12 sierpnia 2022
Ballada z turnieju w Krakowie (wersja robocza)
Zastanę Polskę 
nijaką 
i nie będę nic
tykał. 
Maryja umrze, 
lecz nie zostanie 
pochowana -
jej ciało zniknie. 
Jezus pójdzie na swoje -
zamieszka 
na jakiejś asteroidzie, 
niedostrzegalnej z Ziemi.
Osamotniony Bóg 
wyprowadzi się ze świata, 
który będzie wymagał 
generalnego remontu. 
Chciałbym kiedyś 
wynająć to mieszkanie... 
Tymczasem gwiazda 
porywa moje marzenia! 
W biurze 
jakiegoś zakładu 
zostawiam CV 
jak okup.
Wyszedłszy z sekretariatu 
innej firmy,  
gdzie nikogo nie zastałem, 
drewnianą zapałką 
przypalam papierosa 
i oddaję mocz pod murem, 
by pewien król Polski 
przekręcił się w grobie. 
Za chwilę razem 
z innymi ludźmi
będę wchodził 
po szerokich schodach. 
Czy ktoś będzie trzymał się poręczy, 
tego fragmentu rusztowania, 
który pamięta początki średniowiecza, 
trwającego wciąż we mnie? 
Słońce, 
ścigając noc, 
rozkłada promienie 
jak policja ręce. 
Uwaga, 
ten kamień 
nie poruszy się 
nigdy! 
Przekraczam wszelkie granice 
i krawędzie 
na peronach kolejowych, 
ale nie jestem samobójcą.
Bezgłośna 
salwa 
z penisów 
oddana. 
Wokół 
nagie 
ciała 
kobiece. 
Siedzę 
na tykającej 
bombie 
głazu. 
I wyróżniam się.
12 sierpnia 2022...
3 listopada 2025
wiesiek
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
Arsis
2 listopada 2025
absynt