Jacek Sojan, 16 july 2014
http://thumbs.dreamstime.com/z/arab-man-turban-pakistan-33727292.jpg
--------------------------------------------
ja jestem Talib - Talib Ali
wymienię córkę na taboret
tak lubię z rozpylacza walić
babę zbatożyć ubrać w worek
a worek wrzucić gdzieś do studni
niech Allach nad nią się zmiłuje
gdy świat z niewiernych się wyludni
Allach mnie w czółko pocałuje
po śmierci miejsce da na górze
pozwoli wino pić hasz palić
z workiem daktyli w dziewic chórze
święty w seraju Talib Ali
Jacek Sojan, 28 may 2014
/Eli Wisełce/
one wszystkie
Ele Ewy Marysie
jeszcze w fazie prenatalnej
rodzą się w szpilkach
zanim zatrzepocą rzęsami
zanim uniosą się w męskim zachwycie
już tam
w świecie przypuszczeń oczekiwań projekcji
rozsiadają się na czerwonych fotelach
i fikając piętami
wciskają stopy w kolejne wyśnione buciki
na wysokich obcasach
przebierając uważnie w kolorach
i kształtach
inaczej
skąd by wziął się
ten powtarzalny zew
ledwie kończąc lata splecione w warkocze
wskakują bez wahania
w szpilki
i żeby się która ulękła
pochyliła upadła
skądże
idą wyprostowane przez nasze serca
wystukując ostrymi końcami
ekspresję swojego ja
nie przejmując się tym
że boli
ze szpilek schodzą tylko po to
by przyjrzeć się nam leżącym
czy jeszcze dyszymy
Jacek Sojan, 4 december 2011
/ostatniemu w Krakowie Magowi/
wierzyłem - z a c z a r o w a n a
marzyłem - floriańska brama obejmie
i ugości
Hawełek jak na koźle
na bruku się kiwał
podchodzę -
i kto mi uwierzy
- dorożka skrzypi
- koń łzawo łypie
- wypił dorożkarz
rozejrzałem się
wkoło
rynek w śniegu po czubek latarni
tylko księżyc jak kufel się pienił
myślę - śnieg to czy piwo
i liznąłem co żywo
niech to jasna -
parszywe
i słone
że parszywe - niech tam
ale słone - dlaczego
-
ach - tak - te łzawe
końskie oczy
widzę płacze konisko
ciężki łeb schyla nisko
a łzy ciekną że lód się sam kraje
- dość tej soli powiadam
i dość hec nieporządków
gdzie Ben Ali jest
gdzie są czary
- siano masz księżycowe
podnieś koniu swą głowę
dośc tej soli
wyprostuj kolano
chrapy wsadził mi w kieszeń
a z niej płatek wyfrunął
był to - proszę konia
wierszyk bezcukrowy
- nie mam czym
cię pocieszyć
stąd sól i inne rzeczy
już wiem - ten wierszyk
to on cię odczarował
a jednak dość tej soli
i dość hec nieporządków
gdzie Ben Ali - -
gdzie jest mistrz Konstanty
On ma moc czarowania
On za uzdę cię trzymał
poezjo -
hejnał przerwał w pół słowa
wiersz napisał się jakby od nowa
jakby nagle podano go z cukrem
Jacek Sojan, 19 july 2011
prawdziwy amator herbaty
sam ją parzy
prawdziwy amator wina
sam kupuje otwiera
prawdziwy amator miłości
szuka sobie drugiego amatora
prawdziwy przyjaciel
zostaje w przyjaźni sam ze sobą
prawdziwy tropiciel prawdy
przepada z prawdą bez wieści
.........dopisz swój wątek
Jacek Sojan, 17 february 2011
żeś kameleon ni blondyna ni brunetka
przecież wolę gdy za ciebie mówi "trójka"
albo "zetka"
że nie rozbierasz się już dla mnie lecz do wanny
żeś pół robotem a pół panną i nie manną
i choć przyznaję ciągle tęskniąc do łaskotek
wolę dystans oceanu do idiotek
żeś mnie wyzwała chamem zbójem oszołomem
żeś za górami za lasami jednym słowem
powiem ci piękna całą piersią odetchnąłem
jakbym się znalazł sam choć goły gdzieś w przerębli
za podbiegunowym kołem
dzisiaj ostatnim ja stoikiem tu w Krakowie
choć pewnie cymbał może pajac gdzieś w połowie
żeś mnie rzuciła nie żegnając choćby słowem
ja cię love
Jacek Sojan, 11 may 2014
co może zrobić poeta gdy usłyszy dramatyczne wyznanie
- nikt mnie nie kocha a wszyscy ze mną śpią
co zrobić pogłaskać przytulić zrobić dziecko
napisać do prokuratora
apelować wierszem do sumień
niewdzięczność chodzi własnymi drogami
zawsze po obwodzie zamkniętym
wraca do niewdzięcznika nawet przez dziurkę od klucza
zdejmuje majtki i krzyczy
tu mnie pocałuj
skoro płeć jest niżej niż serce
uznajmy wyższość agape nad erosem
czy sztuka nie jest właśnie po to
aby tych oboje posadzić przy jednym stole
położyć w jednym łóżku
Jacek Sojan, 26 january 2011
dwie japonki
z prawej i z lewej
na cienkich rzemykach
wzruszeń
wezmą mnie zaraz
w drogę
ciche jak świt przy łóżku
stopom czułe
i wierne
Jacek Sojan, 13 september 2011
królewny
a w żelaznych butach
wędrowały za ukochanym
królewny
a z pokrzywy tkały
koszulę dla niego
nie szukały miłości
niosły ją w swoich oczach
i wszędzie gdzie tylko stanęły ich stopy
zima zmieniała się w lato
pustynia w ogród
ustępował zły czar
bajka zmieniała się w rzeczywistość
dzisiaj królewny
czekają na miłość
i ta czasami zjawia się
błyszcząca i zimna
jak limuzyna
najlepiej aby był to mercedes
owszem - koszulę mu kupią
a nawet wyprasują
ubrana parzy pokrzywą
bo uszyta ze słów
które brzmią jak modlitwa
za zmarłych
zły czar mnoży nieszczęścia
królewny zamieniają się w harpie
a każde ich ukąszenie
rodzi potwory
bajka płonie i rzeczywistość płonie
pytanie o istnienie świata budzi filozofów
Jacek Sojan, 1 march 2011
Co bohater romantyczny jada?
- odpowiedzi brak
Co bohater romantyczny pije?
- odpowiedzi brak
Za co bohater romantyczny żyje?
- za swoje łzy i krew rodaków
Czym bohater romantyczny żyje?
- przeszłością
Co o sobie bohater romantyczny myśli?
- że jest nieszczęśliwym geniuszem
i tylko permanetnie złe samopoczucie
różni go od Boga
Co o bohaterze romantycznym
myśli inny bohater romantyczny?
- nic nie myśli
każdy z nich myśli tylko o sobie
Co bohater romantyczny robi?
- cierpi i kocha
Kogo bohater romantyczny kocha?
- siebie w cierpieniu
Dlaczego bohater romantyczny cierpi?
- dlatego że kocha
Dlaczego bohater romantyczny się nie żeni?
- to pytanie bohatera romantycznego nie dotyczy
W co bohater romantyczny wierzy?
- w czyn
najlepiej gdyby to było samobójstwo
Dlaczego bohater romantyczny jeszcze żyje?
- bo jest nieśmiertelny
niestety żyje w każdym z nas
Dopisek do ankiety personalnej bohatera romantycznego
- buntownik przeciw rzeczom koniecznym i ostatecznym
którego serce pogardziło rozumem
przypadek kliniczny nieuleczalny
nie trzeba izolować
izoluje go własna choroba
niebezpieczny tylko dla siebie samego
notoryczny samobójca aktor
groźny gdy znajdzie publiczność
Jacek Sojan, 25 may 2011
miesiąc czerwi
cały miesiąc z robalami
o Grzegorzu Wielki
za co ta pokuta
w kąsaniu żądleniu szczypaniu
żywcem pożeraniu
a te maki rumianki
szczyty drzew i gór
za skrzydlatą chmurą
bzyczącej apokalipsy
jak przeżyję
do zimy zamieszkam na księżycu
tam nie ma ani jednej muchy
nawet Anny
a wam ziemianie
Rajd
na Antarktydę
i uwaga
czytałem
Rajd
zabija
na śmierć
(swoją drogą ciekawe
jak zabija się inaczej
i co to za perwersja)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma