28 marca 2012
poddasze pełne skosów
żył we mnie kiedyś
krajobraz wyrzeźbiony
z domów i dziecięcych buzi
szczęściem umorusanych
zawieszone
na kruchej gałęzi
szkarłatne słońce
kołysało się w rytm
miętowego wiatru
mówiłeś że to sen
marzenie szczelnie zamknięte
a ja wciąż stałam
wśród pasmowych widm
usilnie wlewając
czerwień na otwarte serce
teraz
siedzisz przy stole sam
licząc ślady na obrusie
brunatne półksiężyce
raz dwa
raz dwa
raz
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
wiesiek