20 august 2012
19 august 2012, sunday ( Stasiu... )
Wybrałam sie na spacer nad zalew.
Spotkałam tam młodziutkie małżeństwo z prawie dwuletnim synkiem w spacerowym wózku.
Staś się uśmiechnął do mnie. Nachyliła się nad małym, bo spodobał mu się mój słomiany kapelusz. Roześmiane niebieski oczy, wyciągnięte do mnie pulchniutkie rączki oraz skinięcie głowy matki spowodowały, że wzięłam chłopca na ręce.
Nie miał nóżek obie amputowane do kolan, w bandażach jeszcze.
Boże pomyślałam, mnie się marzą skrzydła, a ten mały nigdy swoimi stópkami nie dotknął i nie dotknie ziemi.
Przytuliłam dziecko i zwyczajnie się rozpłakałam...
Mały walczy z losem uśmiechem, prosi o kolorowe nakrętki na protezy, które trzeba zmieniać co pół roku. Rodzice, to moi byli uczniowie, nie poddają się, bo prawdziwie kochają. Robią wszystko, a nawet więcej, wierzą, że Staś będzie chodził. Poddam się fali nad zalewie. Pozbieram nakrętki na nóżki dla Stasia.
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma