6 października 2021
na błoniach zaświatów
na niebie miliardy gwiazd
byłaś tą przy moim boku
pośród ziarenek piachu nad brzegiem morza
byłaś bursztynem w dłoni
kochaliśmy się na wielkiej plaży
nasza obecność wypełniała niepewność
miejsca ciągle brakował na szczęście
zakochani
nie liczą gwiazd
nie przesypują klepsydry
dopadło uczucie potrzebne
jak sznurówki w bucie
na moście dusze
spacerują nie śpiesząc się do miasta
dzieci nie biorą się z znikąd
spotykają nas po drodze
którą każdy pójść może
bawią się małe rączki
zarażają uśmiechem
uczą nas różnych spraw
należy cieszyć się z małych rzeczy
wypadki
zdążają się gdy
umiera bliski mały człowiek
świat stawiasz na głowie
nie wiesz w który dzień
wypełnisz cząstkę eteru
by spotkać się po drugiej stronie
gdy lustro snu podpowie
czy wierzyć słowom które podpowie
nareszcie wiatr wiał w żagle
pełne morze ze szczęścia
uwierzyłem w rzeczy niemożliwe
światy podzielone dwie strony
przechodzimy obok siebie
ciała i duchy na jednej planecie
widzialne staje się niewidzialne
paradoksalne są odwrotności
9 października 2024
Sanatorium pod KlepsydrąMarek Gajowniczek
9 października 2024
na kolorowoMarian Banaszak
8 października 2024
0810wiesiek
8 października 2024
prawdę mówiącYaro
8 października 2024
pewneYaro
8 października 2024
to takie prosteYaro
8 października 2024
Najtrudniejszy drugi krokBelamonte/Senograsta
7 października 2024
Marudzenie rocznicowe bezMarek Gajowniczek
7 października 2024
Z liściem na głowieJaga
7 października 2024
0710wiesiek