7 april 2014
dawno temu
ślady tkane na skórze
wśród cieni słońc i świtów miłości
wzajemne zawracanie głowy
zapisane sympatycznym atramentem
to było tak naturalne
że aż zdawało się nieważne
wręcz doskonałe
bez ram
obraz którego nie doceniałem
malowałaś skrzypnięciem nocy
pełna powrotów do domu
od deszczu do deszczu
tworząc zapisy gwiazd na wspólnym niebie
pomiędzy wersami
wiosenne spacery w zgięciu twojego ramienia
za oknem hologram wzajemności
ubarwiając codzienność
przeganiałem wszystkie strachy
to była nieuleczalna choroba
na którą nie umieliśmy umrzeć
mój upór twoja siła
wszystko wydawało się takie proste
dawno temu
zbyt piękne
najbardziej bolą wspomnienia
4 november 2025
Jaga
3 november 2025
wiesiek
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek
2 november 2025
ajw
1 november 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw