30 april 2014
na ciebie
wykoleił mi się księżyc w głowie
z rozmyślań na korytarzu uśmiech losu
zapętlony w pośpiechu na jawie
odczuwam dotyk w poetyckie dłonie
oddając migotki z nocnych pragnień
śmiejesz się do mnie kącikami oczu
od zmierzchu po świt nagości
szepcząc wiersze o smaku drżących dłoni
w pięciu aktach oddajesz zawartość
roztrzepotany smarowany miodem
jestem spacerem o barwie widoku znad brzegu
za rękę niczym ptak ubrany w twoje skrzydła
szybuję wyżej od gniazd witych ponad czasem
pachnąca konwalią nie dajesz zasnąć
szukasz mnie wiecej niż krótkie rozmowy
kiedy usta_
twoje moimi
gubię epilog muśnięciem warg
rozbudzony o piątej nad ranem
mam sześćdziesiąt dziewięć pomysłów
30 may 2025
wiesiek
29 may 2025
wiesiek
28 may 2025
wiesiek
27 may 2025
wiesiek
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek