17 października 2014
Odłożył filiżankę, bo była już pusta
Dzień dobry, powiedział ten z dołu do Boga. Dzień dobry, odpowiedział Bóg. Nie poznajesz mnie?, podtrzymuje rozmowę ten z dołu. A powinienem?, podparł się Bóg o rączkę od fotela i przełączył na wiadomości, do którego kościoła chodziłeś, bo nie za bardzo kojarzę? Nigdy w ciebie nie wątpiłem, tłumaczy się ten z dołu, jakby nie wiedział, że w tym miejscu nie ma już tłumaczeń. Każdy tak mówi, zaśmiał się Bóg. Co sobie myślałeś, jak wyszedłeś na pasy na czerwonym świetle?, powiedział Bóg do tego, którego potrącił samochód, że to przeze mnie było? Ależ skąd, tłumaczy się potrącony. To dlaczego wzywałeś mnie na daremnie i bluzgałeś? Nie czepiaj się, byłem w stresie, odpowiada duch leżącego na asfalcie. To mogłeś siebie wyzwać, a nie mnie. W postne piątki jesz mięso i na imprezy chodzisz, kradniesz, oszukujesz i na każdym kroku bluźnisz, że to przeze mnie. Czy ja ci coś zrobiłem, że tak się na mnie uwziąłeś? Udajesz ateistę, mówisz, ja to nie wierzę, a bez przerwy tylko Boże to, Boże tamto i wszystkie twoje nieszczęścia przez Boga, a nawet do mnie nie przyszedłeś zwyczajnie pogadać, że ci źle. Do kościoła nie chodzisz, bo ksiądz jest taki, czy owaki. Dla księdza tam chodzisz, czy dla Boga? Przepraszam, nie wiedziałem, że istniejesz na prawdę. Istnieję, istnieję, a owszem, i mam się dobrze, w przeciwieństwie do ciebie. A to ja nie wyjdę z tego?, pyta się potrącony, nie wrócę już na ziemię? Cienko to widzę, Bóg napił się herbaty i odłożył filiżankę, bo była już pusta. Proszę, naprawię wszystko, skomli ten na którego diagnoza już została postawiona, przecież możesz wszystko, błagam, na dole zostawiłem swoją żonę, ona sobie nie poradzi sama. Poradzi sobie, poradzi, już dwa razy cię zdradziła z kolegą z pracy, a zresztą nie chcę cię okłamywać, choć jest to moją domeną, bo tak naprawdę to nie jestem Bogiem, tylko tym drugim. Bóg powiedział, że mogę sobie ciebie wziąć, bo z tej mąki chleba już nie będzie. Przykro mi, ale trafiłeś pod odpowiednie drzwi. Rozbieraj się i wskakuj do kotła. No prędziutko, bo przeciąg, majtki też, powiedziałem, po co mi twoje zaszczane gacie w kotle?
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi
14 listopada 2024
KaterinYaro