Jerzy Wilski, 14 grudnia 2011
biblia alkoholika mówi że umysł
zmartwychwstaje po trzecim
tylko czasem brak anioła
mój nie odezwał się na face-booku
przywalony kamieniem dnia codziennego
klikam w enter otwiera mi się whisky
przecież to za oknem musi mniej więcej
wyglądać normalnie nikt nie jest
geniuszem ani szaleńcem
kolejny drink potwierdza
pierwsza była kobieta
potem sfermentowało jabłko
światu potrzebny był ktoś
kto to wszystko wytłumaczy
Jerzy Wilski, 14 kwietnia 2012
milczymy razem
każde innym kolorem
łatwiejszy powrót
Jerzy Wilski, 12 kwietnia 2012
pamięci Kasi
chwilę byłaś a miejsc pustych tyle
boli każdy kawałek twojej ciszy
w oczach piasek mistyczny horyzont
za którym śmiech rozdrobniony
świeży jeszcze a już tak daleko
tu zwykłe pytanie co warte
skoro nic jest o chwilę stąd
Jerzy Wilski, 14 grudnia 2011
miało być tylko dziś ale bogu nie wyszło
klonowanie dzięki czemu nie jest nudno
mamy coś czego nie mamy czyli jutro
jutro to jutro owo tak jak by ono istniało
kwestia poczekać ileś tam godzin
ono będzie tu na miejscu nigdy
takie samo dla każdego
dziś nie wiadomo co przyniesie
ale na pewno zmieni coś lepiej
gorzej inaczej wszystko inne
albo już jest albo było
ono zawsze dopiero będzie
zamierza być nigdy nie zaistnieje
jeszcze się nie narodzi już umiera
zmartwychwstaje dziś
z twarzą inną tak samo
wyczekującą
jutra
Jerzy Wilski, 15 kwietnia 2012
pod obłokiem marzeń
jak pogięty drogowskaz
pozostały chwile
duże bujane
mniejsze wygodne
splątane nad ziarnem
drogi przerwany cień
pomimo krat
wciąż zielony
dopóki przed
słonecznik
nadziei
Jerzy Wilski, 28 kwietnia 2012
tak samo żywność przerabiam
na marzenia wspominam babcię
zamiast bajek mi wiersze czytała
lokomotywy symfonia
ciszy kolana zginała
do poezji współczesnej
stosunek mam normalny
biorę ją w każdej pozycji
na ogół bez orgazmu
jak wszystko zżarta inflacją
w mc’donaldzie dla dorosłych
sto funtów drewna rośnie i stoi
więcej niż sto i to za pół godziny
tatuażem pustych liter panczowane
pocą się tomy w modnych okładkach
tresura w klatce głowy
parnas ocieka
dwururką oczu
skorupą światła
oddechem pająka
popielniczką piersi
nietoperzem w łonie
skamleniem boga
bełkotu łan użyźniany
frankensteinami metafor
panierunek słów
świeżość udaje
myśl lubię saute
z subtelnym garni
Jerzy Wilski, 28 kwietnia 2012
lustro na ścianie
znajomy człowiek milczy
jest nieprawdziwy
Jerzy Wilski, 28 października 2011
wilgotno celebruję utwór
jeszcze rumienią mnie przyszłe spojrzenia
z tego co ukryte niewiele ubyło
ale zwyczajnie jestem szczęśliwy
inaczej ułożyłem litery w biuście
talii biodrach wymiary nobla
wystarczy do jutra
myśl starzeje się szybko
żaden poeta nie jest
ostateczną formą wiersza
Jerzy Wilski, 1 października 2011
spacer nad brzegiem
ktoś powiedział panta rhei
dotknęła brzucha
Jerzy Wilski, 10 kwietnia 2012
świt nawet kiedy słońce wstaje blady
odchodzi dalej do żywych
tu w rysach domów
plamach dachów widzi nazwiska
mają zasiłek z opieki
wygaszone oczy i garść dzieci
na ławce albo pod ekranem
zapalanym na krótko wieczorem
a w niedzielę za dwa złote
aby poczuć że święto
że boga nie wymyślił ksiądz
są gdzieś ślady
tędy nie przechodzi
bo zapach arizony
topionego smalcu i pieluch
żołtych od zapomnienia
wilgotnych jak godziny
co mieszają myśli
kurczą do małego punktu
wtedy już tylko wstać
iść drogą daleko
aż wróci obojętność
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 kwietnia 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 kwietnia 2024
NumerMarcin Olszewski
27 kwietnia 2024
Ulica niebolesnychkb
26 kwietnia 2024
2608wiesiek
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53