RM | |
PROFILE About me Friends (92) Collections Books (3) Poetry (70) Photography (46) Video poems (8) Postcards (4) |
RM, 3 may 2010
w oknie na Bulovce przegląda się Praga,
absurd europy, ptaki nie dokarmione
unoszę się tramwajami jak Sindbad
nad miastem tysiąca nieprzespanych nocy
znowu nie odebrałem reszty w kasie
i pojechałem metrem w drugą stronę
po dwóch miesiącach odbijania się
od szyb wchodzę przez nie do środka
RM, 3 may 2010
Mam nadzieję, że mieszkanie jest puste gdy się budzę.
Można wtedy stanąć pod każdą ścianą niezauważony.
Pościel i sny z dnia na dzień coraz bardziej
pogniecione. O tej porze mam już za sobą
wszystkie etapy wczesnego poranka.
Leżę spocony z dłonią pomiędzy udami.
Zresetowałem swoje pragnienia. Teraz
mogę je od początku gromadzić jak nowe.
RM, 29 april 2010
Im dłużej pochylam się nad tą samą okolicznością,
tym częściej stawiam na niej pytania nieistotne.
Obraz umyka koncentracji.
Tytuły kolejnych reality show układam w paczki po dziesięć
i chowam w brudnych ubikacjach, ryzykując
utratę wiarygodności.
RM, 3 june 2010
Dzisiaj chrząkam nieprzyjemnie.
Krew masuje płuca namiętnie.
Słodko mi na podniebieniu, ale
żołądek trawi ciężkie odchody.
Dzisiaj nie za dobrze idzie mi
wyrabianie zysku dla Tesco.
Szukanie równowagi na mokrej podłodze
i klucza w dziurawej kieszeni.
Oczywiste różnice są co najwyżej
statystycznym błędem dnia.
Tego samego dnia, który wczoraj chciałem
zgwałcić, a jutro sprzedam za bezcen.
RM, 29 april 2010
Podczas spaceru koryguję
ustalone zaledwie na moment,
wzajemne położenie osób i światła.
Jak na przemalowanym obrazie,
dorysowana postać, przechodzi z psem
na druga stronę rzeki.
Teoretycznie przemieszczam się
z miejsca mniej konkretnego w bardziej
oczywiste i odwrotnie. Tylko jak to udowodnić?
Czekam na konfrontację tego co jest,
z tym co chciałbym, ażeby mnie spotkało
i ewentualnie nie dało żadnego wyboru.
Na miejscu sklepu mięsnego
sprzed kilku lat, wybudowano bank.
Stoję w kolejce do bankomatu, wpatrzony
w jego czarny otwór. Czekam na kiełbasę.
RM, 3 may 2010
Od rana pod klatkami grupki.
Piwo,
udekorowane kwiatami samochody.
Sobota,
wielki dzień kiboli i nowożeńców.
Wpatrzeni w siebie czują się nieswojo i obco.
Na parkingu białe welony,
obok pod sklepem, tłuste ekspedientki
i przygarbieni dwudziestoletni.
Patrzą spode łba na przejeżdżające merole,
zasłaniając ręką południowe słońce.
Ciepło, brak wiatru, pot na rękach i plecach.
Takie śląskie Alcatraz.
RM, 3 may 2010
Rozwiązanie, jak najbardziej uproszczone, które wybieramy
będzie nam wprawdzie odpowiadało,
ale nie zostanie nam zaliczone, przez żadnego z Bogów.
Czarno-białe sroki goniące na gałęziach czarno-białych brzóz.
Za płotem lotnisko. Nie widać stąd dachów, anten, latawców
i papierowych samolotów wypuszczanych z okien.
Na wyciągnięcie ręki mam papierosa.
W tym wieku wypalamy się powoli.
RM, 29 april 2010
Rozpisany na piętra i metry kwadratowe,
wystawiam skarpetki za okno z widokiem.
Odkładam kolejne warstwy naskórka
na dzwonkach i klamkach. Zapycham
skrzynki na listy tonami krótkich spojrzeń.
Poranek na północ to nie to samo co poranek
na południe, no i nie każdemu dany, a kwiaty
pomimo to trzeba jakoś rozsadzać i podlewać.
Na szczęście w pisaniu to nie przeszkadza.
RM, 29 april 2010
Dublujemy swoje ślady spacerując wąskimi parapetami ulic.
Na tej wysokości powietrze ma słodki, landrynkowy smak.
Innym razem zamaskowani pod skórą policzka,
kradniemy chłodny oddech
marmurowych przystanków.
To też na sen,
ale bardziej.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga