ALEKSANDRA | |
PROFILE About me Friends (58) Poetry (266) Prose (3) Photography (207) Graphics (37) Postcards (16) Diary (39) Handmade (4) |
ALEKSANDRA, 22 april 2012
była (nie)zwykłą prostytutką
brak wykształcenia
środków
miłości
twarda jak diament
szlifowany przez wielu
strach przed cierpieniem
nie pozwalał kochać
długa droga
jednak dusza spotkała
inną duszę
potem spotkały się ciała
wszystko stało się ważne
i nieważne
ALEKSANDRA, 29 december 2012
czekają na pomidorową
czekam na inne przyjemności
założyłam turkusowe serce
ścięłam włosy
wracam do siebie
nikt nie wie
kim naprawdę jestem
no może ty
ale umarłeś
metafizyka skarbie
a ptak za ptakiem
zawsze poleci
ALEKSANDRA, 21 september 2013
czuję się późnym latem
z huśtawką temperatur
wilgocią i zapachem
ciepła za dnia zimna nocą
jest idealnie
ALEKSANDRA, 14 september 2013
kwiaty które proszą o wodę
są brzydkie i suche
ludzie którzy proszą o miłość
są piękni i młodzi
ALEKSANDRA, 13 april 2013
słyszałeś kiedyś o miłości
takie czerwone małe pastylki
kiedy zabraknie ich nie żyjesz
nie nie słyszałem
matka karmiła mnie kamieniami
może dlatego jestem duchem
podzielę się mam ich parę
chcesz
chcę
ale się boję
czego
śmierci
ALEKSANDRA, 16 march 2013
jesteśmy sobie obojętni
jednak podglądasz
ja też
zerwane mosty
ością w gardle
było minęło
spotkamy się tam
gdzie gryzą się grzechy
a ciała kochają
w ...
ALEKSANDRA, 29 august 2013
nie pamiętam tego co było
przed chwilą zanim spadł śnieg
nie znam tego co widzę
boję się bardzo
jestem małą podświadomą kurwą
ALEKSANDRA, 2 march 2013
impulsownik kinetyczny
z naprowadzaczem trzonkowym
osobowość nie jednego
bez szmergla nie wyjdzie
z głowy
ALEKSANDRA, 25 april 2012
kocham ciebie moje słonko
jesteś jajkiem mym i mąką
jesteś cukru odrobiną
miękką gładką margaryną
jesteś całym moim światem
waniliowym aromatem
mam ochotę wielką na to
by cię schrupać
moje ciacho
:)))
ALEKSANDRA, 28 april 2012
pomiędzy jednym papierosem
a drugą kawą
często mam
ochotę
ciepły prysznic
tylko dlaczego
zawsze odkręcam
słuchawkę
ALEKSANDRA, 24 april 2012
z rozproszonych na niebie promieni
pyłu gwiazd co bajkowo migocze
utkam suknię dla siebie srebrzystą
a we włosy diamenty wplotę
a czekając w nadziei z tęsknotą
tam w ogrodzie gdzie różą zakwitam
śpiewu ptaków szelestu motyli
nadal słucham wolniutko odpływam
delikatny wiatr muska włosy
ciepło błogie wypełnia ciało
miękka trawa otula stopy
jest cudownie lecz to zbyt mało
pragnę jeszcze twojego zapachu
on przynosi przepiękne wspomnienia
i dotyku co sprawia że wszystko
wciąż wiruje i niebo i ziemia
suknia z czasem przestanie już błyszczeć
włosy tylko srebrzyste zostaną
lecz szczęśliwa i pełna nadziei
mogę umrzeć na ciebie czekając
ALEKSANDRA, 23 march 2012
zanim zjem jabłko wącham
musi być nuta serca
sztuczność
chemia
przekształciła się w matematykę
odjęłabym sobie lat
pozostało mi pożreć
robaka bez głowy
ALEKSANDRA, 5 may 2012
widziałam jak go lizała
w biały dzień
ten widok zachwycił
położyła chustkę na piersiach
potem tylko
chrup chrup
wafelek
ALEKSANDRA, 6 march 2012
Turkusowy skarabeusz siedzi na lewym kciuku
niech mi nie pierdolą by nie wierzyć w amulety!
On, ten wielki co oddycha świadomie niech nadal rybki hoduje.
Myśli w głowie dziecka tworzą pętlę
będzie filozofem a może to tylko
nerwica natręctw.
Wyjątkowość, za nią obrywasz sam od siebie.
Mówią manipulacja, aktorstwo i te laleczki voodoo
które siostra Basia przyniosła na religię.
Jak ciężko wytłumaczyć że jesteś prawdziwy.
Powiedział bądź jak Wiedźmin.
Mamo czy na pewno te myśli miną?
ALEKSANDRA, 16 may 2012
błagam wiatr nie zabieraj
zapachu co koi zmysły
proszę noc nie odchodź
w ciemności pustka
mniej widoczna
dziękuję za list
którego nigdy
nie przeczytam
nie otworzę
oczu
ALEKSANDRA, 27 march 2012
nie wracaj bez tysiaka dziś sobota
słyszysz ten ton i zastygasz
w niej w garażu
zanim wystartujesz sprawdzasz
gdzie się ustawić gdzie idzie
godzina i lecisz na centrum
ona mówiła że pijane dzieciaki
dają dobrze zarobić a i kurwy
trzeba zawieźć do domu
zmywasz wymiociny na wydechu
nawilżonymi chusteczkami córki
wietrzenie czas to pieniądz
parę za dychę staruchy
trafił się jeleń do wesołego domku chce
siedzisz popijasz darmową kawę
czekasz na swoje
od klienta cztery dychy
nie skorzystał kurwa
długi dojazd
suki z centrali pomyliły adres
trzeba się wyładować
ulżyło
parę do Sopot idzie
bezgotówkowa do Tczewa
i chuj
zamykasz garaż
otwierając flachę
słońce wschodzi
a dupa boli od siedzenia
w burdelu
w taksówce
ALEKSANDRA, 29 april 2012
były i zawsze są
muskają mnie
ocierają się
nie ulegam zaćmieniom
niebieskie masz ciało
lepiej oddal się
zanim spalę
bądź
odległy
ALEKSANDRA, 4 april 2012
między drobnymi
z czerwonym
papieros
w drugiej kieliszek
czerwonego słodkiego
rozchylone czerwone
namawiają kuszą
głęboko
już tylko czerń
dziwko
ALEKSANDRA, 3 december 2012
podarowałam anioła
im bardziej się przyda
teraz tylko muszę
oddać szatana
ALEKSANDRA, 18 april 2012
wypaliłam lufę
mrówki pod językiem
pod stopami gwiżdże
ciepła fala myśli
tańczę i się wstydzę
gwiazdami księżycem
zaraz się położę
a czas płynie wolno
plastelina ciszy
teraz tylko zwrot
pomiędzy nad
pod
ALEKSANDRA, 25 january 2013
rodząc się mamy
tyle samo bieli co czerni
umierając w większości
jesteśmy szarzy
życie to walka
z sobą o siebie
nieliczni posiadają
pierwotnie
błękitne oczy
ALEKSANDRA, 11 december 2014
najbardziej w afazji inspiruje mnie siła
jak można zapomnieć podstawy leżąc
jestem małą pizdeczką która ma tusz i puder
uczę się i po co
za parę lat
pęknie mi łeb
imadło
depresji
ALEKSANDRA, 10 may 2013
nie mów słuchaj
słyszysz
słyszę bo uwierzyłam
a teraz zobacz
widzisz
widzę
co
jakie to proste
ALEKSANDRA, 15 february 2013
jak dobrze że to już po
balony kwiaty misie
bajecznie słodkie majtki
to głupie zajebiście
kto teraz by pomyślał
jak ciężko jest marioli
jej nigdy nikt nie kochał
ani nie zadowolił
co czuje dziś osoba
dla której dobre słowo
całego życia warte
gdzie zapomniana młodość
czerwone i różowe
morze szczęśliwych dusz
odwróć na chwilę głowę
i na mariolę spójrz
ALEKSANDRA, 6 march 2013
a teraz jestem nadal
niegrzeczną dużą
dziewczynką bez zabawek
już czas by sprawić sobie
na początek
motylka
ALEKSANDRA, 4 june 2013
nie czeszę dzieci
zakręcone niech
zostaną jak najdłużej
mówią ze mózgi są związane
włosy
ALEKSANDRA, 14 february 2013
zobacz noc zasypia
robi się przeźroczysta
pot skurcz pot
mgła wypełnia nadmiar
spękanej czarnej ziemi
kruszą się suche kwiaty
koty śpią za piecem
gwiazdy pływają w szklankach
tylko oni czekają
wiją się w lękach
zagryzają wargi i bledną
wypatrując nadziei w snach
które nigdy nie nadejdą
ALEKSANDRA, 16 january 2013
nic się nie rodzi
i nic nie umiera
jest tylko on
król szarości
nawet usta nie są czerwone
zanikasz mgłą
pochmurnym niebem
błotem
krew zmieniono w wodę
oczy w tęsknotę
serce zostało nienaruszone
ALEKSANDRA, 26 may 2013
mocno bardziej intensywniej
otwierasz usta i łapiesz
przytulasz czujesz
wdychasz zjadasz wypijasz
nasiąknięty
spełniony
w bólu
mocno bardziej intensywniej
zamykasz oczy i gubisz
wszystko co czułeś
*Intensywność. Dean Koontz
ALEKSANDRA, 13 march 2013
popapraniec gad obślizgły
włazi wieczorami
nigdy nie lubiłam kiedy łapie
od środka tak bez uczuć
zamyka oczy od wewnątrz
zaciska przeponę
wyżera zdrowe tkanki
tańczy w głowie tupie
wpierdala od środka
sra na moje uczucia
rano umierasz
boję się
że jutro też
się napijesz
mamo
to już było
jestem duża
przestań
nie dzwonię
w weekendy
ALEKSANDRA, 24 may 2012
a teraz kiedy mnie zjadłeś
umyj zęby i wypij wino
lubię czerwone wytrawne
nie złagodzisz jednak
zatruwam po kilku minutach
wypycham oczy i język
rozsadzam serce
może deser
ALEKSANDRA, 7 december 2012
otwieram piwo bez mojego chłopa
leży gdzieś w sypialni wystaje mu noga
zapalam i jaram tego mi potrzeba
teraz muszę siku do kibla wybiegam
kot pożarł papierek zostaje gazeta
ona chce wciąż schudnąć
on wpieprza kotleta
wycieram i idę
jakie dziwne ściany
o rany rany jestem niepokonany
spadają skarpety
potem idą spodnie
w drucianym staniku
jest mi niewygodnie
latają diamenty
róże i balony
cicho mi tu kurwa
aaa aaa były sobie kotki dwa
wybierz świata strony
ALEKSANDRA, 15 april 2012
pół wieku
albo dalej
rosło tu drzewo
mówiłam moje
obok teatru
na nim plakat
nazwisko
spektakl
teraz
wyrósł słup
tak on się skończył
nas już nie ma
teatr spłonął
koniec
a może początek
ALEKSANDRA, 6 march 2012
Gdyby tak można uciec w lato
zasypać piec szarością dnia
pić zimne piwo nie herbatę
z morzem w negliżu chwytać czas.
Ziarenka piasku na pośladkach
zapachy frytek, ryb smażonych
dreszcze od słońca dotyk wiatru
kanapka z serem już stopionym.
Mokre powroty tramwajami
błogość zmęczenia słodkie drzemki
gdyby tak można uciec w lato...
Zamknij to okno do cholery!
ALEKSANDRA, 24 april 2012
na siwym
prezentujesz się lepiej książę
wszak nie jest biały
ale już nie zahaczasz nogami
o niebo
takiego ciebie chcę
ALEKSANDRA, 20 march 2012
Hanka miała to szczęście
udany poród dziewczynka
nie zabrali jej od razu
druty nieistotne głód
kwiliła radośnie
jak mały ptaszek
brak pokarmu brak życia
powolna śmierć dziecka
żyła trzy dni
Hanka nie chciała oddać trupka
dostała kolbą
w Izraelu Marysia ma swój pomnik
serce matki
ALEKSANDRA, 8 august 2012
tak przypuszczam
ledwo szła
szkoda mi zabrałam
położyłam na waciku
oczy jak paciorki
bez wyrazu
małe pazurki
słodkie uszy
to infantylne
płakać kiedy
kona mysz
zakręcił się ogonek
wbiegł syn
mamo znowu kroiłaś cebulę
nie to mała myszka
wpadła mi do oka
ALEKSANDRA, 28 november 2012
jesteś sobą tylko
przez kilka chwil
w ciągu dnia
to sukces znaleźć człowieka
który to zaakceptuje
ALEKSANDRA, 31 march 2012
pozostań w środku jeszcze
zacisnę Kegla sposobem
nie oddam się bez walki
przyssane uda do bioder
ręce w gęstości włosów
krzyczą
spływam łzą
wypływasz
higiena przede wszystkim
utop się
nie ze mną te numery
wolę brudną miłość
która krzepnie
i nawet cuchnie
prawdą
ALEKSANDRA, 6 september 2012
brzoza sypie cekinami
wieszam koszule zapinam guziki
drewniane klamerki zostawiają ślady
każdy i każde przemija
kończą się upojne dni
trzy bezsenne noce
zimny pot głosy lęki
czas przestać się zabijać
czas zapomnieć smak
tylko dla siebie
ALEKSANDRA, 5 may 2012
cieszę się ze ją rozumiem
że dojrzewa we mnie
daje więcej spokoju
cieszę się
jest już inna
nie umieraj mi tylko
chcę ją poznać do końca
ALEKSANDRA, 11 august 2012
to wcale nie jest głupie
zachwycać się pracą sprzątaczki
co w pocie czoła zamiata już piątą ulicę
przystaje zmęczona schyla się po listek papierek zwitek
to wcale nie jest głupie
zazdrościć staruszkom w parku
gdzie powoli idą w przyszłość trzymając się za ręce
patrząc na siebie z taką troską czułością
to wcale nie jest głupie
rozmawiać z drzewami kwiatami mchem
pszczołą co wpadła do wody
motylem na dłoni pchłą na psie
to wcale nie jest głupie
płakać na bajce o niedźwiedziach
mieć dreszcze i gęsią skórkę
czytając dziecku wiersz
to wcale nie jest głupie
być hojnym nie oczekując wzajemności
to wcale nie jest głupie
być nadwrażliwym
i nie mów już do mnie tak
ALEKSANDRA, 20 april 2012
wywieźli do lasu
gwałcili
kazali brać do ust
nie miała pieniędzy
dała tylko życie
nic poza
w swoje trzynaste
powiesił się
żałowała
nie miała
na zabieg
kurwą nikt
się nie rodzi
ALEKSANDRA, 24 may 2012
zakochałaś się w słowach
za szkłem w oddali
pożądałaś przenikać
uzależniające wersy
od zmierzchu do świtu
tęskniąc za nieznanym
karmiłaś samotność iluzją
namiastką szczęścia
spalona strachem czekasz
na kolejne rozczarowanie
*tytuł zapożyczony od J.L.Wiśniewskiego
inspiracja - wiersz autorstwa Fabio
ALEKSANDRA, 11 october 2012
pamiętam twoje rzęsy dłuższe od firanek
one zasłoniły nam tydzień bez życia bez snu
parapety wołały w imieniu roślin bezsilnie
wymarły muchy w kuchni niejadalnej
zakochałam się w twoim bezczelnie
nie żałuję czekam kiedy znowu mnie
ALEKSANDRA, 24 march 2012
za co go kochasz
za furę za jego twarz oczy
za co powiedz
kurwa
co on takiego w sobie ma
za co go kochasz
za nic tato
to idź
jutro go przyprowadź
ALEKSANDRA, 14 april 2012
czerwień z granatem
płyną ciszą
spokojnie
nie ma złych myśli
jedynie oczekiwanie
kiedy ruszy się
zniknie pod
pomarańczowy
spławik
ALEKSANDRA, 2 june 2012
sandały czarne rajstopy
w upalny dzień
brzegiem morza
podciągnięty habit
spokojnie z anielskim uśmiechem
modlitwą na ustach
tak trudno być
zlana potem
paru skinów
między udami zaciśnięty
czerwony różaniec
wybaczyła
ALEKSANDRA, 29 april 2012
zabrałabym
jak malutką muszelkę
z długiej plaży
schowała
zabrałabym
jak kroplę rosy
z ogromnej łąki
zlizała
zabrałabym
jak sosnową igłę
z bajkowego lasu
wąchała
zabrałabym
z rynsztoka
cuchnącego życiem
przytuliła
zabrałabym
sobie życie
byś tylko był rzeczywisty
umarła
ALEKSANDRA, 29 april 2012
nie jesteś tu obok
nie znamy swojego smaku
w głowie tysiąc róż
obdrapałeś kolce
dziękuję
wdychajmy razem
ten sen
ALEKSANDRA, 9 march 2013
za niebowe* oczy
truskawkowe usta
cytrynowe włosy
brzoskwiniową twarz
krokusową suknię
pantofelki z rosy
jabłonkowe piersi
zaraz ci ją dam
za słoiczek miodu
garstkę malin słodkich
za zapach konwalii
wyślę nawet dziś
zatańczysz z nią w lipcu
zakochasz się jutro
teraz zamknij oczy
i jak dziecko śpij
*Arti
ALEKSANDRA, 23 may 2013
wyjątkowo nie sprawdzasz
kieszeni tato dziś masz weekend
jesteś kosmitą latasz
minęło pięć lat
mijamy się na korytarzu
ten sam oddział
cię kocham
ALEKSANDRA, 12 february 2013
obecność jest jak pokarm
nie jesz a żyjesz
dotyk wodą nie pijesz
pragnienie umiera
solą łzy pieprzem przekleństwa
cukrem samo życie
miodem niebo
smakujesz samotności
cierpkie wino
gorzki smak kawy
uciekaj
kwaśno
ALEKSANDRA, 1 february 2013
potępiasz dlaczego
jestem tak samo inna
jak ciemna głęboka i pełna
gwiazd gwiazdek pyłu
nieśmiertelności dotyku
wybieram tylko jasne punkty
odniesienia dla siebie
wracajmy zaraz będzie jasno
nie patrz w oczy
wstydzę się łez
ALEKSANDRA, 22 january 2014
jestem zbyt płaczliwa
idiotka miękka śliwka
z twardą skórą
nie napiszę nic ciekawego
bo moje życie jest
jak ten żyrandol
który woła o mokrą szmatę
tak opadam
jak azalia którą mimo wszystko
podlewam
do spodeczka
nie
często
ale mam ukryty plan
ha ha ha
najważniejsze mieć siłę
to wystarczy
jeszcze jedno
trzeba być
człowiekiem
ALEKSANDRA, 21 march 2012
Teraz mam tylko jedno oko
wczoraj miałem dwa
wydłubałaś mi je nowymi tipsami
kiedy w końcu oddasz mi swoje
nasiąknięte jak pielucha
wielkie egocentryczne okulary
mówisz zlizuj
mam jedynie nos
nie wchodzę z premedytacją
kucnę i zajrzę pod halkę
odwróć się.
