20 august 2012
19 august 2012, sunday ( Stasiu... )
Wybrałam sie na spacer nad zalew.
Spotkałam tam młodziutkie małżeństwo z prawie dwuletnim synkiem w spacerowym wózku.
Staś się uśmiechnął do mnie. Nachyliła się nad małym, bo spodobał mu się mój słomiany kapelusz. Roześmiane niebieski oczy, wyciągnięte do mnie pulchniutkie rączki oraz skinięcie głowy matki spowodowały, że wzięłam chłopca na ręce.
Nie miał nóżek obie amputowane do kolan, w bandażach jeszcze.
Boże pomyślałam, mnie się marzą skrzydła, a ten mały nigdy swoimi stópkami nie dotknął i nie dotknie ziemi.
Przytuliłam dziecko i zwyczajnie się rozpłakałam...
Mały walczy z losem uśmiechem, prosi o kolorowe nakrętki na protezy, które trzeba zmieniać co pół roku. Rodzice, to moi byli uczniowie, nie poddają się, bo prawdziwie kochają. Robią wszystko, a nawet więcej, wierzą, że Staś będzie chodził. Poddam się fali nad zalewie. Pozbieram nakrętki na nóżki dla Stasia.
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek