8 april 2014
kiedyś byłem twoim mężem
mówili że to wariatka
kwiat malwy i modlitwa kolorami jesieni
naturalna prawda istnienia
która potrafi obłaskawiać kamienie
miała na imię Bóg
błękitem pełna ptaków
nie potrafiłem jej się oprzeć
tkając bliskość oknami na północ
nawlekała korale blaskiem poranków
nocne wędrówki bezdenna toń
pamiętam pierwszy pocałunek
patrząc mówiłaś weź ten chleb
jadłem nie mogąc się nasycić
...
oczami pełnymi od żalu
pokręciłaś się po kuchni
wzrok zapomnienia kształtował słomiane
wartości kawałki znaczenia
tyle zostało po upadku
pod gołym niebem podróż do raju
kontuzja przebudzeń na dwa światy
w ciemnościach nocy
pełne zamyśleń nad pustką
ostatnio chodzę jakiś smutny
kiedyś byłaś moją żoną
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek