30 czerwca 2018
w
pierwszy sen to jak bym nie przetarł soczewek okularów
niby widzę zachłannie proste linie
co układają się w zawiłe zdania
w których obrazy puchną
tu przez miłość matki i moją do śwata wszyscy zaglądają
w okna co zapomniałem zasłonić
a może warto chociaż to i owo
mieć na parapecie
kwiaty jednak obracają się w stronę nieznanego słońca
które je ostatecznie bez żalu spali
zanim znów zasnę tak naprawdę
drugi sen mnie zabije
bezgłośnie w twardej nadziei że jednak istnieję i teraz
27 grudnia 2025
marka
27 grudnia 2025
marka
27 grudnia 2025
marka
27 grudnia 2025
marka
27 grudnia 2025
marka
27 grudnia 2025
wiesiek
27 grudnia 2025
Jaga
27 grudnia 2025
Jaga
27 grudnia 2025
dobrosław77
27 grudnia 2025
Arsis