14 march 2016
organ / dom dla W.
ostre światło nie zrobi mi dzisiaj krzywdy
szukam wzrokiem dawno rozstrzelane gołębię
gapię się nieludzko w przeciągu pod wiatr
rozpostarty pomiędzy kamienicami organ
uskrzydlony, dusi się pod własnym ciężarem
tyle wiem, tyle pamiętam z rysunku
soczysty jak napoczęty owoc doczesnej myśli
robaczywy jak miasto, na którym wyrósł
jak wrzód. Pasożyt niedoskonałych poetów,
niskonakładowych żalów i wydań w kratkę
poszarpany
organ jadalny jak matka
jak wątroba miasta i odbyt sumienia,
nieistniejące serce poety
przeklętego, przenośnego,
martwego
pełen krwi nie tylko mojej zmieszanej ze spermą
podłączony do krwiobiegu miasta
miasta bycia lub śmierci
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga