| RENATA |
PROFILE About me Friends (122) Collections Poetry (1247) Prose (22) Photography (218) Postcards (34) Diary (96) |
RENATA, 6 april 2011
Ziemia Gaja
rodzi i daje
życie rozdaje
rozkwita kwiat
dojrzewam ja
słońca promieniem
deszczu westchnieniem
wiatru poszumem
siły rozumem
walka wieczną
magią bezpieczną
w twoich ramionach
odradzam sie i konam
zabiera matka
to co wydała
wyrosło przejrzało
zmarszczek dostało
juz czuć smak śmierci
czy jest bezpiecznie
gdzies w czarnej ziemi
leżeć
RENATA, 6 april 2011
Kto ty jestes ?Polak mały
tak uczyli w szkołach
hey Ojczyzno dla Twej chwały
ginął chłop na polach
partyzantów mogiły w lasach zmurszały
a powstańcy jednoczyli kraj porozrywany
budowali go związkowcy i niejeden Pstrowski
rozkładają i skladaja dziś jak lego klocki
Dzien dobry Polsko wołamy radośnie
gdzie nasze wojsko zbiera nie nasze pieniądze
dzień dobry kraju znad Wisły
daj godnie przeżyć pokoleniom przyszłym
ktoś dzisiejszy mocny w gębie pojechał po bandzie
dał popalić narodowi no i także Wandzie
podkopał korzenie każdego polaka
pewnie patriotyzm to rzecz byle jaka
skundlony narodzie najbardziej w Europie
twoja tozsamość po tyłku cie kopie
słowa w Polske płyna gdzieś ogródkami
czy jeszcze chcemy byc polakami?/
RENATA, 4 april 2011
Zza horyzontu wyłania sie mgła
wpada w prześwity diamentowego nieba
śmierć zagląda przechodniom w twarz
wychodzi naprzeciw i czeka;
może sie komuś noga podwinie,
może chłopak zdradzi dziewczyne,
mąż zostawi żonę z dzieci ogonem
za rogiem morderca złapie w swoje szpony
..śmierć zadowolona
zbiera swoje plony
tych życiem zmęczonych ,
a kata nagradza umysłem potępionym
W oddali zegar odmierza
czasu niezmierzonego godziny
a śmierc z uśmiechem woła;na wszystkich przyjdzie pora...
RENATA, 4 april 2011
Lecę i gubię swoje marzenia
pomiędzy niebem a ziemią spadaja ciagle
pochylam sie i je zbieram
i dalej marzę nieprzytomnie
Idę i skladam je w obrazy
szukam kawałków krok po kroku
znajduje chwile szczęsliwe pare razy
i mysle rok po roku
''nie mozna zyc bez marzeń;'
raz jest dobrze a raz żle
lecz tą siłę trzeba miec
najwazniejsza zycia treść
to szczęsliwie zakochac sie
RENATA, 3 april 2011
i chcę i niechcę
pragnę i nienawidzę
nieżona jeszcze
i nigdy już
jak mógł rozkochać
tak do utraty tchu
mówi mój a nigdy nie jest
odchodzi i wraca
nie lubię ciszy
i wiecznej prózności
i obietnic tysiąc
dla tej drugiej
-spadaj!
-spadam..
zahaczyłam o niebo marzeniami
pociąg jechał a nic nie bolało
RENATA, 3 april 2011
Wariat z betonowymi pięściami
po trzeciej tabletce
po trzeciej łyżce zupy
eksplodował
Afrodyta narodzila się na nowo
w trzeciej dobie
z piany nienawiści
Przy pomidorowej
nóż do chleba
przebił kamień
sercem zwany
krew zastygła
nigdy więcej
RENATA, 2 april 2011
Żaden mężczyzna nie potrafi zaspokoić kobiety
która go nie chce pomyślał w typowym dla
siebie nadmiarze inteligencji
a może zasłużył na cierpienie przecież
dostatecznie dużo grzeszył
te jej ;ja cię nigdy nie kochałam;
krąży mu po głowie ,co by bylo gdyby
zamiast słuchac z takim natężeniem
słow ktore zabijają co by się stało
gdyby..powalił ją na ziemię schwycił
za włosy wlókł rozwrzeszczaną po pokojach
bił,bił po pośladkach dopóki krew...
zdarłby suknię i naszyjnki
była żoną,byłą żoną
ech pomyślał dziwki przychodzą ,dziwki odchodzą
kazdy facet ma taki typ kobiety co robi z niego frajera
trzy do zera ...wygrałaś
jeśli zwariowałem nie mam nic przeciwko
i tylko w głębi jakiś anioł bębni
nasrali ci na to twoje głupie serce
RENATA, 2 april 2011
;Spacerowałam po telefonicznych drutach
przez dwie godziny trzymając nad sobą
twoją miłość jak parasol dla podtrzymywania równowagi'
pisała tak pięknie Zelda już wtedy niezrównoważona psychicznie
do Scota swojej jedynej wielkiej milości
Była z natury nieposkromiona feminiską
niezwykłą wirówką ,nieobliczalna i zbyt zmienna
zakochał się w niej bezpowrotnie
niezapil się ,napisał powieść i zdobył ją
dryfując między pijackim obłedem
niezdrową wyobrażnią ,zdradami i flirtami
rozdarci a jednocześnie złączeni..
i zabrała ja siostra blizniaczka schizofrenia
zawstydzoną i przerażóną zamknęła
jak kanarka w klatce ...
kulejący na duszy alkoholik
nie zapomniał
nieszczęścia we dwoje to paranoje
niewłaściwie zakochani
a jednak..
przeznaczenie wolnym nie czyni
RENATA, 1 april 2011
I budzi się leniwie radosna
choć jeszcze taka senna
z ciepłym wiatrem gra w berka
z wróblem na dachu śpiewa
Łagodnym słońca usmiechem
zrzuca uparta zimową pierzynę
ziemię przyobleka w zieleń
i złotym łanem zbóż nabrzmiewa
Taka stara a wiecznie młoda
matka-gleba Demeter
świat umaiła wonnymi kwiatami
radując się córką ukochaną
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
24 may 2025
wiesiek
23 may 2025
wiesiek
22 may 2025
wiesiek
22 may 2025
ajw
21 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
19 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek