7 october 2016

Śmiech to zdrowie

Przez całe życie słyszałem, że śmiech jest lekarstwem na wszystko, więc też jak inni chciałem wreszcie spróbować, a nie tylko patrzeć z boku. Początki we wszystkim bywają trudne, więc w pierwszej fazie tylko się uśmiechałem, jak to się mówi pod nosem. Niewiele tego było i wychodziło mi to niezdarnie, a jak ludzie się patrzyli to nawet nieśmiało i wstydliwie, jak to ze wszystkim, gdy się zaczyna. Nigdy tego wcześniej nie robiłem, więc nie ma co się dziwić, że nie miałem wprawy. Uśmiechy z perspektywy kilku dni prób i błędów może nie były za super wyjątkowe, ale już wtedy zauważyłem w sobie znaczącą poprawę. Kręgosłup, który mi dokuczał przestał boleć i nabrałem męskiej postawy. Odkąd pamiętam, zawsze byłem zgarbiony z nosem przy ziemi, więc teraz, wyprostowany, widząc więcej nastawiłem się do świata o wiele bardziej pozytywnie niż wcześniej. Zacząłem jeść i pić, bo przez depresję, która nie wiadomo skąd się przyplątała dwa tygodnie nie miałem nic w ustach. Samopoczucie mi się przez to poprawiło i nastrój. Rozjaśnił mi się umysł i pojawiły nowe pomysły na życie. Chciałem się ożenić i zostać sportowcem, oczywiście to tylko na dobry początek, bo pomysłów było o wiele więcej, a że było jeszcze w tym kierunku sporo do zrobienia, więc nabrałem zdecydowanie większej ochoty na uśmiechanie się. Żeby mój uśmiech był odbierany przez innych naturalnie i przyjaźnie musiałem niewątpliwie sporo ćwiczyć. Przemieszczałem się więc wszędzie z mocno szerokim uśmiechem na twarzy. Oczywiście próbowałem najpierw do siebie wyginać usta, później do innych i znów do siebie, żeby się utwierdzić w przekonaniu, że chyba nie robię nic głupiego. Miałem lusterko przy sobie, więc po każdym uśmiechu sprawdzałem jak mi idzie. Nie powiem, nie było łatwo. Zdarzyło mi się kilka razy zainteresować innych swoją śmieszną miną, to tu to tam udało się też nawet parsknąć śmiechem, radziłem sobie jak tylko mogłem. Normalnie nie wiem jak to się działo, ale samo ze mnie wychodziło i nie chciało przestać. Robiłem to z różnych powodów, byłem szczęśliwy i chciałem nadrobić stracony czas, ale także dla poprawy humoru, ćwiczenia mimiki, lub dla jaj, zależało to od nastroju. Najbardziej jednak podobało mi się uśmiechanie do ludzi, bo jak bym tego nie robił to i tak ich tym zarażałem. Niedługo potem wstałem z wózka inwalidzkiego, zatoki przestały mnie boleć, a wszystkie wyrwane wcześniej zęby odrosły i wreszcie przestałem już być szczerbaty. Byłem normalnie w szoku, jak takie rzeczy są w ogóle możliwe od zwykłego uśmiechania się? W kolejnych dniach uśmiechem pozbyłem się kamieni nerkowych, lęków, nawet załatwiłem sobie wizę i bilet do stanów, bo pani od tego mojego uśmiechu przy swoim stanowisku nagle poczuła się bardziej potrzebna i piękna niż zwykle. Uśmiechem zarażałem dziewczyny, które jako ekspedientki sprzedawały mi perfumy i ciuchy prawie za darmo. Tam, gdzie się pojawiałem, tam pojawiał się uśmiech. W tramwajach się rozweselało, w metrze, na ulicy, nawet przez ekran telewizora ludzkie ponure miny zostawały przeze mnie zarażane uśmiechem. Czułem się z tym dobrze, a jak moje emocje po tym wszystkim i zachwyty opadły i na trzeźwo zdałem sobie naprawdę sprawę z tego, że śmiech to zdrowie to tak się zacząłem śmiać do rozpuku i biegać po parku, że końca nie było widać, bo jak ci odrastają amputowane nogi to tylko można się śmiać i biegać aż do skończenia świata.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1