3 marca 2012
limerykowy absurd słowa
Raz pewna pani z Tarnowa
myślała, że mąż jej to sowa.
Huczał po nocach,
nie złaził z koca,
co pachniał jak szyszka sosnowa.
Pewnego razu w Malinach
sądzono, że chłop to dziewczyna.
Biodrem zarzucał,
figlarnie kucał,
niejeden się przed nim wyginał.
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt