6 grudnia 2012
Umierające drzewo
W samotnej polany leżało murawie,
ciężarem złamane istnienia własnego,
całunem mszakowym pokryte już prawie.
(Czy kiedyś koroną popatrzy na niebo?)
Na ziemi pokładło bezlistne ramiona,
jak gdyby czekało na swoją Golgotę.
Odgłosem owadów uchodzi spłoszona
drzewiasta bogini, w ostatnią swą drogę.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga