Yaro, 8 maja 2025
zatrząsnął się świat
nie ma granic
wędrówka ludów
wszędzie dobrze
gdzie nas nie ma
trzeba się bronić
albo dać się zabić
idzie wojna
do spółki z wiosną
bociany na gnieździe
maszerują chłopcy
z wielkich miast
z małych wiosek
będą strzelać
wykonywać rozkazy
tacy młodzi tacy byliśmy
dziewczęta rzucają kwiaty
maszerują chłopcy drży ziemia
świat się pali mokra ziemi od krwi
czterech jeźdźców
już na miejscu
będziesz się w piersi bił
każde proroctwo to prawda
koniec jest bliski
pięknie się prezentuje
Przyjdź Królestwo Twoje
Amen.
Yaro, 7 maja 2025
podaj dłoń, chwyć mocno
prowadzę cię nad przepaścią przez bagno
na dole grzech miesza się z ziarnem
dziwne czasy, zachodzę w głowę
kto wyłączył światło koloru zielonego
pragnę przejść na drugą stronę tego lepszego
nie rozumiem kilku rzeczy
nie umiem wytłumaczyć pogoni za groszem
reszta emocji przebija kości do drewna
ból nie wystarczy, nie unikaj cierpienia
pojawiła się wizja proroków, partaczy
wróżka wszystko ci wytłumaczy
przy fortepianie zaczynam,
solówka płynie przy tanim winie
czystej chemii, idę w dobrym kierunku,
w pamięci na drugą stronę
czy warto
Yaro, 6 maja 2025
mijają lata zaprzeszłych dni 
wracam do stron gdzie dom
 w rodzinnym ogrodzie 
samotnych stronach
 porośnięty zewsząd dookoła 
życie pokona człowieka 
popłynie dalej rzeka 
po nas tylko pył i proch 
zasypiam nie ma ciebie 
w moich ramionach 
tęsknię konam szlocham 
czekolada nie pomaga 
wiatr stuka po okiennicach 
zimno w czterech ścianach 
jakby czegoś ciągle było mało 
dawniej głośno się śmiało 
przy dobrej pogodzie 
przy rozmowie bratnich dusz 
wołam nikt nie wysłucha 
echo odpowiada głucho 
niech trwa sen 
noc nie przeminie 
za horyzontem niebo 
wesołe miasteczko 
 w którym tonie cały mały świat 
nie odkopiesz emocji 
nie zatrzymasz chwili
Yaro, 5 maja 2025
mokrej ziemi w oczach oceany
płyną stróżki słone krople rosy
jestem dniem blisko
nocą odchodzisz
zanurzony we śnie
zasypiamy w nostalgii pokoju
ciemne zasłony
wiatrem szarpane firanki
drzwi pół otwarte
otarte przez kota
zwierz coś od życia chce
pogłaskać kotka
na ulicy noc gasi światła
młodzi na portalu
czytają komentarze
Yaro, 29 kwietnia 2025
zapomnieć przyjdzie trudno
wojsko zmieniło wszystko
z chłopca stałeś się mężczyzną
do wojny nas wciągając
żołnierze przy granicy
dzielnie bronią swoich bliskich
obrażaj mundur pluj na godło
będziesz prosił o litość
w nas siła która będzie się bić
o wszystko, w życiu piękne są 
obrazy ciszy, nostalgii, pokoju
upomniany się o każdego
przyjdzie taka chwila z cywila
zmienisz się w snajpera
wszystkie koty w szeregu
dopięcie na całej linii
strach w oczach słychać szloch
dziewczyn zza ogrodzenia koszar
Yaro, 28 kwietnia 2025
powiedz że to ostatni pocałunek 
ostatni  taniec w jasną noc 
pośród  przerywanej śpiewem 
ciszy ptaków szeleszczące liście 
roześmiana ty zadowolony ja 
rozstaliśmy się razem z muzyką 
biegnie życie miło spędzić czas 
na powtórkę wspomnienia zostają 
powiedz czy warto 
kochać otwarcie
 nie żałować ani jednej chwili 
biec kto silniejszy biec do celu 
dziękuję za czas spędzony razem 
warto  zastanowić się nad stylem 
dzisiaj niebo swych pięknem 
nasyca oczy myśli jak gwiazdy 
na górze wysoko miliardy 
jesteś sensem jesteś moim śnie 
jesteśmy szaleni w kosmosie 
istniejemy od narodzin świata
zarazem oszalały 
w tym co niepoznane 
tajemnice znamy
Yaro, 27 kwietnia 2025
płyną słowa z wodospadem
jesteś gdzieś daleko
spadam z całą mocą
wołam przez noc
widzę więcej
czuję zapach
dotykasz magnolii
w pełnej nostalgii
zapominamy o świecie realnym
zanurzam się w tobie jak w wannie
jestem dniem
czuję więcej
widzę ciebie
jesteś sensem istnienia
moim kochaniem
w moim ogrodzie
są róże jesteś piękniejsza
Yaro, 25 kwietnia 2025
jak to jest czuć coś
gdy olał cię los
miało być inaczej
wierzyłem w miłość
byłem jak on
Kurt podał mi dłoń
odszedł w dal
ty również zniknęłaś
pozostał sen w głowie
nie kochałaś jak psa
nawet w połowie
myśli pełno w głowie
nic nie mam na sen
alkohol wybudza mnie
noc staje się straszna
długa i mroczna
brakuje słońca
padał śnieg gwiazdki z nieba
lepiłaś bałwana
utulony najgorzej na świecie
czułem całym sobą
że nigdy cię nie ujrzę
dziewczyna ze zdjęcia
zabrała cały świat z placu zabaw
gówniarz dostał w twarz
Yaro, 25 kwietnia 2025
zrodziliśmy się w piaskownicy
najlepsi koledzy zawodnicy
życie dało równe szanse
nie każdy wykorzystał sytuację
zmarnował czas na marne
poszedł na manowce
każdy był zakochany ładne panny
rozeszły się drogi w różne strony
osobiście jestem zadowolony
nie odpowiadam za innych
każdego szkoda brakuje bliskości
zmieniła nas epoka zmienił czas
z wiatrem z deszczem w oczach
mam twardą dupę więc mnie kop
poszedłem własną krętą drogą
zakochany w kobiecie
Yaro, 22 kwietnia 2025
karmiony nienawiścią
rzeczywistość z telewizją
opętane słowa gąszcza
płaty mózgu skomlą nad mównicą
oratorzy słodzą cieszą brawa
co za ulga co za piękno
żyć wciąż ciężko w obozie
niezgoda dla niektórych wygoda
podsłuchują czytają słowa z laptopa
widzą śledzą konspirują
podatki mandaty opłaty
ceny w górę nam się należy
żyć w niewiedzy bez prawa
jeden posiłek dziennie
praca od świtu do śmierci
nie czujesz jak tu śmierdzi
coś się świeci coś się zrodzi
z nienawiści bez miłości
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
4 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
4 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
wiesiek
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
Arsis