ALEKSANDRA, 21 april 2012
taca
przesuwamy
przed smakowite kluchy
pomidorowa budyń kompot
zapach nie najlepszy
tam staruszka za dwa złote
zajada się krupnikiem
tu bezdomny zbiera
resztki kasza pyza
jest dobrze
a jednak nie jest
coraz mniej
mlecznych
po siedemnastej
wszystkie dania
za pół ceny
po siedemnastej
żyją
ALEKSANDRA, 9 may 2012
odprężam się w kąpieli z marzeń
wdycham pragnienia
wycieram w miękki ręcznik wolności
pachnę balsamem relaksu
nakładam maseczkę spokoju
nadzieją maluję paznokcie
kładę na białym
kaszmirowym kocu miłości
otwarte okno
namiętność masuje biodra
i kurwa spadam z łóżka
ALEKSANDRA, 7 april 2012
jestem kuguarzycą
nie lubię pomarszczonych
śliwek w ustach
mam giętkie paznokcie
uwielbiam mięso
wół pod stopami
pomiędzy cielak
a ja żrę
ALEKSANDRA, 25 june 2012
podarte kabaretki
rozmazany makijaż
zapach perfum zmieszanych z krwią
połamane obcasy
obdarta poszarpana
w rowie za miastem
jestem szczęśliwą dziwką
zostawił mi parę minut życia
i intensywny ból
teraz w końcu
czuję że żyję
wybaczam
dziękuję
ALEKSANDRA, 25 november 2012
mam kilka złudzeń
najbardziej to lubię
kiedy jestem inna
wtedy się nie gubię
wypalam powoli
się wypalam
ale daję radę
zapierdalam
od okna do okna
wiesz że to szkodliwe
zatracam się wtedy
i wiem czuję
żyję
dla Hess:)
ALEKSANDRA, 4 december 2012
ile co rano oczu otwiera
się bez radości i szczęścia
ile chce nadal śnić o miłości
gdy jawa od snu ciemniejsza
ust ile woli być zaciśniętych
milczeć nie mówić ni śmiać się
ile potrafi ukryć swój smutek
gdy drugich ust ciągle braknie
a ile uszu wciąż nadsłuchuje
czy może a może jednak
cisza zabójcza bez dźwięku tego
co motywuje i wskrzesza
zimnych ciał masa niepobudzonych
dotykiem innego ciała
ile tak głupio i bez namysłu
byle jak w byle co wpada
tak pragną choćby na krótką chwilę
poczuć to coś czego nie ma
za wszelką cenę siłą swej duszy
odnaleźć swoje pragnienia
dla wszystkich co wciąż są niekochani
smutnym ponurym bez celu
dla tych stęsknionych oszukiwanych
hołd składam ja jedna z wielu
bo nie jest sztuką iść prostą drogą
gdy słońce świeci jaskrawe
ważne by nocą i podczas burzy
dojść tam gdzie tylko się pragnie
wiersz napisany sto lat temu:)
ALEKSANDRA, 22 april 2012
wczesnym rankiem
posłodziłam tobą kawę
poszłam
silna radosna
wiosna
tak
ona otworzyła płuca
oczy okno
przytuliła mętne myśli
wieczorem wrzuciłam
do whisky
czekałam aż się rozpuścisz
miałeś mnie
na końcu języka
pod sufitem
teraz śpij
zostanę na ustach
ALEKSANDRA, 18 april 2012
moja natura krzyczy
wije się i piszczy
jest jak wielki zielony smok
którego kazałaś zamknąć
nie zrobi krzywdy
jestem słaby
pragnę słońca
marzenia
jedno
syn
ALEKSANDRA, 20 june 2013
zbieram spod powiek
niebieskie kryształki
jak w perłowym lesie
muszlami cichniemy
kroplą na dół trzciny
wylęgarnią rosy
płynę pod prąd
z prądem
płyną
martwe ryby
ALEKSANDRA, 2 may 2014
trwałam bez miłości
lękam się odkąd jesteś
poznałam co znaczy
krew z krwi
teraz odchodzisz
