15 may 2012
Dziś nam arbitralny
Jeżeli Ja jest substancją,
a ręce jej właściwością
chorogięwką bieli czynię gest
by waracją swoją odpowiedzialność powziąć,
aż serca się ockną, rozkleję nienawiść rzęs
jak paleontolog wieki węszący za zwykłą kościom
marzę by marzeń skosztować choć jeden kęs
wsród osobliwości ogrodu;
eufinizmu pragnień serca akcji, jak w Alicji z krainy czarów
ale, gdzie będzie rósł fioletowy bez
otulony szczęściami łez, skutkami uczuć wiernych jak pies
będę kosztował cudownego daru,
bo gdy się uśmiechasz mój czytelniku
tworzysz legendę bardziej doniosłą, niż o świętym Graalu.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek