30 april 2014
na ciebie
wykoleił mi się księżyc w głowie
z rozmyślań na korytarzu uśmiech losu
zapętlony w pośpiechu na jawie
odczuwam dotyk w poetyckie dłonie
oddając migotki z nocnych pragnień
śmiejesz się do mnie kącikami oczu
od zmierzchu po świt nagości
szepcząc wiersze o smaku drżących dłoni
w pięciu aktach oddajesz zawartość
roztrzepotany smarowany miodem
jestem spacerem o barwie widoku znad brzegu
za rękę niczym ptak ubrany w twoje skrzydła
szybuję wyżej od gniazd witych ponad czasem
pachnąca konwalią nie dajesz zasnąć
szukasz mnie wiecej niż krótkie rozmowy
kiedy usta_
twoje moimi
gubię epilog muśnięciem warg
rozbudzony o piątej nad ranem
mam sześćdziesiąt dziewięć pomysłów
6 december 2025
wiesiek
5 december 2025
wiesiek
4 december 2025
wiesiek
3 december 2025
wiesiek
3 december 2025
Jaga
2 december 2025
wiesiek
2 december 2025
Jaga
1 december 2025
wiesiek
30 november 2025
Jaga
30 november 2025
Jaga