normalny1989

normalny1989, 21 april 2020

Poranek na łyżeczkę

Jesteś jak po nieprzespanej nocy kawa
Gorąca, choć i tak chcę Ciebie wypić całą na raz
Idzie fala, za nią idzie druga i trzecia
W kilka sekund drąży się droga w skale
Którą natura tworzy przez stulecia
Natura, czy to siła nadająca sens?
Jesteś kawałkiem czekolady, której biorę kęs
Po którym trzęsie się Ziemia
Światło rozświetla noc, co wszystko zmienia
Jednym ruchem rzęs, zdejmujesz ze mnie
Wszelkie cierpienia.
 
Jaki w tym sens, barykady budowałem długo…
Wspominałem, że lubię gryźć Twoje ucho?
Ściskać za udo, powalać jak w Judo
Myśleć o Tobie, że potrafisz być suką.
 
Ten tekst to chaos, ponoć tekst odzwierciedla myśli
Jest mi zdecydowanie mało, Twój polik jest pyszny.
 
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

normalny1989

normalny1989, 20 april 2020

Śliwka

Wpadła śliwka w kompot,
niesie się echo; plusk
do ściany dopycham Cie mocno,
ślinię Twój biust, a teraz
zrównuje moje usta
do Twoich ust,
z ulubionych chwil tę wybieram
W Twoich ciemnych oczach
widzę świat,
a na palcach śluz.

Miłość jest cudem
mogę być jej niewolnikiem
zamknij się, po prostu
pocałuj mnie w szyję.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

normalny1989

normalny1989, 20 april 2020

Piąty element

Nie tłum, nie afiszuj
swojego małego kryzysu
który cierpliwie jak HIV, czy rak
nadgryza Cię przez setki lat.
 
Strach, podniecenie- egzamin barier
dziesięć orgazmów w wannie,
i jeden na rosie porannej,
kłaniam się, suce bez manier.
 
Nie wiem czemu,
czasem kontrolę nade mną przejmuje demon
lecz Ty też masz to znamię na sumieniu
a w garderobie wieczny remont.
 
Wracam do sedna, chodziło przecież o chaos
na środku świata skrajów
jesteś Ty, ta- której życie z diabłem się podobało
ciosem niepewności, miłości i szaleństwa, kwintesencją raju.
 
Widzę to, przeżyłaś piekło, pragniesz ognia
na swym dobrym sercu i
ciepła na policzku, by wiecznością Cię ogrzał
a Ty byś mogła pokazać ile w ściskaniu szczęścia pazurami
posiadasz boskich sił.
 
Jesteś tu, jedna część
nieskończonego świata segmentów
i naprawdę rozumiem Twój lęk
lecz system strachu blokuje Ci przejście
do asymilacji piątego elementu.


number of comments: 7 | rating: 1 | detail

normalny1989

normalny1989, 19 april 2020

Różowa sukienka

Jesienny liść na deszczu szeleści,
mokry język zjeżdża na parter po piersi.
 
Spóźniony do pracy, więc szybko pędzi,
podrażnia podmuchem od którego swędzi.
 
I jeździ szalony, że w głowie się nie mieści,
delikatny jak liść mięty,
obrotowy powoduje mętlik,
wyrzeka sie pieniędzy
dla suki która nuci brudne, jazzowe piosenki.
 
Z dopiskiem, od gentlemana
... Dla różowej sukienki
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

normalny1989

normalny1989, 19 april 2020

Na działce

Palec w usta,
godzina szósta,
zasłonięta żaluzja.



Palec na usta,
pora pójść spać,
dotknąłem Twojego sutka.


Wódka, język o nią muska
zerwana kłódka,
otwarta furtka,
a gdy minęło tak pół dnia:
potłuczone weneckie lustra,
podrapane płótna,
rozdarte jedwabne sukna.
Mały problem,
to był dom wujka.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

normalny1989

normalny1989, 29 may 2017

Bursztyn

I nagle znikąd, bum! Wulkan wybuchł
Ciało pogrzebane tonami pyłu
Myśli rozszarpał wiatr, a w kłębach dymu
Wciąż bije serce ukryte w kawałku bursztynu.

Delikatny aromat, jak smak wody z liściem mięty
Wypełnia powietrze o Twój policzek dotknięty
Tamten bursztyn w którym bije serce, jest ciepły
Bo kiedyś był do Twojego policzka przyległy.
Kurz powoli opada, wyłania się zieleń
Maślana jak awokado, pomarszczona oplata ziemię.
Nieśmiało, jak pierwszy seks pojawiają się kwiaty
Słodkie jak miód lub syrop z agawy.
To miejsce jest smutne, lecz życie się rozwija
Za ciepłym oddechem tęskni policzek i szyja
Myśli wypełnia Twój zapach, nie ma już dymu
Wciąż bije serce ukryte w kawałku bursztynu.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

normalny1989

normalny1989, 13 january 2016

Twarz demona (18+)

Kiedy odsłaniam twarz demona
tylko prawdziwa zdzira
wie co mam na myśli
i co się zaraz dokona, bo
tylko Ty znasz prawdziwe
znaczenie własnych korzyści.


Kłamstwo- jesteś zawsze słodka i miła,
po brodzie chamstko ślina mi spływa
jak na roller coster trzymam Cię piekielnie mocno,
bo kiedy obserwuje Twoje źrenice,
synestezja odsłania mi swą boskość,
większą niż Wallenrod w celi
i nie jest problemem osiągnąć mistrzostwo,
zawstydzam często Mickiewicza swoją słowną beztroską.


Wiem to ja i wiedzą wszyscy,
że czasem gentleman musi 
zamknąć usta damy
kutasem.


Nie mam ochoty dzisiaj słuchać
o miłości jak z Titanica,
chcę Cię dmuchać
jak klaun balonika
jeść jak dziecko batonika
utonąć w woni Twojego stanika
i chyba jednak
mam w sobie coś z romantyka
suko, też lubisz dochodzić
przy świetle księżyca?

Oddzielając Cię od niewinności
jak przywódca stada oddziela mięso od kości
ukazując Ci jak bije serce spod znaku byka
ostrość przez słodycz tak pięknie przenika.


number of comments: 14 | rating: 2 | detail

normalny1989

normalny1989, 8 january 2016

Wszędzie dobrze, ale w Ciebie najlepiej (18+)

Żeby nie szukać burdelu
burdel musi być w domu,
bezpiecznie, niebezpiecznie
bez kondomów.
 
Na ścianie do ściany
w dół i do góry znowu
lizać, ssać a potem walić
jak strażak przy użyciu łomu. 
 
Cicho, gniewasz się znowu
chce spokój, lecz nie chce spokoju
Ma damme w kabaretkach
wchodzi z gracją do salonu,
szpilki tupią jak tłoki
rajdowego samochodu.
 
Przebierasz się, rozbierasz
ja przybieram synonim głodu
trochę się krztusisz
Twoją bieliznę rzucam w niebo
by zasłonić oczy Bogów
po brzuchu sunie
kostka lodu
sumienie sprawia, że cały drżę
gry rozrywam pończochy oblizując się
jak psychol w sali tortur
narasta ciśnienie, 
do zmarszczek
mamy oboje co najmniej 
milion powodów
bo bywam bardziej kreatywny
niż Twe myśli wypełnione 
bilionem pokus

pauzujesz nagle, wstajesz mokra
obserwuje Cię jak wyznawców Horus
psotna włoszna wracaj tu znowu
Będę Cię pił do dna jak szczeniak
z imieniem Morus
chłeptał jak arbuza
tańcząc językiem jak meduza
jak mistrz na boisku 
wykonując kilka zwodów
wpychając w Ciebie siebie obsesyjnie
jak Puchatek rękę do miodu
to słodkie, nie powiem nikomu
poszarpane firanki
zrujnowane całe lokum
ściany pomalowane kroplami potu
życie nabrało sensu,
zapach pieprzu
z posmakiem miodu.
 


number of comments: 8 | rating: 2 | detail

normalny1989

normalny1989, 3 november 2015

Pojemnik i dusza - ja.

