15 may 2014
smaczniejsza
moja prywatna już zapomniałem
do tak nieobecnej
próbuję dotrzeć po imieniu
coś na dzień dobry rzucam niepewność
determinacje pozostawiając na potem
do czasu który przychodzi lżej
niż choremu dźwiganie końca świata
nie mogę przestać się uśmiechać
muszę zachować równowagę
na szali postawiłem zbyt wiele
swoje czary odprawiałaś z lekkością
ptaków maltretujących bukiety bzu
poznałem cię lepiej niż od wewnątrz
nie wiem co dalej ale robię postępy
uodparniając się na milczenie
piszę pamiętnik skazanego na krzyk
mały miś piękny miś
w pogoni za niebem beszczeszczący piekło
kolejno odlicz
jeden dwa w domyśle
kiedy cisza nie milczy
próbuję kochać naprawdę
od środka jesteś jeszcze
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve
3 november 2024
You Were Not Like MeSatish Verma
2 november 2024
światłojeśli tylko