4 marca 2011
z innego laboratorium
do poezji współczesnej
mój stosunek normalny
biorę w każdej pozycji
na ogół bez orgazmu
zżera ją inflacja
choć w mc’donaldzie
dla dorosłych sto funtów
drewna dalej po sto za godzinę
poza tym przerabiam żywność
na marzenia wspominam babcię
zamiast bajek mi wiersze czytała
z zapartym tchem po ziemi i obłokach
jej lokomotywa ciszy kolana zginała
tej symfonii już nie mam mieszane uczucia
tresura w klatce głowy kiedy parnas ocieka
dwururką oczu skorupą światła
oddechem pająka popielniczką piersi
nietoperzem w łonie skamleniem boga
bełkotu łan użyźniany
frankensteinami metafor
głodnemu panierunek słów
przydaje smaku ukrywa
świeżość surowca
lubię myśl saute
z subtelnym garni
25 kwietnia 2025
wiesiek
25 kwietnia 2025
Yaro
25 kwietnia 2025
Yaro
25 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
25 kwietnia 2025
violetta
25 kwietnia 2025
sam53
24 kwietnia 2025
wiesiek
23 kwietnia 2025
wiesiek
23 kwietnia 2025
Bernadetta
23 kwietnia 2025
Bernadetta