Jako dusza, znalazłem swój pojemnik
w ludzkim ciele,
choć czasem cierpi
jest dla mnie przyjacielem.



Lubi się wywyższać, być najlepszy
lubi czekoladę, śmiech, sól i pieprzyć.
Nosić dresy, skórę i swetry
zapachy paco rabanne i liści mięty.
 
Chodzi wyprostowany, choć bywa słaby psychicznie
ma silną osobowość - to ironiczne.
 
Jest erotomanem, większość z seksem kojarzy
samiec alfa, który nigdy nie przestaje marzyć.
Bał się wszystkiego, lecz ze wszystkiego wyrasta
skromny, choć charakteryzuje go najwyższa kasta.

Jestem jego duszą, wspomniałem na wstępie
jak ciało w którym jestem- wyrażam się chętnie.

Kiedy wejść, a także
którą dziurą- wiem.
Jestem szalony, nieprzewidywalny
i nigdy nie odkryjesz kiedy Cię zjem.

Każdy neuron pędzi pod moim okiem
w serotoninie swoją duszę moczę.
 
Trudno określić jaką mam naturę
pragnę gryźć, dusić a zaraz masować piórem
na podłodze, na dworze lub za biurem
biliardy doznań - lubię związać sznurem.
Myślisz o seksie, czy znasz mikrotubule?
Wygrywam będąc wilkiem, muchą czy szczurem.
 
Na piersi noszę medalion,
klucz i krzyż.
Choć spadam w dół
bez ustanku, pnę się wzwyż.
 
Chcesz poznać siebie? Podejdź
znam instalacje, która oświetla Twe zwoje.
 
Śmieje się, płaczę, głównie robię za błazna
i tylko ode mnie zależy
którą pokażę Ci twarz
i która przemówi do Ciebie warstwa.
 
Choć jestem nieprzeciętny, mam dar Minosa
umiem zamienić wszystko w sztabki złota.
 
Żyję jako obserwator, głównie robię za błazna
jako wilk, mucha czy szczur - fizyczność jest nie ważna.

Tworzymy jedność, idealna harmonia
jak zachowanie ciał w kosmosie.
Kocham ludzi, bo kiedy słysząc mądre słowa dłubią w nosie
a to co łączy mnie i Ciebie to zwykła ironia.


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

normalny1989

normalny1989, 26 april 2014

Nie będę kimś innym niż jestem

Wypiąłem pierś dumnie
podczas lotu, by było trudniej.
Żaden problem nie wbije mi gwoździ w trumnę, ponieważ
zrobię ją sam,
zaraz po tym kiedy umrę.
 
Nie dzisiaj i nigdy na zawsze!
Prostuje skrzydła, wyciągając szable.
W labiryncie duszy
spadające odłamki lustra miażdżę.
Rozglądam się dookoła- patrzę.

Widzę siebie jednym odłamku siebie,
więc siebie uratuję.
Robię coś dobrego i ciepło w sobie czuję.
Coś się za tym kryję, lecz ja to niweluję
żołądek mnie nie boli
serce nie kłuję.
 
W ułamku sekundy się przemieszczam
mój umysł,
wzrok i charakter nagle zmężniał.
I lecę na ratunek własnej osoby,
spełnia się wszechobecna przepowiednia.

Zataczam dla zabawy beczkę i przechodzę do setna.
Chwytam za rękę moje lustrzane odbicie
z tego uchwytu powstał świat,
jak w jakimś micie.
Uratuję siebie przed spadnięciem,
ponieważ na siebie liczę.
Słońce widząc to
schowało się daleko za szczytem.
 
Ten szczyt to moja granica.
Rozumiem teraz,
wiem jaka jest różnica
między blaskiem słońca,
a blaskiem księżyca.
Granicy nie ma, bo jej nie chce- więc znika.
 
Poleciałem więc dalej, za szczyt
i zacząłem spadać jak Ikar,
na końcu horyzontu stałem się Minosem, 
Lecz odrzuciłem ten tytuł,
głos króla nie jest moim głosem.
Mój głos trzymam za rękę,
mój głos jest moim losem.
W swojej naturze własne światło niosę.
 
Więc krzyczę najgłośniej jak umiem:
-Nigdy nie umrę! – bo życie lubię.
Jeszcze to powtórzę w sumie:
-Nigdy nie umrę! – bo życie szanuję.
 
I nagle
eksplozja, jakby wielki wulkan wybuchł.
Wszystkie demony uciekają,
ginąc w kłębach dymu.
Za mało zrobiłem bym umarł,
nie mam dwóch synów.
Za mało zrobiłem w życiu
dobrych czynów.
 
Te dwa zdania stały się moją modlitwą
Słowa jej zapisuje na ciele
każdą blizną.
Co mnie obchodzi zdanie ludzi,
co oni o tym myślą?
Niech wpadną do piekła
z którego sam się wydostałem
niech tą ziemie lizną.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Kości zostały oślepione, Jesteś ważny jutro, Sacharowa miłość, salalas, s-expercience, Pancielovie, Na popsutej karuzeli, Jestem kometą, Soy, Szczęśliwy wisielec, Od gówna ucieknij lub zdechnij, Suka i jej Drań (wulgaryzmy), Cenniejsza niż tlen, Srebrne igrzyska, El chefe, To nie alkohol, to nie kobieta, Wesoły i naiwny, Chcesz się zakochać?, Kotek w pończoszce, Trzydzieści jeden, byk, "Plan na seks", x razy wejść do tej samej rzeki, Sokrates z Piotrkowskiej, "Miłość nosić będzie Twoje imię", Z pyłu w marzenia, Niewinny, kiedy patrzysz, Zrozumiałem smutek?, "Miłość samca alfa" (18+), Słoneczka huśtawka, Pierwszy psycholog, Mariusz He, Lubię Twój sutek, Żentelmen, Wydech kwazaru, Słoiczek w jelicie, Wspomnienia czarnej, Psychodysleptyczny lizak, Introjekcja uśmiechu, Śnieżynka, Ciemny las ognistych uczuć, Życie jest he, Dziurawy klapek, Mój cudzych słów, Łobuzek, Reinterpretacja poznawcza, Pokora nieśmiertelności, Tarcza, moja najsilniejsza osobowość", Pralka bez śrubek, Gambit, A na deser, Słodkie i kwaśne, Tak, o, Jestem, a nie myślę, Sztuka serca, 28.06.2020, Czerwona koronka, Tekst w butelce, Wilgotne malinowe, Świetlik, Poranek na łyżeczkę, Śliwka, Piąty element, Różowa sukienka, Na działce, Bursztyn, Twarz demona (18+), Wszędzie dobrze, ale w Ciebie najlepiej (18+), Pojemnik i dusza - ja., Nie będę kimś innym niż jestem, love, love and rock and roll, I rzekł instynkt do mnie (18+), Apatheia, Sofrozyne rominacji, Synergia: określenie wiary, Cierpliwy wobec siebie, Zrozumiałem Smutek, Mit o mnie i może o Tobie, Wyrafinowanie miłości, Rzeź siewców zamętu, Zabójca habituacji, Epic of Gilgamesh, Efemeryczność cudu, Bomba w labiryncie z zapałek, Savant procrastinatio, Dziś nam arbitralny, Zmęczenie ideałów, Krótka piłka, Kielich omena zielony, Introjekcja uśmiechu, Mem przeciwnika upadku,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1