drachma

drachma, 1 july 2015

Creepypasta

Niedługo
jak okiem sięgnąć
wszystko będzie nasze
twierdzi ośmioletni Ibrahim
nielubiący innowierców
pochodzących
od diabła

Dzieci o jaśniejszej skórze
są na Kreuzbergu
w mniejszości
tak jakby same były tu
imigrantami

Można na przerwie
wciągnąć ofiarę losu
do toalety lub poza szkołą
wyciąć znak krzyża
na plecach

To lepsze w asymilacji
niż od razu scyzorykiem
odrzynać głowę
niemieckiemu psu

Krew niewiernych
nie jest lepsza od krwi
psa co jest obelgą
z której trzeba się oczyścić
jadąc w wakacje
do obozu treningowego
ISIS


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

drachma

drachma, 30 june 2015

Gównoburz

Szybki Lopez ogłosił
Polska to Chuj Dupa i Kamieni Kupa
dziki kraj istniejący jedynie
teoretycznie
Eldorado dla wszelkiej maści
na dorobku banksterów -
Złodziei w garniturach
specjalizujących się w nabijaniu
klienta w butelkę
tworzących cuda-wianki
sztuczki magiczne z zakresu
kreatywnej księgowości
pomnożenia lub zmniejszenia
cudów niewidów na kiju

Organ prasowo-medialny
jest na usługach rządu
spec od lipnych sondaży
i alertów wznoszonego larum
kurwom dubeltowym
przed trymestrem
grupującym się w pary
które gdy statek będzie tonął
dokonają abordażu
na pokład Nowoczesna PL
Jeżeli do tej pory było dobrze
a teraz jest źle
to za ten stan rzeczy
ponosi winę opozycja
Creepypasta aby straszyć
niegrzeczne dzieci
bo jak dojdą do władzy
wrogowie wolności to będzie
koniec

Sportu narodowego
nurkowania w lumpeksach
w niezmierzoną przestrzeń szmat
W mieście stołecznym
rowerowej masy krytycznej
gejów skazanych na samotność
A przecież powinni
mieć prawo do szczęścia
tak jak nieletni możliwość
zakupu Cannabis lekarstwa
na całe zło tego świata
i rzecz jasna Seryjni poeci
chwalcy władzy i savoir-vivre’u
elit spod budki z piwem
i szklanego klosza


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

drachma

drachma, 26 june 2015

Matczyna miłość

Freddie Mercury

Słaniałeś się na nogach
nie pierwszy raz zaliczyłeś twarde lądowanie
padając twarzą w dół w przydrożny rów
jak u skazanych na infamię
pogrzebanych przy rozstajach
Szedłeś wzdłuż wielkich dróg
jak światowy człowiek chcący połączyć
wzniosłe z tym przyziemnym
co było tu od zawsze nazwano Cię
apostatą z butelką wódki odszczepieńcem
który upadł tak nisko ku uciesze gawiedzi
A my są przecie na dorobku
są zbawieni jak fiks z ambony grzmiał
ksiądz niebo zamknięte jest
dla pijaków i pederastów
mówił do wiernych św. Piotr obiecał
wystarczy Abba Ojcze dla Ciebie
otwarci na Ducha Świętego
ja i tak kocham Cię synku takim jaki jesteś
matczyną miłością przystani
przed śmiercią


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

drachma

drachma, 24 june 2015

Niewinność

„Świat zobaczyć w Ziarenku Piasku,
Niebo w Dzikiej Roślinie,
Nieskończoność uchwycić w ręku,
A Wieczność w godzinie.”

William Blake

Winnetou zaadoptował
bezdomną sunie
miał marzenia przed stoczeniem
w pajęczą otchłań
Zeszłej zimy
piłem z nim z musztardówki
denaturat z Mogilna
spoglądała na mnie
na stole fioletowa kostucha
duch prerii stał się odległy
od niewinnego dziecka
którym był jeszcze przedwczoraj
w Petunii czarnej
znalazłem jego
zagubioną galaktykę
na pasie Oriona


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

drachma

drachma, 23 june 2015

Ostatnia tetrada

Kiedy się czas przybliżył
przed oczy nasze
ukazał wytrawnych graczy
podbijających cenę
uncji złota

Za stołem
wszystkie wyłożono karty
cyferki króle damy i asy
byśmy nie zgnuśnieli
od dobrobytu

Zaprogramowano
światowy kryzys
który skończy się wojną
pogłowie zostanie
przetrzebione

Tak jak poprzednio
wraz z ostatnią tetradą
po moich urodzinach
i zgonie zamiast wschodu
słońca

Rozbłyśnie nuklearna
jutrzenka


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

drachma

drachma, 23 june 2015

Kippah

W cieniu platanów
przysypiam na ławce
w słoneczny poranek patrzę
spod przymrużonych powiek
raz na wróble
które przegoniły gołębie
swoją konkurencje
względem prawa do okruchów
z bagietki

A drugim razem spoglądam
na strzelisty meczet
po drugiej stronie który wczoraj
był kościołem a dziś
gdy z mniejszości plennej
allochtoni stali się większością
wyparli gatunki rodzime

Ustanawiając własne zwyczaje
bo natura nie znosi próżni
tym którym chrześcijaństwo
przeszkadzało
i obce były święta z choinką
całe ulice zamknięto
na modły uliczne

Jako człowiek stary
nie odważę się iść w jarmułce
na spacer przez Paryż
takich doczekałem rewolucyjnych
czasów to samo spotka
kiedyś Polaków
noszących krzyżyk na szyi


number of comments: 9 | rating: 1 | detail

drachma

drachma, 12 june 2015

Kłódki miłości

Na Pont des Arts chwilowo
powstrzymano globalną inwazję
służby porządkowe pokonały jedną falę kosmitów
co powoduje nadejście kolejnej,
trudniejszej, całkiem jak w kultowej grze
Space Invader. Na razie w tej rozgrywce
jeden zero prowadzą gospodarze,
powstrzymano plagę usunięto prawie milion kłódek
powodujących u mnie idiosynkrazję.

Wolę w tym miejscu przedstawicieli Street-artu
z antropomorficznymi postaciami,
w absurdalnych sytuacjach codziennych
z zygzakami, pismem arabskim,
bo to jest moim lekarstwem na smutki
Ten kurczak z McDonalda
obleczony złocistą chrupiącą panierką
przy balustradzie, gdy jeden drugiego zadziobuje
pod wpływem zawartej chemii.

Wyżej stawiać to wszystko,
od turystów otwierających dupsko kluczem
odbywających miłosny rytuał,
zamknięcia miłości na kłódkę,
na których zapisano markerem lub wygrawerowano
dozgonną przysięgę „wiecznego” uczucia.
Przymocowując na siatce płotu
i wrzucając klucz do mętnej Sekwany,
bo tak rzekomo jest romantyczniej.

Czy można zatrzymać miłość
za pomocą więzów i zamków?
A co w przypadku rozstania, będziemy usuwać
niewygodne ślady przeszłości ukradkiem,
czy wyczytam to z przewodników
po pierdolonym Paryżu mieście świateł i miłości,
37 mostów, pod jednym z nich
będę dziś spał tej nocy, a później to tylko dół,
przytułek podobny do tego,
w którym zmarł w nędzy Norwid,
jak on zostanę pochowany
w zbiorowym grobie dla ubogich,
bo oddałem całe serce moje Utopii
rzeczy przegranej, której nie będzie łatwo
zastąpić 45 ton gestów miłości.


Zamość, 11. VI. 2015


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

drachma

drachma, 11 june 2015

Zabić drozda

Mariannie Pizoń

Mało co Cię prababciu pamiętam
ten kunsztowny siwy pukiel włosów,
przypominający skrzydła gołębia.
Czułe słowa, gdy nazywałaś
mnie Smykiem, minionego lata
które całkowicie zatarło się w pamięci.
Tak jak smak na polu rosnących
dzikich czereśni,
pajda chleba z kwaśną śmietaną
posypana cukrem.

Wszystko się zatarło i odeszło
wraz z Tobą skurczoną jak owoc,
z wysuszoną na wiór
pergaminową skórą dłoni.
Pamiętam tylko tę noc,
gdy odeszłaś, kiedy spałem
w Twoim łóżku okryty pierzyną -
powiedziałaś we śnie Wnusiu,
czas na mnie.

Teraz nie doskwiera samotność,
moja mama leży wraz z Tobą
w jednej kwaterze, powróciła
po śmierci do siebie i jest pośród
swoich, ja zaś tracę pamięć,
swoją niewinność, niebawem
zapomnę jak się nazywam
zabije mnie rzeczywistość,
oczekująca eksmisja, w dniu
w którym umilknie mój śpiew.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

drachma

drachma, 10 june 2015

Miasto Forsa, mój sezon w piekle

Na północy Alberty
słońce jest matową białą żarówką
okopconą mgłą
w obrębie dziesiątków kilometrów
nie ma nic-prócz lasów i rzek,
piasków roponośnych
z których miliony baryłek ropy
wytwarza miliardy petrodolarów,
którymi obdarzył nas Bóg
prowadząc do wielkości
tworząc to wspaniałe miejsce
do życia.

Jest tu trochę jak
z filmu Davida Lyncha-Miasteczko
Twin Peaks, na rogatkach
sennego miasta wśród
zdezelowanych przyczep na kołach
pomiędzy gorączką złota
a schyłkiem eldorado, to najlepsze
miejsce, żeby się dorobić
lub zostać bezdomnym,
w tym rozkwitającym mieście
ponowoczesnym,
będącym końcem drogi i świata,
w tej grze wszystko jest prawdziwe
włącznie ze śniegiem
i błękitnym niebem, domem
do którego się wraca na sezon
albo dwa.

Ropa i jeszcze raz ropa
i święta na pokaz; świąteczna
hałaśliwa beztroska parada,
sponsorowana przez koncerny
nadziana pieniędzmi
jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki, zajączki,
kurczaczki, ogromne samochody,
hotele, motele, restauracje,
stacje benzynowe, parkingi,
kasyna, puby, kluby taneczne,
centrum fitness
ufundowane przez koncern Total,
domy towarowe, sklepy otwarte
dwadzieścia cztery godzin
na dobę. Tylko to, co jest duże
jest piękne, tym większe, tym lepsze
pośród dominującej, dojmującej
szarości.

Na które antidotum to narkotyki,
jakie tylko klient zapragnie,
non stop o każdym kolorze skóry
w ramach usług od dziwki
masaż w 30 minut
dla pijanych robotników
przedstawicieli zmaskulinizowanego
środowiska
przypominających aparycją
wygłodniałych drwali
z kieszeniami wypchanymi
pieniądzmi, czyli tym, co króliczki
playboya lubią najbardziej,
jak przystało na „ludzi cienia”
można liczyć na duże napiwki.

Tym stoi miasto Forsa,
w którym wszystko jest na wyrost,
rozrasta się po obydwu stronach
autostrady wraz z wielkimi reklamami,
tworząc nasz świat w pigułce
swoimi mackami sięga
w głąb ekstrakcji piasków bitumicznych
ogołoconego krajobrazu,
wykopalisk i sterczących wieży
wiertniczych, buchających dymem
i ogniem. W powietrzu czuć woń
spalin i wielkich pieniędzy,
pozwalających spłacić kredyt.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

drachma

drachma, 10 june 2015

Annabelle

Jej oliwkowa skóra,
przywdziane na nogi nylony vintage
przywodzą na myśl nostalgie,
buty z najnowszej kolekcji Manolo Blahnika
jak przystało na elegantkę
która wszystko ma
bo wyszła za mąż za „idealnego mężczyznę”
i zamieszkała na 432 Park Avenue
z widokiem od rzeki Hudson do East River.

Z okien penthouse’u
„Nie zauważyłaby apokalipsy, gdyby
nie miała metki od Gucciego.”
pierdolonych żebraków błagających
co rano o pieniądze, śmiejących się za plecami
to całe zaropiałe pospólstwo
walczące o przetrwanie,
miasto i wszystkich jego mieszkańców,
którym się nie powiodło zostanie
stuprocentową dziwką, w domowym zaciszu,
za progiem agencji towarzyskiej Olimp
muzą pięknolicą Kaliope.

Tam na dole są wszystkie nieszczęścia
i brzydota, brak gustu,
wystawione na widok publiczny,
przez tych, których życie wiele nie jest
warte.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Instrukcja obsługi bram powitalnych, Tuptus Niedzielny, Pocztówka znad mglistej Tamizy, Wojna asymetryczna, INSOMNIA, NOLI ME TANGERE, Pompeja, Księżniczka Jessica, Modlitwa nieobecna, NADWZROCZNOŚĆ, Modigliani, GORĄCZKA SOBOTNIEJ NOCY, BOSTON, Zdychać, Würzburg, Syn Człowieczy, Obóz wzorcowy, MS St. Louis, Saturn, Święto Sigi, Recykling, Ostatki, Zwierzęta, Gęsi, Popłynę białą karawelą, Zamość, Kociokwik, TUKAN, Naszość, Tachion, Życie Odnowa, Dzieci Słońca, Lajt Boży, in the middle of nowhere, Potęga modlitwy do św. Michała Archanioła, Patologia, Wiersz jesienny, Sufi, PLATA, Zapusty w pytę, Jesień, Freak Show, Trup, Aleksander Dugin, Twórcy z YouTube, Gram w filmie o tobie, List do człowieka z Alabamy, Asturia, Schizis, PAW, międzygębie, koniec świata, Biała góra, pieśni wędrowne, Oko Saurona, Ewangelia zła, Teoria chaosu, Katechon, Zapach śmierci, Merlin Blue, Eschaton, Samochodem ciężarowym do Dessau, Modlitwa Pańska, Kazimierz Ratoń, Dąb Goethego, Golgota Picnic, Koń pani Berkley (1828), Miastowe łyko, Gwiaździsta noc w Saint-Rémy, Człowiek i morze, Warsaw–Paris–London, Symulacja III Wojny Światowej, Q&A, Kwiaty i Talerz Ceramiczny, Metawersum Inc, Pac-man, Księga imion, Dżonka, Zwykła niemiecka historia, Ciemniak, Qualia, Modlitwa, Boże ciało, Zaśnik, Johnson & Johnson, Stworzenie, Patologia, Tak będzie, Tranzyt, Anus mundi, Czarna wdowa, Obcoplemieniec, Zdarzenie w Emilcinie, Portale literackie, Adam Kadmon, Obcy, Paypig, Dobry wiersz, Kantyna SS w KL Auschwitz, Social buzz, Momijigari, Ja jestem kim jestem, Snapshot z międzymordzia, Strefa wolna od, Apoteoza, Głos boga, Maska pośmiertna, W butach van Gogha, Szemkel, Prometeusz, Pragnę wiedzieć, Pierwociny, Challenge, Eschaton, Ojczystość, Antropocen, No Exit, Galata, Gównoburza II, Arboretum, Horyzont zdarzeń, Dom małego człowieka, Zstąpienie, Sakura, Dzień zarazy, INFLUENCER, FOMO, Mięsopust, Pan, Sarco, Symulacja świata, Œuvre, Plague Inc., Noc w Pompejach, Kurwar Warszawski, Remissio, Panoptikum, Truman Show, Sabotażyki z Kunstgewerbe, Umrzyk Sp. z o.o., Gównoburza, Hekatomba, Everyman, Introwertyk, Z popielnika, Drzewo życia, Fuck machine, Stan zero, Amerykański sen nocy letniej o posmaku spełnienia, Anschluss,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1