Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 8 marca 2011

słowo o pornografii

żenujący obsceniczny
bywa śmieszny obraz
kiedy język rozdeptany
z podpaskami myli smoczek

lubię wybiec se w poskokach
ale wracam...
...kiedy huj wybija oczy
w rytmie cza-cza albo rocka


bhratkowsky'emu...z sympatią :)  (szczególnie ...ale nie tylko jemu)
...i z nadzieją że admin "słowotwórski wybryk"... wybaczy


liczba komentarzy: 7 | punkty: 8 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 8 marca 2011

kiedy o kobiecie

chciałbym
 
całym sobą
w bosą trawę
pąkiem kwiatu
w strunę rosy
wszeptać ciało
w liście warg
deszcze włosów
w duszę wiatru
wsłuchać wiosnę
w skowyt krwi
odrzeć łąkę
z szadzi mgły
 
w kamień ciszy
potok słów
 
i upojnie umieć
cierpieć
 


liczba komentarzy: 14 | punkty: 4 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 6 marca 2011

sterylnomięsne pokolenie

 
 
medialnie zmodyfikowana
demokracja fenicka
od milionów odcięła miliony


krwawe łzy ociera ziemia
 
śmieciowe akcje
biednych istnienie
 
arlekiny martwych sankcji
nad  bogatych sumieniem
 


liczba komentarzy: 6 | punkty: 1 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 5 marca 2011

ostatni puchar / ekfraza IV

 
pod kroplami rozbitych nadziei
mięśnie płynu głodne odłamki kształtu
dokonują się  bezgłośnie
 
z rozdeptanych ruin twarzy
przezroczysty krzyk czyta szkłem
opisaną krawędz horyzontu
 
jutro było tu wczoraj dziś odbicie
spod łopatek jak ostatnie tchnienie
bańka wspomnień chwilę jeszcze
utrzyma wodnisty tobół
nad rozwartą paszczą tafli
pod którą honorny grosz ostatni
obol wprost w pazur charona


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 4 marca 2011

z innego laboratorium

do poezji współczesnej
mój stosunek normalny
biorę w każdej pozycji
na ogół bez orgazmu
zżera ją inflacja
choć w mc’donaldzie
dla dorosłych sto funtów
drewna dalej po sto za godzinę
 
poza tym przerabiam żywność
na marzenia wspominam babcię
zamiast bajek mi wiersze czytała
z zapartym tchem po ziemi i obłokach
jej lokomotywa ciszy kolana zginała
 
tej symfonii już nie mam mieszane uczucia
tresura w klatce głowy kiedy parnas ocieka
dwururką oczu skorupą światła
oddechem pająka popielniczką piersi
nietoperzem w łonie skamleniem boga
 
bełkotu łan użyźniany
frankensteinami metafor
 
głodnemu panierunek słów
przydaje smaku ukrywa
świeżość surowca
 
lubię myśl saute
z subtelnym garni


liczba komentarzy: 4 | punkty: 7 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 6 lutego 2011

z pamiętnika marynarza

po trzeciej kartce kalendarza
linia brzegu ma kształt piersi

ulica krótka
na osiem neonów

wsparte na kontuarze
długie cygarnice
wolno sączą mazagran

za barem lemonka szugar
coca bacardi

mirror de courtoise

misz masz językowy
si si yes wsio o'key

pachną portfele

...i co ty wiesz Archimedesie
jak na ciało zanurzone
w trzecim cuba libre
działa ciało
wbite w jeans i oklejone jedwabiem

mane thekel fares
taxi hotel please


liczba komentarzy: 9 | punkty: 8 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 6 lutego 2011

wyznanie

spóznił nas los
powiedzieć kocham nie mogę
na smyczy oczy trzymać muszę
platonicznej miłości krzyża
dzwigać nie potrafię
bom tylko ciało i domysł duszy

w sen cię zabrałem i jak stary dąb
gdy tchnienie wiosny
krwioobieg w nim ruszy
czerpię z ciebie
jak z ziemi czerpie on i jak on skrycie
doświadczam wzruszeń

już taka słabość we mnie
że choć trzepot twoich rzęs
roztrącone śmiechem włosy

dłoni liść piersi kęs
srebrny potok twego głosu
lśniących oczu miękki czar
i kuszący jak niebiosy
słodki kielich twoich warg

w dzien chłonę
bukiet twojego ciała
pieszczę gdy zapada zmrok

bądz moją
we śnie


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 6 lutego 2011

romanca up to date


przyjdz do mnie jak maj albo czerwiec
welon zapachów doliny mchu

po schodach prostych
dziś takie czasy

potem może brakować tchu

i słów

aby nie milczenie świerszczy
i psów
w letnią wiejską noc

chodzi o spojrzenie
jasny gest
ruch

tak abym wiedział
twój orgazm
skreśla mnie
czy zaiskrzy znów


liczba komentarzy: 10 | punkty: 4 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 5 lutego 2011

* * *

po mojej stronie
jabłka
codzienność

na przemian z nadzieją

coraz bardziej
boję się myśleć kto
rzuca kośćmi

wciąż ci sami proszą
o chwile
zawsze otrzymują

wieczność


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 5 lutego 2011

syndrom czasu

dobra poezja rosła w dzieciństwie
potem już tylko fast foody

coraz trudniej znależć czas
na myślenie jak to wiatr
opowiada pszenicy o bochnach chleba
a cisza drży słowiczą pieszczotą

czyż noc może mieć kształt ust
a dzień spękane dłonie

można przyjąć że pieniądz
pachnie życiem ale kiedy świerszcz
zaczyna kosić trawę sierpem księżyca
a drzewa mówić żywicą
mały przycisk i świat normalnieje

krew już ma kolor czerwony
mord to mord gwałt to gwałt
obrazek po obrazku
w błotko bezmyśli

tak prościej dwa w jednym
a obok na półce modne okładki

tam niech sobie poeta
z niebieskich oczu
nagiej kartki
dobywa woń ciał
wpisanych w smak łąki
flamenco podwiewane
westchnieniami pióra
tańczącego w palcach


liczba komentarzy: 21 | punkty: 8 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 4 lutego 2011

zamiast horoskopu

wieczór pusty od marzeń
pęcznieje w głowie

wokół klatka albo poligon

chciałoby się kopnąć to życie
jak porzuconą menażkę

sprawdzić
czy coś jeszcze

w środku


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 1 lutego 2011

* * *

niektórzy rodzą się umarli
potem żyją i umierają codziennie

dokładnie w głąb i z głębi
na przemian i równocześnie

najczęściej są nieżywi ale mają przeczucia
kiedy już muszą żyć pilnują aby się spełniły

czasem słychać jak mówią

o chorobach wiedzą wszystko oprócz przyczyn
o lekarstwach wiedzą wszystko oprócz skutków
o życiu nie wiedzą nic najgorzej że trzeba żyć
o śmierci nie wiedzą nic najlepiej byłoby umrzeć

czasem widać jak myślą kładą ręce pod brodę
koniecznie chcą być odysem bondem
matą hari albo matką teresą

po czym szukają winnych
ręce wędrują na uszy

znów muszą umrzeć
zbyt ciężko być sobą


liczba komentarzy: 7 | punkty: 7 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 31 stycznia 2011

to właśnie my

tak zwani prawdziwi mężczyzni
kochają trochę inaczej po cichu

wolimy grzesznice od świętych

niedzielny obiad ale mały deser
anonimowy
wagon kolei podmiejskiej
gdzie oczy przechodzą
na pracę w podczerwieni

i wymiarach dziewięćdziesiąt
sześdziesiąt dziewięćdziesiąt

myśli jedne na drugie
łysieją na głowie
siwieją na brodzie
sterczą na sutkach

fakty i tak nie rozumieją
marzeń
dlatego peron
pozostawia nas wzdłuż

ze stygnącym obrazem

zawsze o kilka stacji
za daleko


liczba komentarzy: 17 | punkty: 9 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 30 stycznia 2011

tu mnie nie ma

znajdzcie mi nową ziemię

i niechaj światło tam będzie dobre
a pierwsze słowo wezmę na siebie

może niewiele zmienię
ale ewę jabłko i szatana
napewno przeprogramuję

wystarczy że choć na chwilę
zamiotę pod dywan
mistyczne perpetum mobile

tu mnie nie ma

klony telemeranty
miliardy prób
i tylko jeden ukrzyżowany
pomysł na życie

tu mnie nie ma

dni miesiące lata
wypełnia brak
mojego programu

dajcie mi nową ziemię


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 30 stycznia 2011

wiara

widziałem jego twarz
w naszych oczach
wtedy morze przy burcie
sięgało nieba

i słyszałem jak rozmawiał z metalem
wtedy wiatr przed ich głosem uciekał

potem odszedł
i nie pytał czy wierzę


liczba komentarzy: 4 | punkty: 9 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 29 stycznia 2011

S. O. S.

may day...S. O. S.
kilka iskier zatrzęsło myślami

mayday...mayday

wszystko albo nic decyduje
chwila w której dzieje się człowiek

stoję w sercu a na mostku
cyrkiel dotyka linijek życia
odpycha dzwignię
i od stępki po maszty
słychać zastrzyk adrenaliny

czas nie należy już do nas

gdzieś za okładką horyzontu
ciemny anioł bawi się w alchemika
skarcony przez boga rozlał
ciemne kolory metali
zatarł granice wody i nieba
teraz spłoszonymi skrzydłami
łamie stalowy papier kadłuba

nad nim tylko strach
jak mewy bez piór
zabłąkane pośród bałwanów

czeka na nas


liczba komentarzy: 7 | punkty: 9 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 29 stycznia 2011

dotknąć gwiazd

o szczęściu można wiele
a ja chciałbym zwyczajnie

oddech śpieszny przerywany
muska mnie o brzasku
ty nad moim przebudzeniem pochylona
mat zrenic przeszklony dzikim blaskiem
usta drżące gotowe rozmarzone

i trzymam cię jak w potrzasku
chwil które jeszcze
już zanurzoną


liczba komentarzy: 1 | punkty: 7 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 28 stycznia 2011

przed wylotem w morze

radość wyjazdu smutek rozstania
światło zgaszone już jutro a dziś
porozrzucany na oścież bialy ekran
sufitu bezsennie barwią przyszłe sny

przed chwilą w powietrzu
biegały oczy najbliższych

pies  milczy ogonem pyta po co 

miejsce tak dobrze zaznaczone

wilgotny nos pociesza mi rękę
pomiędzy ścianą a wąskim
przejściem po mojej stronie

pamiętam raz śnił mu się zapach cieczki
i nie był wtedy na środku atlantyku

czochram sierść głaszczę pysk on wie
ile psiego na jedno życie ludzkie


liczba komentarzy: 13 | punkty: 3 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 27 stycznia 2011

powrót z morza

już jutro
znów sen porośnie jawą

wsłuchani w szept krwi
zdziwionej utratą lęków
poczujemy jak powraca
nie nazwane
to co odebrało morze

od twojej słabej istoty
do moich ramion
przepłynie fala
stokroć potężniejsza
niż bezmiar oceanu i czasu

wleje moc
bez której człowiek
to kilka
wypłukanych ze znaczenia
liter


liczba komentarzy: 6 | punkty: 4 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 27 stycznia 2011

na drugiej łące

po deszczu gwiazd
na łące popiołów
dwunogów nie będzie tylko
sto czterdzieści i cztery tysiące
jak mawiali prorocy
nie będzie krzyku
nie będzie podziałów
tam już nie będziesz 
tylko człowiekiem

i drwal nie będzie musiał
siekiery przyciskać do piersi
on będzie nią
i ona będzie nim
i sobie nie będą niezbędni

zaś starszy anioł 
z uśmiechem wytłumaczy
nieporozumienie
na długo przed mojżeszem 
nie nienawiść lecz brak miłości
człowieka spodleniem 

więc choćbyś psalmy śpiewał
i nie wiem jak zgrzytał zębami 
ziaren miłości nie umiał zasiewać
ta łąka poza twoimi progami

                                          Zb. Herbertowi                      



liczba komentarzy: 7 | punkty: 6 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 26 stycznia 2011

* * *

birds paradise i mucha w rosole
misterium rzeczywistości
symfonia jeśli umiesz
żyć z wdziękiem
świątobliwie i skalanie
trójwymiarowo
widzisz świat
naprzemian podły i uroczy
odbierasz jako muzę duszy
ani dobrą
ani złą
i nie zmieniasz
nie pragniesz posiąść
erotycznym wejściem
z otwartymi żyłami i szklanką głowy
napełnioną whisky i utopią


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 25 stycznia 2011

o mężczyżnie I

mężczyzna dojrzewa inaczej
najpierw ma już osiemnaście
potem tylko czterdzieści plus
po drodze buduje dom
wystarczają mu dzieci
wyprane skarpetki

potem

drżą mu włosy w nozdrzach
kłamie sobie w oczy
kupuje zabawkę
nie dla swojego wieku

podnosi stopy
oddech pęka
gaśnie słońce

wraca tętno
pielęgniarka poprawia pościel
on poprawia włosy wąs
i
swoje czterdzieści plus
znowu zaczyna dzielić
przez.....mhm.....
(to nie istotne)

                                         czerwiec 1996


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 25 stycznia 2011

bez tytułu

ostatnio coraz częściej
potykam się o kropkę
znak zapytania przeprasza
i z blaszanym uśmiechem
turla się dalej przede mną
nie wiem współczuje czy szydzi
domyśla się chyba że pod górę
czułem sie bezpieczniej
od niedawna ktoś ciągnie popycha
schody mają wieść w dół
łatwe religie trzy w jednym
quick service z dostawą do domu
trans-misjonarze lekarze chaos recept
i krzyk pustych emocji rozrzuca obrazy

dobrze że stara taśma wehikuł czasu
raz po raz przenosi mnie w przeszłość
ślepy jazzman zapala świeczki nazwisk
godzinę  dwie  zostawiam ciało w fotelu
reanimuje mnie cisza słyszę tykanie zegara
recenzje ryb zachwyconych w akwarium na pólce
otwieram okno i wietrzę dym z papierosa bogarta
który wyszedł przed chwilą
nie uchylam okiennic
wczoraj tuż obok u mc donalds'a
widziałem boga
przyprawiał życie
sosem knorra

                                       maj 1997


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 24 stycznia 2011

rozmowa ze słoniem

mały czy dorosły
patrzę na ciebie
z wyższego poziomu
żaden to powód do dumy

bo cóż że umiem zgiąć ci kolana
że nie znasz legendy
swego pochodzenia

sawanna czy klatka
nigdzie nie musisz udawać pana

ty jesteś słoń ja tylko człowiek
dopóty dopóki wewnątrz
prętów sumienia


liczba komentarzy: 5 | punkty: 3 | szczegóły

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 21 maja 2010

o poezji wziętej i prawdziwej

wyszła krowa na spacer z psem duże gały
lśniąco przeżuwają świeżonocne grafitti
poprzerywane strugą moczu tego z parteru
chwiejnie czka kwaśnym strumieniem opróżniając
siebie i butelkę arizony a balkon wyżej wzięty
poeta leniwie sączy z gwinta kadry podwórka
łyk po łyku naprzemian papier i pusty żołądek
na żywo soczyście ku uciesze podpitej gawiedzi
na modnych spędach gdzie rzucane naprzemian wiersze i kapsle kręcą ładne kółka i nieruchomieją jak głodny
krytyk który wybrał strawę ducha zamiast łatwej kasy
poeta czytuje coś czasem boleje że urodził się za pózno
ale ma swoich krytyków więc często razem nie czują poezji
tej prawdziwej jak modlitwa kiedy z bólu albo życia radości
wybierasz boga który jest wystarczająco doskonały
i koniecznie nieskończony aby myśl błądziła głęboko
muskana puchem skojarzeń niebieskich albo różowych
kiedy już widzisz więcej niż widzą oczy idealizujesz
obraz zachowując podobieństwa
mają zgadzać się kontury i aura

a otwartych ran codziennej rzeczywistości
niech doświadcza prawdziwy bóg albo szatan

żyjesz dziś ale świat miał być
przyjazny dla człowieka

poezja jest aby aby o tym śnić



........-------------................---------------..............------------





poezja jest
kiedy pomiędzy zmysłami
a brzegiem myśli nie ma nic
oprócz zdumienia 

kiedy deszcz pereł bosych
nie drażni w zagrodzie 
jest jak zapach jaśminu
co bezwstydnie wchodzi 
szparami w deskach 
przydrożnej sławojki

ziemię opowie gwiazdę rozmarzy by chciała
wyrwać się niebu jak wiosna na lód gorąca
pląsać nago na palcach flamenco roziskrzona
sen łaki wniebowezmie śmiechem i barwami

a najbardziej jest kiedy słowa tkają pąki
gołąb dłoń drżenie i młodą pierś znaczy
kiedy zawstydzone miłość kreślą
milczenia kwiatem obsypaną
oczy wilgotnieją kolorem
ciepła ciszą opisanym


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły


  10 - 30 - 100




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1