Ryszard Kowalski, 1 march 2016
Niwa, sad z kapiącym deszczem,
las jabłoni plony wieszczy,
jedna jabłoń na tej scenie,
wzbudza troskę i zmartwienie.
Niewysoka i pogięta, łatwo daje się wiatrowi,
„Jak jej pomóc? Może wyciąć?”- ogrodnik się poci, głowi.
Majem kwitła. „Będą psiorki
z lichej, sadu lokatorki”.
Sierpień słońcem sad wygrzewa,
nocą zdarza się ulewa,
ale ranek, to gra cieni,
skórka jabłek się rumieni
a sadownik zauważył,
że malutkiej też się darzy,
też jabłuszka ma dorodne,
stołów pańskich jakże godne.
Czerwień wybarwiła plony,
czas na zbiory w sadzie goni.
Wzrok tej małej jabłkiem kusi,
że choć nie chcesz ale musisz
sprawdzić zaraz, czy uroda,
równa w smaku drzewka płodach.
I tu podziw, zaskoczenie,
Zachwyt, każde podniebienie
wyda, aromatem się upoi.
Ogrodnik tak jak słup stoi…
Nim ignorant zacznie szydzić,
słabszy, może go zawstydzić.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma