Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 2 stycznia 2022

Z LIŚCIA MI JEBNĄŁ

„Panu Krzysztofowi Śliwce”


Potrzebny jest wzór, by odblokować telefon.
Wybrałem prostą literę „V”. Błyskawice –
udane próby sterowania Boga tyłkiem –
nie błyskały, kiedy Siwy z liścia mi jebnął!

Czy wiesz, że po śmierci odnajdę swoje ciało
i obszczekujące mnie sąsiadów zwierzęta,
i bliskich oraz obcych, których wciąż pamiętam,
i anioła, diabła, i tych, co zeszli dawno?

Inni sprayem krwi swe zewłoki zaznaczają
i liżą se wzajem kości, chcąc psy zniechęcać
do węszenia, i straszą kogo bądź (stuknięcia

przerażają ich samych). Walczmy o ciężarną,
bo choć dobra od zła nie odróżnimy nigdy,
marzą nam się narodziny, a nie wieczny byt.

7 listopada 2021


liczba komentarzy: 7 | punkty: 1 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 2 listopada 2021

nieprzytomny noblista z zasłoną w ręku

w oddali strzelają. spod krawężnika
wyrywam trawę. tak mało poetów

wyszło z ludu.


liczba komentarzy: 5 | punkty: 3 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 3 listopada 2021

O Eli, Eli...

Zimno. Jak w dupie u Eskimosa.
Zwijam się stąd. Zwijam w rurkę papierki
i czytam tytoń. O Jezu, Jezu, ty dymisz!
Skręca mnie przez to jak „wykręta”, „przekręta”,
skręta. O Jezu, Jezu, zbożowyś! Więc skąd ta kofeina?
Nie wiem, przeto czekam na koniec świata. Na dzień,
kiedy będę mógł pomyśleć wśród was
(których znam od zawsze): „Już mnie nie ma,
jestem niczym”. Czekam na dzień,
w którym świadomość napisze inwokację. I niech
mnie chuj oklapły strzeli, jeśli wówczas nie pokocham
Kościoła Najświętszej Maryśki Panny. Jeśli Chrystus nie
oddzieli się wreszcie od krzyża. Od tej ciemności z cukrem.
Wystygłej.


liczba komentarzy: 5 | punkty: 3 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 16 lutego 2022

Do przechodzącego

Nie próbuj być sobą, boś sobą jest. Paznokcie –
szyby w zoo. Smużki brudu obrazują twoje
nocne życie. Poza nim nie poznasz innego.
Pokaż zmasakrowane oko, cny włóczęgo...!

Kilka godzin temu znów wszedłem do Empiku,
by przeglądać gazety. Z przeczytanych kilku
wierszy zapamiętałem tylko słowo „ahoj”,
które nie ma znaczenia przenośnego. Łatwo

puścić się na mętne wody szukania czegoś
konkretnego wśród miriadów pozycji! Wczesną
wiosną był wieczór (nie wiem już, którego roku),

kiedy poczułem zachwyt, pewność oraz spokój.
Tak, ranę trzeba będzie zszyć. Jadę do pracy,
która pozwala mi się od siebie oddalić.

15-16 lutego 2022


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 26 czerwca 2020

Kurz jak tatuaż

Otwarłem folder. W prawym górnym rogu widzę
iks – obraz z kamery wiszącej nad Golgotą –
kwadrat – swój dom, gdzie Ziemia stanowi piwnicę –
i kreskę – pręgę narkotykiem wypełnioną.

Datami naszych zejść, które są niewiadome,
wymienimy się, by móc dawać sobie znaki,
gdy zima (jej wizytówkami są opłatki)
u kogoś trzeciego rozpocznie znów kontrolę.

Jak nie możesz na mnie patrzeć, spójrz w górę, nie w dół.
Cóż można wiedzieć o śmierci, leżąc już w trumnie?
Gdybym zjadł ten chleb, który ostatecznie rzucę

ptakom, nie zapobiegłbym unieruchomieniu
swego ciała. (Kto zamknie folder? Nie Fox Mulder
z Archiwum X!). Nachalność czy grzeczność jest w modzie?


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 22 marca 2021

Własne „ty”

"przydałoby się ożywienie, odbicie, poszukiwanie"

Karol Maliszewski


Pan Bóg żuł kondomy. Śnieg był drobny niczym złodziej...
Dzisiaj, w dniu swych trzydziestych ósmych urodzin, stawiam
na jakość: nie słucham niczyich życzeń. Mówiąc, że
chlam tylko z jubilatem, jestem fair – świętowania,

co trwało wczoraj i będzie trwać jutro, nie stwierdzisz
raczej. Niedawno poznałem znowu nieboraka.
Kto go ożywi, gdy odbije się od krawędzi
dachu i znajdzie sens podczas krótkiego spadania?

Lubię zapominać nieznanych mi jeszcze ludzi
i, patrząc z mostu na przejeżdżające pociągi,
wybierać się (wybieram spośród własnych „ty”) jak sęp

za pole bitwy. Diabełek miele ciągle w buzi
skarpetki, lecz błądzą grzybobrania amatorzy.
Darmowe zupki grzybowe wydają w Oławie.

18-22 marca 2021


liczba komentarzy: 3 | punkty: 1 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 9 maja 2022

Zapaska

1

Plac budowy w centrum miasta. Jestem tu stróżem.
W nocy, gdy jest już pusto, odzywa się we mnie
demon śmierci. Aby go uciszyć, zasypiam.
Ponieważ jest stary oraz nerwowy, mój sen

przeszkadza mu (nawet gdy mam koszmary senne)
i wzywa piekło, które się urzeczywistnia,
gdy się budzę. Uwagi końcowe są takie,
że nie wiem, czym jarzmo, walka i suwerenność...

Pamiętam słowo „zapaska” z wiersza Piotra R.
Dzisiaj, kilkanaście lat po lekturze jego
utworów, sprawdziłem znaczenie rzeczonego

słowa w słowniku. Mam potężną wyobraźnię,
ale definicja nie wystarczyła. Zdjęcie
zapaski musiałem zobaczyć w internecie!

2

Budowlaniec, obładowany narzędziami,
wchodzi po schodach. A jego młodszy kolega
zawiesił żółty kask na krańcu ogrodzenia,
poszedł za potrzebą. Jestem rozszyfrowany?

6 maja 2022


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 24 stycznia 2022

Wbrew sobie

"łaskotał cię piórkiem po sercu"

Józef Baran


Łaskotałem kobietę po policzku członkiem,
mając w sobie zbyt mało zdrowego nasienia.
Wodziłem długo gwoździem po Jezusa rękach,
lecz moje dawstwo krwi nie było honorowe.

Przesuwałem smoczek po pośladkach berbecia,
więc wszyscy wokół mieli niepodtarte pupy.
Biłem leciutko laską w kolana staruszki,
by dyskusja o prochach już się rozpoczęła.

Położyłem siekierę w cieniu w środku lasu
i pojąłem, że to, co niedawno skradzione,
może służyć wszystkiemu. Czy jeszcze się boję

wojen i epidemii w tym najlepszym z krajów?
Kiedy wbrew sobie kroplą śliny trafię celnie
w słońce, Pan Bóg zacznie na trumnach miażdżyć czerwie!


liczba komentarzy: 3 | punkty: 0 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 8 lutego 2022

*** (Finałowy realizm, wstępna fantazja)

I
Finałowy realizm

Nie zapisałem pliku, bo sypał się system.
Musiałem wylogować się i zalogować –
błąd znikł. Z utraconego dokumentu słowa
przepadły, choć ta czynność trwała tylko chwilę.

Co dziś mi odbije? Tym razem, o dziwo, nic.
Mam na sobie niewiele, więc jestem wygodny.
Ma miliardy przesiadek w drodze do wieczności
szatan. Gdy przesiadam się na placu Grunwaldzkim,

oklepuję kieszenie. (Nie wiem, gdzie są fajki,
portfel, telefon, maska). Dwa miecze – swe oczy –
ktoś zatknął w ciemność, lecz nie było to pretekstem,

bym stanął doń tyłem i wybrał zapomnienie,
ucieczkę. Krzyż rozpadł się. Jezus Chrystus zdycha,
leżąc w jego kawałkach. „Gwóźdź był jak morfina”.

6-7 lutego 2022

II
wstępna fantazja

„piosenka dla domu św. Kazimierza w Paryżu
kędy podług mnie nie zszedł Norwid”


śnieg pewnie leżałby tu dziś gdyby po drodze
ze wzrokiem mężczyzny nie targował się długo
ciuchy niepochłoniętych niczym kobiet służą
komuś kto wie iż można sprzedać jeszcze drożej
rzecz dawno sprzedaną gdy ptak skrzydła rozkłada
jak kram wówczas otwieram książeczkę jak stragan
czytają me ślady by ujrzeć twarz sklepowej
„Krzysztof zakupił buty nie przymierzywszy ich”
mając głowę zajętą wciąż pałacem Blanka
w którego obronie mógł nie zginąć Baczyński
mówię „ktoś Kazimiery mierzy zimą w pasie”
wart baca baczenia? nikt w nędzę nie popada
ale bohaterski czyn byłby skurwysyński
jestem siedzibą zła i Twą własnością Panie!

7-8 lutego 2022


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 4 października 2022

Spóźniony o 3 minuty

Nie sprawdziłem prognozy na dziś, lecz nikt teraz
nie ma nade mną przewagi w przymilaniu się
bogu pogody, ba, niektórzy nawet, patrząc
na mnie, porównują mój ubiór z tym, co mają
na sobie. Dawniej nie było nikogo, kto by
chciał o mnie dalej pamiętać, zobaczywszy, jak
zapieram się sam siebie. Wciąż jestem podatny
na wpływy wszystkich. Nowy portier, którego
nie będę do niczego skłaniał, nie zaczekał
na moje przybycie. Spóźniony o 3
minuty, zastałem plac budowy
bez dozoru. Na początku pomyślałem, że
kolega może poszedł do WC, ale
gdy oddawałem mocz do pisuaru, już
wiedziałem, że jednak nie. Miotła stała tam,
gdzie zostawiłem ją na poprzedniej służbie.
Nie było popiołu z fajek ani okruchów
bułki, które mógłbym wymieść z podłogi
w baraku. Teraz palę samowolnie i jem
łapczywie, choć powinienem zachowywać się
tak, jakby za chwilę miała się odbyć
najważniejsza uroczystość. Nie zapłaczę
nad własną marnością i zapomnieniem. To, czym
się zachwycam, próbuję później zrozumieć, by
ciągle móc być sobą.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 1 | szczegóły


10 - 30 - 100  




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1