18 november 2012
Zmierzch uczuć
Na ołtarzu marzeń
bezszelestnie miłość przygasa
kolejne chwile bezsenne
myśli trzeszczą w zawiasach
Kurtyna nocy zdaje się podnosić
boje się otworzyć oczy
by snu na jawie nie spłoszyć
Jeszcze słyszę zdania
obce złowrogie nie twoje
dotykany zimnym słowem
twego cień już nie ma koło mnie
nigdy nie byliśmy razem
choć dzieląc prozę dnia na dwoje
złączeni węzłem wspólnych wspomnień
Dziś już coraz dalej i dalej
rozdzieleni urwanym głosem
złym niepotrzebnym gestem
mój świat zburzony chaosem
ty tkwisz w swojej beztrosce
Czy jeszcze kiedyś zdołam
ciebie w swoim świecie odnaleźć
nim pociągnie mnie na dno
mej bezradności kamień
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma