
Włażę pod pierzynę. Otula mnie zakurzone ciepło. Nawałnica ze dworu próbuje wniknąć do radia, przebić się przez drewno ścian, szuka nowych dróg. Antyczny pionieer chrypi. Pogłaśniam. Ciemno, jakby było późne popołudnie. Zegar wskazuje jedenastą, ale chyba zapomniałem go nakręcić.
(... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
-Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie. Wszyscy się z ciebie śmieją, bo podobno jesteś symulant i impotent..
-Pierdolisz.
-A do tego bezdomny kloszard. Znalazłeś se darmowy hotel i wylegujesz się, jak panisko, na koszt podatników.
-Nie polubimy się, mała.
-Tylko, chujcu, nie mała! Mam (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Za drzwiami rosną pajęczyny. Kotary, w których zasypiają suche muszki, kruche fantazje, resztki dawno widzianych filmów. Przebłyski, utleniające się cienie, wypełzłe ze ścian potwory z gumowymi ślepiami, Baby Jagi i pluszowe misie. Świat z wieczorynek, kończący się tuż przed dziennikiem, (... więcej)
Florian Konrad, 17 lutego 2017
(dwudziesty któryś, chyba niedziela)
Przyjdzie mi poczekać na uznanie. Na razie przechodzę etap odrzucenia przez każde wydawnictwo, jestem brudnym nurtem, ściekam po omszałej ścianie wprost do kanalizacji. Czyrak na wysmalcowanej fluidem twarzy literatury.
Od jakiegoś czasu zastanawiam (... więcej)
Florian Konrad, 17 lutego 2017
VI.
Przez dwa kolejne tygodni oczyszczałam się ze skrzepów. Florciu zdawał się odzyskiwać równowagę, wracać do życia. Kochaliśmy się jak dawniej, Znikły między nami jakiekolwiek granice. Kochany ćpun mówił, że jestem jego małym aniołeczkiem. W internecie znalazł nazwę choroby, (... więcej)
Florian Konrad, 21 lutego 2017
III.
W prehistorii, Florianzoiku, gdy miałem takie luksusy jak prąd, ciepła woda, w czasach zacierających się przez kliniczną depresję, gorączkę i burzę moimi snami rządziły filmy. Byłem Panem Kineskopem, człowiekiem na siłę chcącym zanurkować w płytkiej, szklanej kałuży.
Umysł (... więcej)
Florian Konrad, 14 lutego 2017
Ogolony, gładziutki niczym pupa wyjętego z pralki niemowlaka zakładam odświętną koszulę i najmniej zniszczony garnitur. Oczywiście ten geriatryczny, modny za Gomułki. Łatki na łokciach. Szary, smętny, dziadkowy styl. Wyglądam jak kurduplowaty, niedorobiony wykładowca akademicki. Pośmiewisko (... więcej)
Florian Konrad, 14 lutego 2017
Dzieciak leżał w pralce owinięty damską bluzką. Nie płakał, nie ruszał się, jakby był już martwy. Na szczęście zanim zamknąłem drzwiczki zobaczyłem parę wystających stópek. Wyciągnąłem zasrańca. Patrzył dużymi, jasnoniebieskimi oczami, jakby chciał zapytać ,,Kim jesteś? Po (... więcej)
Florian Konrad, 25 października 2016
skonsolidowana świadomość zamieszkuje mroczną salę bankietową gdzieś pod sufitem umysłu którego podłoga rozpełza się jak dziesięć tysięcy karaluchów gdy snop światła wdziera się do środka wszystkie myśli jednoczą się w ułamku chwili ciało nie broni się bo karaluchy stanowią (... więcej)
Florian Konrad, 24 lutego 2018
Ma na sobie paltocik z liniejącego borsuka, nadżartą przez mole czapkę - uszankę z dyndajacą kitą. Polski Dave Crocket, trzeci traper nad Wisły.
Mag ma dobrą sześćdziesiątkę na karku, jest przygarbiony. Jedynie oczy, głęboko osadzone gwiazdy, błyszczą żywym światłem. Wszystko inne (... więcej)
Florian Konrad, 22 lutego 2018
mój jedyny pamiętnik
I. Tromtadracja
Cicho! A raczej - milcz, zachowaj powagę. Oto masz przed sobą tekst nie mniej natchniony, niż niejeden bibliusz koranistyczny, czy inny grymuar wedyjski. Na dobrą sprawę - to scenariusz, scenopis w jednym. To notatnik reżysera, któremu nie udałaby (... więcej)
Florian Konrad, 22 lutego 2018
Chce zamknąć oczy, nie czuć, nie widzieć, a najlepiej - znaleźć się jak najdalej od paskudnego zgniłka.
U mnie tak jest ze wszystkim, co nie mieści się w pewnym kanonie, obrzydzenie odczuwam nawet słuchając rapu, czy widząc na ekranie telewizora nielubianego polityka.
Chodząca dekompozycja, (... więcej)
Florian Konrad, 23 lutego 2018
Klik, klik. Nigdy nie pamiętam dwóch ostatnich cyfr. Aż mi głupio przed samym sobą, ale chyba jestem zmuszony stać i udać się na poszukiwania wszechnotesu z wszechadresami.
Żeby przez tyle lat nie nauczyć się numeru telefonu do własnej dziewczyny? Chyba mam otępienie przedstarcze, syndrom (... więcej)
Florian Konrad, 24 lutego 2018
IV. Starokaina
Kierujący autem człowiek pierwotny i jego kumpel posługują się dziwnym dialektem. Ich mowa ocieka tłuszczem, jest, że tak powiem, mazista. Jednocześnie - przesypuje się w niej gorący żwir, słowa - kamyki. Kłują w uszy, gdy się ich słucha. Wyjątkowo nieprzyjemne uczucie.
(... więcej)
Florian Konrad, 4 lutego 2018
I. Holzgas
Znacie to uczucie, gdy... nie, źle zacząłem. Zbyt krótkowzrocznie. Przecież jest bardziej niż jasne, że stany, jakich doświadczam, są najbardziej indywidualną, osobistą i intymną rzeczą, jaką można sobie wyobrazić.
Nie chcę być wyniosły, potocznie rzecz ujmując (... więcej)
Florian Konrad, 11 grudnia 2017
Nigdy nie byłem przesadnie religijny, w ostatnich latach wręcz mógłbym określić siebie jako ateistę/ agnostyka/ półwierzącego, ale teraz, gdy zanikłem zupełnie - dostrzegam boga! Ma na imię Eryki jeździ świetlistym rydwanem marki DiMora, zaprzężonym w siedem lwów Judy, tyleż samo Hydr (... więcej)
Florian Konrad, 23 lutego 2018
I. Śródkultura
Parno. Mam wrażenie, że wszystkie pory roku, dnia, wrzucono do jednego kotła, zmiksowano i tworzą coś w rodzaju zawiesiny (jeśli to lek - to przeciw czemu?), niestrawną papkę, kolaż nieprzystających do siebie elementów.
Składniki nie mogą się w pełni połączyć, (... więcej)
Florian Konrad, 11 grudnia 2017
Zamęczyli go, gnoje, poszukiwacze zaginionej śmierci. Nekrogrzebcy.
- Ty - co mu jest? - pyta Kasia. Nie wiem, o kogo jej chodzi.
- Umarli. Obaj. Klątwa esesmańskich strzyg.
- Pieprzysz.
Wzruszam ramionami.
- Sama się przekonaj. Ej, ej, tylko żartowałem - próbuję powstrzymać dziewczynę. (... więcej)
Florian Konrad, 10 grudnia 2017
V. Glokalizm
- ...giem - ocykam się z resztką słowa na ustach. Kumple patrzą spode łbów.
- Co?
- E... y... odpłynąłem. Chyba.
- No, jeszcze jak.
- Co się śniło, znowu byłeś nękany w szkole?
- Nie, tym razem nie - warczę urażony. Toni cholernie niepotrzebnie do tego wraca. (... więcej)
Florian Konrad, 5 maja 2018
"Долго шли зноем и морозами,
Всё снесли и остались вольными,
Жрали снег с кашею берёзовой
И росли вровень с колокольнями."
Александр Башлачёв Время колокольчиков
(... więcej)
Florian Konrad, 5 grudnia 2017
,,W przyszłości ludzie będą blurbami"
Andrzej Szpindler ,,Oko chce bardziej niż chce tego wątroba"
I. Garść sofizmatów
Historia to zżarte przez mole futro mojej zmarłej matki. Właśnie znoszę je ze strychu, by wywalić do kubła. Więc matka zżera przeszłość. Krztusi (... więcej)
Florian Konrad, 6 maja 2018
Trzeba pogodzić się z nieuchronnie upływającym czasem ("jeszcze nie teraz, kretynie!" - odkrzykuje najstraszliwszy z potworów, czyhający za filarem mój sobowtór).
Tylko patrzeć, jak nie będę chciał rozmawiać z nikim, kto w moim mniemaniu jest "z niższej półki", (... więcej)
Florian Konrad, 4 grudnia 2017
XII. Florian i Faun.
- Stary ze mnie satyr - cedzę przez zęby przeglądając się w sklepowej witrynie. Za szkłem - dziewczyny bez głów powyginane w dziwacznych pozycjach. Głuche i ślepe Murzynki tańczą plastikową lambadę. Ich nieciała ciasno opinają pstrokate sukienczyny.
Choroba (... więcej)
Florian Konrad, 4 grudnia 2017
,,Cały tydzień szła mu żółta, cuchnąca materia z oczu, ust Zbawiciela, z włosów i cierniowej korony. Aż świętą twarz pokrył gruby strup. Gdy odpadł ukazał się jednooki zarys Boga o krzywych wargach, bez nosa, z ułamaną szramą krzyża na plecach"
Jerzy Nasierowski ,,Seks, zbrodnia (... więcej)
Florian Konrad, 2 grudnia 2017
— Tak? I kto jeszcze?
— Naprawdę, kurwa! — zaaferowany pije,,trunek” chyba zupełnie nie orientując się, że z niego zakpiłem.
— Kubuś nie wracał ranki, wieczory, to rozpoczęliśmy grę. Byle czym, wiesz — potrzeba matką wynalazków. Porobiło się piony z odpadków. Mówiłem Piotrowi, (... więcej)
Florian Konrad, 1 grudnia 2017
VII.
Ulica zdaje sie być przerośnięta. Jakby dotknęła ją słoniowacizna.
Wszystko, począwszy od garbatych latarni, a kończąc na przyominających beczki na smołę, przepastnych koszach na śmieci, jest zbyt duże. Miasto zbudowano na wyrost, z nadzieją, że w przyszłości będzie zamieszkane (... więcej)
Florian Konrad, 25 lutego 2018
I. Lochia
- Prawie w ogóle go nie znałam - mówi Agatka kołysząc się na krześle. Jej pstrotęczowe włosy wyglądają jak zużyty mop. Tak, sterane wieloletnim myciem podłóg mopidło. Rupieć nadający się wyłącznie do wyrzucenia.
Swoją drogą - ile czasu musi zajmować stworzenie (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
1905wiesiek
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek