Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 14 april 2013

Znak

kiedy po drugiej stronie
zatrzyma się księżyc
słońca promienie
jak twój wzrok
przestaną mnie dotykać
i zacznę z pamięci
świata bliskich znikać
 
pisane słowo
jak kod pozostanie
do którego ktoś może
zakończenie swoje doda
 
wysyłając mi
w powrotną drogę
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 14 april 2013

Niezapowiedziana wizyta

Wczoraj przyśnił mi się ojciec
z pogodnym wyrazem oczu
spokojem zapełnił zaułek ciszy
obrzucił mnie wnikliwym wzrokiem
i wolno w pustkę czasu odszedł
 
na głowie miał tę samą brązową czapkę
w dużą kratę ceglaną koszulę
buty czarne jak noc w którą przyszedł
z cholewami zdartymi przez życie
oddech już nierówny
w kąciku ust zabłąkany
delikatnym uśmiechem
 
był tylko przez jedno
mgnienie powiek
 
i poszedł
zawsze zapracowany
mój ojciec 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 6 april 2013

Zaplątany w poezję

 
To nie była
wcale prosta sprawa
by na oceanie pustki
powstrzymać czas wyciekający
szczelinami mojej bezradności
gdy z galerii moich bliskich ktoś odszedł
tworząc bolesny pusto-wstręt  
 
uchwyciwszy pióro jak wiosło
w zdrętwiałe losem dłonie
usiłuję dokończyć wiersz
jeszcze nienapisany
o tym jak trudno żyć bez bliskich
że bez miłości nic nie jest ważne
a świat bez marzeń
staje się bezdomną sierotą 
 
pozostając w poezję wplątany
z głową zatopioną w chmurach
jeszcze niezidentyfikowany
a już poetą nazywany


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 6 april 2013

Popołudniowa gonitwa

Czas tak szybko mi się kręci
jakby na skróty biegło życie
czasem się jeszcze w tył obrócę
za wsteczny bieg próbując chwycić
 
nieubłagalnie naprzód niesie rzeka
pod prąd już nie mam siły płynąć
niczego staram się nie ominąć
 
z bagażem złych i dobrych wspomnień
choć coraz częściej zdarza się zapomnieć
że wczoraj był trzynasty w piątek
 
marzenia mam wciąż jeszcze młode
zmęczonym krokiem godziny liczę
przez kogoś dawno wyliczone
 
zawsze ten sam lecz trochę inny
własny scenariusz sztuki tworzę
a tak niewiele zmienić mogę
 
na skroni wytarty plac pozostał
kręgosłup moralny zdeformowany
a czas mój zbliża się do ściany
 
i nie ma w tym niczyjej winy
że ja wciąż jeszcze tyle muszę
napić się szklankę mocnej kawy
stary garnitur z pralni wykupić
 
zanim ostatni próg przekroczę
za dobre słowo oddam skórę


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 30 march 2013

W gotowości

 
pojednani z Bogiem
bez przymierza ze światem
przyjmujemy komunię
będąc z sobą w nieładzie
 
w zabrudzonym ubraniu
spryskanym dezodorantem
ręce do czysta dokładnie wytarte
dla lepszego samopoczucia
dobre uczynki spisane na kartce
 
zawsze gotowi do skoku
z dłońmi wyciągniętymi
 
po Mojżeszową mannę
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 30 march 2013

W godzinie pojednania

 
 Wczoraj byłem na pogrzebie
smutna ceremonia
marcowy chrzest wiary
kolejna próba ognia
prawda zamrożona w kroplach
zwady zawisły na drzewie
 
zimne bryły pomników
w martwej ciszy stały
z wczorajszą chwilą
lekko już zwietrzałą
 
pod powieką łza
przysłonięta
uładzonym słowem
 
tylko tu gdzie jeszcze
człowiek człowiekowi
czasem bywa bratem
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 30 march 2013

Przedwieczory balans

czas mi się wymyka
ulotna jest każda chwila
choć staram się jeszcze
lejce mocno w dłoniach trzymać
 
nie przyspieszam kroku
nawet się w sobie zapieram
lecz coraz trudniej
do celu swego docieram
 
wymykam się ukradkiem
w ciszę gwiezdnej łąki
coraz trudniej znoszę
kolejne losu rozłąki
 
kiedy jest ciężko
nie szukam
dróg prostych
 
przekraczając kolejne
swoje mosty
niewidzialne progi


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 23 march 2013

KT nr.853

Z gotowym kontrastem
rogu czołowego prawej
bocznej komory pamięci
 
Przed apelacją
od niezasądzonego wyroku
zatrzymany przez los wpół kroku
nadal w środku życie
lecz już trochę z boku
 
Kiedy na niebie dojrzewa
ogromna kula słońca
a dzień bywa za krótki
i proste ścieżki
los zdaje się plątać
 
Z uczuciem spełnienia
spoglądam na ulice
wspomnień
w różnych jego odcieniach
lat dzielonych na miesiące
 
I tylko niewielka plama
obraz ten mąci
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 23 march 2013

krótkie spodenki

kiedy błądzę podwórkami
mojej młodości
gdy wszystko było
proste jak liniał szkolny
choć tornister przygniatał
problemem ocen ogromem
to sny nie kończyły
się za każdym wschodem
 
częściej przynosiła
zwykła piegowata biedronka
 
a ja beztrosko biegłem
przez życie w krótkich
jak moja obecna pamięć
spodniach
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 15 march 2013

Mroczna strona ciszy

 
Białym kirem pokryta ziemia
w żyłach czerwona struga toczy się niemrawo
na stronie cienia przeszło milczące serce
i w inną stronę kręci się kula słońca
choć wskazówka czasu tak samo na przód kroczy
 
żółć z octem w tyglu głowy się miesza
bezsilność knebluje bezpańskie myśli
ona już z cierpień życia wyzwolona
z niebiańskich łąk bukiet wiosennych wspomnień
pocztą senną już tylko czasem prześle
 
o trzeciej nad ranem skończona warta
włócznią bólu przebita dusza
jaką oddać byłeś gotów
by od złego losu wykupić
z marcowych dni wycieka smutek
i tylko ona już nic nie musi
z oddali śledząc nasze ruchy
 
zdając się mówić
jak bardzo świat ten bywa kruchy
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 march 2013

Na barykadzie historii

 
skorodowany czas
z nadwęglonymi
kartami kalendarza
i grupa tych co chcą
ślad swój odcisnąć
na pomnikach wznoszonych
nad rzeką Gwdą
w miejscu dawnych bagien
otoczonych zwartym
sosnowym sadem
 
często ze szronem na głowie
zawsze razem nie przeciw sobie
dźwigając ciężar zwykłych zdarzeń
wciąż pełni pasji
byli i  będą trwać
na barykadzie historii
jak na warcie
 
 
 
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 march 2013

Dobra wiadomość

przygniatany do
żeliwnej ściany czasu
zasypany stek zwietrzałych zdań
zanurzam się w otchłań milczenia
to znów eksploduje lawiną
jadowitych słów
będących ripostą  zaczadzenia
by za chwilę z podwiniętym ogonem
przejść na obojętności strony
życie niczym sztanga
mnie zdaje się przygniatać
białą kartkę papieru
na znak pokoju przed sobą stawiam
 
dramaturgie przerywa telefon
spokojne sączy ze słuchawki
kojące duszę dźwięki
rozgrzaną dusza się pławi
w delikatnym szumie
Słyszę płynące oklaski
 
Jest znakiem losu
Aktem łaski
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 march 2013

Dopisana historia

zwulgaryzowana chłodna tafla nieba
z wywróconą na ręby
szorstką stroną ciszy
schowane za podszewką myśli
zdrewniałe odpryski
niespełnionych marzeń
 
metalowe kwiaty na starej
parkowej bramie milczą
wieczornej serenady motyla
chrząszcz w trzcinie nie słyszy
 
zapisanym słowem zniewalam
pustą kartkę papieru
w kolorze piasku pustyni
kapiąca nosem stalówka
skrobaniem burzy ciszę
wnikając w intymne
głębiny kałamarza
trochę z pożądania
trochę bez celu
pióro w rozkoszy
chwili się tapla
 
do ciągu
zwykłych zdarzeń
dopisując kolejne
zmyślone zdania
 
historii dopisanej


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 march 2013

Bezradność

 gdybym tylko mógł
udźwignąć w dłoni
wszystkie ułomności
 
zerwać macki
niczym pijawki
przyssane do barwy
twego imienia
które bywają powodem
ciągłego łaknienia
 
gdybym potrafił
wykasować wszystkie dane
z twardego dysku pamięci
w którym tak wiele jeszcze
wspólnych chwil
się mieście
 
uczucie które zniewala
pali moje wnętrzności
czas jaki przestał być beztroskie
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 march 2013

Poniewierka

 
w kazamatach obłudy
myśl się poniewiera
na banerach reklamowych
ktoś siebie znowu sprzedał
zbrukana szarością
jasna tarcza słońca
choć bywa że czerwienią
pogodny dzień zatrąca
wyrwany ząb
mądrości nie zachowuje
na takiej inteligencji
czasem ktoś zyskuje
 
każdego czeka
pogodna przystań
jak nie na jawie to w myślach
 
czasem gdy się odnajdę
spokój duszy zyskam
 
w tej samotności
jest moja ojczyzna
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 24 february 2013

Prawda

szukam jej wszędzie
w głębi zdania
zatłoczonym mieście
w każdej jak motyl
schwytanej myśli
ukrytej w napotkanym wersie
 
wczoraj widziałem księżyc
nagryzioną pojemną srebrną tarczę
na paterze której mieszczą się
wszystkie ludzkie pragnienia
 
a prawda jak dwie strony księżyca
w zetknięciu z codziennością
staje się czasu mego ułomnością
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 16 february 2013

Sąsiadka

                        K.Nowackiej

mężatka
trochę matka
trochę babcia
zawsze fajna - laska

pamięta o niej
zwykły poeta
któremu czasem
róż z czernią się miesza

ona zawsze
wspomoże szczyptą soli
pocieszy kiedy głowa boli
jest przy każdej okazji
i od święta
pogodna uśmiechnięta

zawsze
z dobrą radą
sama uparcie
z losem się wadząc

jest jak wygrany
życia talon

 



number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 9 february 2013

Szlak Pocztowy

Szlak Pocztowy
 
Ulica już inna
choć wciąż ta sama
z historią starszą
niż ta, którą
pamięć zapisała
 
Bohaterów- brak?
Stalingradu- człon niemodny
zużyty i zapomniany
 
W zgliszczach wspomnień
pełnych odcieni szarości
Z kolorową fasadą
szkieletu domu chemika
co wciąż jeszcze
we mnie się plącze
 
Ulica
pozostająca już tylko
w starych fotografiach
z marnym utrwalaczem
gubiącym ostrość obrazu
 
I jeden dom
pod numerem 23
który oparł się czasowi
dla tych,którym
kiedyś żyło się inaczej
i wszystko było prościej
 
Berliner Straβe
a nic nie jest już tak samo
Dziś ktoś inny
ślad swój tu zostawia
 
Na skrawku
ojczyzny
swoich
marzeń


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 9 february 2013

Domykanie chwili

Domykanie chwili
 
Rękawami rynien mojego domu
spływają miękkie łzy nieba
Wyziębione uczucia burzą obrazy
pękające jak kryształ w przeciągu
powielany w setkach zdarzeń
Słupek rtęci napręża muskuły
Pot spływa wąwozem
złączonych półkul ciała
wypływając suchą stopą
w popioły codzienności
Stoimy na przeciwległych
biegunach naszych
światów
Ocean milczenia
zatapia powoli
nasza niewidzialne cienie 
 
Sny umierają
nie doczekawszy
się swego spełnienia


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 february 2013

Dzień jak co dzień

Świt wypłukuje piasek
z sennego spojrzenia
za oknami dojrzewa
słoneczna pomarańcza
pełna pestek radosnego uśmiechu
                             
O poranku ujawniają się
pierwsze znaki zapytania
w kuchni dźwięczą kubki
wypełnione zapachem kawy
zabielanej pogodną dnia
 
Mijając kolejne stacje
nie zatrzymujemy się
unoszeni pędem czasu
zasłuchani w uliczne rytmy
mechanicznych odgłosów życia
 
Na półmetku dnia
siadamy na chwilę
ze skrzyżowanymi nogami
pod kuchennym stołem
na znak czasowego
spokoju
 
Który bywa
często fatamorganą


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 february 2013

Jesienna retrospektywa

czy nakazuję sobie
zbyt wiele kiedy milczę
podczas domykania
kolejnej strony dnia
gdy podczas
wieczornej modlitwy
proszę o przebłaganie
za nieswoje grzechy
zasłaniając dłońmi usta
niemymi sennymi obrazami
 
życie jakie przecieka przez
gęste sita mijanych zdarzeń
pozostawia ślady błota
na błyszczącej srebrnej
paterze nocy
 
szpecąc odpryskami 
szarości
pogodną maskę
zagubionego
w codzienności anioła
osadzonego w klepsydrze
uciekającego czasu
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 february 2013

Pergamanowe czary

Pergaminową płaszczyznę
namaszczasz dotykiem
zwinnych dłoni,
śnieżnobiałe obrazy
swoich uśpionych marzeń
 
Odpłacając
za otrzymane talenty
pozostawianym śladem
na technicznej kartce
zapisanych cieni
 
Są pięknem
ofiarowywanym
dzieciom,
przyjaciołom, bratu
 
Będące wierszem
wyczarowanym
w śnieżno białym
bajkowym zdaniu.


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 27 january 2013

Zagubienie

Tak mało wiem
choć przemierzyłem 
już szmat czasu
wciąż się mozolnie ucząc
czytać z przepastnych ksiąg
życia mojego atlasu
 
Dotykając prawd 
w schowkach pamięci 
internetowych niusów 
nachalnie wtłaczanych
 
Zagubiony 
w architekturze blokowisk
zaludnionych choć martwych
przecieram oczy 
zamglone pajęczyną zdarzeń
 
Pogrążony w wirtualnej 
choć realnej
świata obecności
wyjałowiony ze złudzeń
odarty z marzeń
to nadal w swych poglądach 
pogodny i bez troski
 
Usiłuje siebie odnaleźć
w czasie rzeczywistym

Już mi dalekim 
choć wciąż bliskim


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 27 january 2013

Wirtualne odloty

Zanurzony w odmętach zagubionego czasu
obarczony stygmatami wielu różnych zdarzeń
do życia podchodząc już bez emocji
kiedy wszystko jeszcze jest możliwe
i tak wiele się może zdarzyć
 
Myślę o niezwyczajne miłości
jaka zdarzyć się może
na przykład w promocji
w najnowszej wersji i unowocześniona
najlepiej genetycznie już zmodyfikowanej
która będzie moim dopalaczem
od rana do wieczora i dalej
co trwa podczas nocy nie przespanej
I niech na dysku pamięci
zapisana będzie na stałe
jak coś co nie kończy się wcale
 
W wirtualnym świecie
gdzie świat jest
piękniejszy od marzeń
 
Tylko jak w to
wszystko
uwierzyć naprawdę


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 january 2013

Nowe

 
Ściana zdobiona
świeżą makatką kalendarza
styczeń
obrazek z zmrożony
pejzaż starego parku
i wszystko może się zdarzyć
Wzrok wyłuskuje
drobne paciorki czasu
różaniec cyferek
każde święto
w czerwonym kolorze
Nieruchomy reflektor słońca
ogarnia wszystkie dni miesiąca
jest siedemnasta
świeży zapach kawy
po pokoju się plącze
 
I wszystko
zaczyna się od początku
dalszy ciąg historia
mojego świata
z początkiem
jeszcze bez końca


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 january 2013

Zagmatwane spotkanie

 
Martwą przestrzeń nocy
skowytem wiatru
przerywane zdania
Zziębniętym spojrzeniem
czas ogarniam
co w czeluści
ciemności się zatraca 
 
Księżyc namaszcza
wychudłe od 
smutku cienie
 
Podmuchem zdarzeń
pogmatwane proste sprawy,
wyjałowiona ze światła
milczy ziemia
 
I nic już
nie mamy
sobie do powiedzenia
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 january 2013

Wtorek czwarta na ranem

Siermiężne myśli uciskają dusze
po mapie mojego nieba
defiluje kondukt czarnych chmur
Otrzymane wiadomości
przytłaczają mnie do posadzki ziemi
milczenie spływające po twarzy
wnika w ukrwione tkanki
rzeczywistości
Świąteczny nastrój rozpływa się
niczym wczorajszy śnieg
pod naporem ciepła
 
Jestem soplem
zawieszony pod pułapem świta
nie ogarniającym wszystkie
zawiłości losu
Ucząc się życia co dzień od nowa
pozostaje nie dedukowanym
traperem życia
 
w ulicznej latarni
przepala się żarówka
noc tracąc swą barwę 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 12 january 2013

Noworoczny taniec

I znowu kolejny rok
a ja nie wiem
czy jestem nadal u siebie
Słońce zachodzi
jak zawsze za bryłą wieżowca
każda chwila jest inna
jakby nie moja obca
Ty, jak co rano
pozostajesz w kokonie
swej tajemnicy
I tylko czas zdaje się
dni skrupulatnie liczyć
Wciąż te same pretensje
powtarzające się pytania
Od lat uwikłany
w ten sam
chocholi losu taniec
te same kroki powtarzam
 
Wciąż nie przestaje marzyć


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 12 january 2013

Urojony poeta

zaszyty w zakamarkach ciszy
gdzie zanikają myśli
kiedy wszystko
staje się historią
i nic nie potrafię
sobie już wyśnić
 
usiłując wadzić się ze słowem
przed pustką się bronie
gdzie zagubiłaś się weno
że niema cię koło mnie
 
Bogini moich
urojeń


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 29 december 2012

Planeta- człowiek

Często skrywam się
za wachlarzem słonecznego
uśmiechu
zaglądając ukradkiem
w twarze spojrzeń
nieznanych
ludzi
 
Nie
oceniam
znikając
w gwarze dnia
jak niezidentyfikowana
planeta 
 
 
 


number of comments: 1 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Wahadło namiętności, Grzech, Bądź pochwalony, Smutna commedi danll’arte, Przekątna myśli, Adwent, Równoleżnik szczęśliwy, Nocne refleksje, Debilomania, Inne zasady, Rozmowa z artystą, nieczyste zagranie, Nudne popołudnie, z dopiskiem, Persona non grata, Koniako mania, wenflony, rzeka, W maju najpiękniej pachną bzy, 1 Maja 2013, ekstaza, balast, Na opak, Tato, Rżysko, puste krzesło, Dzień ostatni, Złudzenia, Wspólny przedział, Niedopałek, Znak, Niezapowiedziana wizyta, Zaplątany w poezję, Popołudniowa gonitwa, W gotowości, W godzinie pojednania, Przedwieczory balans, KT nr.853, krótkie spodenki, Mroczna strona ciszy, Na barykadzie historii, Dobra wiadomość, Dopisana historia, Bezradność, Poniewierka, Prawda, Sąsiadka, Szlak Pocztowy, Domykanie chwili, Dzień jak co dzień, Jesienna retrospektywa, Pergamanowe czary, Zagubienie, Wirtualne odloty, Nowe, Zagmatwane spotkanie, Wtorek czwarta na ranem, Noworoczny taniec, Urojony poeta, Planeta- człowiek, Zagubiona tożsamość, Reminiscencja chwili, Historia pewnego spotkania, Tak wiele w jednym, Dziękuje, Zakłamywane prawdy, Nie wiem, Intymny zaułek ciszy, Marzenia po liftingu, Rocznica, Pisane ostatniego, Nieumówione spotkanie, Krajobrazy dzieciństwa, Zmierzch uczuć, Zapomniany banał, Ponury horoskop wariata, Oswajanie jesieni, Miłość, Potargane wspomnienia, Znak zapytania, Ślady listopada, Wdowie wypominki, Powielanie obrazu, Słowa z marmuru, Niedokończone spotkania, A Ciebie już nie ma, Kalkomania, Iluzja, Milczenie we dwoje, Chorał wrześniowy, Inna strona ciszy, Strefa ciszy, Ponury epilog jesieni, Nic nie wiem, Na giełdzie czasu, Dlaczego, Przedpola wspomnień, Czekając na nieoczekiwane, Manowce dnia, Po drugiej stronie dnia, Z opowieści starego grzybiarza, Czekając na nieoczekiwane, Nieuchronność czasu, Zwykła rymowanka, Becikowa marszruta, Przesilenie, Wędrówki leśne, Kocham swoje marzenia, Z potrzeby chwili, Samotna szczęśliwość, Coraz dalej, W drodze, Pocztówka z wakacji, Parabola losu, Dożywocie, Dwoje na huśtawce życia, Gwda, A kiedy, Starsze niż pamięć, Dożywocie, Modlitwa, Ćma udająca motyla, Kiedy białe jest czarne, Wieczorna stagnacja, Trwoga istnienia, Pod baldachimem nocy, Pośrodku, Beznamiętność czasu, Misteria codzienności, Podróżna fatamorgana, Nie potrafi, Ślepy tor, Podróż bez przesiadki, Tak to jest, Wiosna nad Gwdą, Odwieczne pytanie, Wielkopostna wydmuszka, Wieczorny przystanek, Hafciarka z Czyżowic, Każda chwila przechodzi, Postludium jednego tchnienia, Druga strona słońca, Czas stanął w miejscu, Poranna impres, Zagubione uczucia, Zimowy potrzask, W paciorkach lat, Wybacz że nie potrafię, Zmanipulowany, Walentynkowe reminiscencje,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1