30 listopada 2014
Tam dokąd idę
Wychodząc z domu drzwi bezszelestnie zamknę
nawet zardzewiała furtka nie trzaśnie
ledwie krok o bruk ulicy uderzy
szum liści każdy mój odgłos zagłuszy
schody nie zatrzeszczą
żadne szmery i szumy dochodzące z dołu
nie zbudzą
może tylko wiatr nieco głośniej firanką poruszy
niczym nie obciążona wybiegnę
na chwilę w tajemniczym ogrodzie
zatrzymam
do starej studni zajrzę
echo pożegnam
zanim świt zdąży się do pokoju zakraść
pies sąsiada zaszczeka wątłym szelestem zbudzony
w porannej rosie stopy zmoczę
lekko nad ziemię się wzniosę
wszystko zostawiając nietknięte
tam dokąd idę nie mogę nic zabrać
26 października 2025
smokjerzy
26 października 2025
Belamonte/Senograsta
25 października 2025
wiesiek
25 października 2025
dobrosław77
25 października 2025
sam53
25 października 2025
Belamonte/Senograsta
24 października 2025
ajw
24 października 2025
ajw
24 października 2025
Arsis
24 października 2025
Arsis