akceptuję wybór
i tak zawsze będziemy razem
boli jak cholera
ALEKSANDRA, 23 october 2015
mieszkam tu od zawsze
na mchu bezpiecznie schowanym
gdzie niebo tylko w prześwitach koron
w symbiozie z białymi pająkami
kiedy chcę wchodzę w bagno
drzewa podają gałęzie
turlam się z igłami w głowie
śpię jem płaczę i idę
przed siebie
wpadając w lisie nory
kocham ten las
jak ty swój ogród
to już patologia
czy tylko fantazja
a może nic z tych rzeczy
aby pogoda dopisała
ALEKSANDRA, 22 march 2013
wybierz mnie z maku wyliż
jak po miodzie łyżkę
przesuń nie po
oddam największy
ból dojrzewających
nabrzmiałych od spokoju
dusz
ALEKSANDRA, 7 april 2013
wyryłam na podeszwach
swoja podobiznę
depcz mnie teraz depcz
nie skacz
ALEKSANDRA, 17 may 2013
wystarczy czuć że kochają
wynagrodzi to każdy ból
być kimś dla kogoś
to się nazywa
szczęście
kiedy leżysz
a oni mówią że latasz
czuj się władcą
nie królem
ALEKSANDRA, 3 may 2012
zszedł za wysoko drzewa go puściły
mrowienie w serdecznych nie teraz
za mało go mam ale jest i chcę by trwało
dla tych wszystkich kumkań trelów
dla wniosków wyciągniętych na kacu
zapachów które są tylko nasze
oblizanej łyżeczki i pomidora
blizny na czole
zostaw jeszcze trochę tu
zadzwonię kiedy mnie zmęczy
nie odbieraj
ALEKSANDRA, 16 march 2012
Zupa na gwoździu
przetarte skarpety
nikt nie potrafił
obciąć paznokci u stóp
sekator i jazda
dziury w firankach
strzelałaś na oślep
papierosami
pleśnią w słoikach
niezakręconych
myśli rozsypanych
przy chlebaku
już nie ma
nawet fetoru
jednak w pamięci
chowałaś paski przed matką
ALEKSANDRA, 12 june 2012
spójrz ulice zakręcają
w ogrody naszych wspomnień
okna pełne białych firanek
jak bardzo chcemy iść
ciepłym mlekiem wieczorem
jabłonią konwalii dzwonkiem
kocim piskiem pod werandą
hortensją przed domem
zakopałam tam łzy
wyrosła czerwona róża
ciekawe czy nie zmarzła
tyle zim
ALEKSANDRA, 24 march 2012
dystychem mnie weź
w parzysty dzień
pachnę terpentyną
mam zakryte
usta
zjedzmy martwą naturę
już piąta
tramwajem
do snu
ALEKSANDRA, 10 november 2012
morfina morfeusz
jakże ukochane
krew na poduszce
wypełnionej kaszlem jękiem
pod plecy pod głowę
azbestowe morze
zabrało ją z małej łodzi
do fabryki amunicji
i wypielęgnowanych dłoni
suszonych jabłek na piecu
rosołu z gołębia
chorych królików
bursztynu
po który wraca i wraca
śpij dobrze babciu
ALEKSANDRA, 23 november 2012
zielone pokryte grudkami rzęsy
parszywe piegi trądzik różowaty
mimo to włosy zasłaniały tyłek
a był to piękny tyłek
brzydka jak grahamka
jednak jej głos wybijał godziny
blade dłonie parskały w łagodnym kłusie
przez noc przez dzień przez życie
emilia umierała każdym rankiem
małe zielone okruchy wirowały
białe niteczki wplątane w klamkę
dawały poczuć jej słabość
zabrałem filiżankę z pawiem
nie potrafiłem nigdy tam wrócić
do mojej lalki
do moich skłonności
ALEKSANDRA, 29 march 2012
zbyt wysoko
proszą o uwagę
uważaj
podcinają gałęzie
z których spadają
wieczne pióra
ALEKSANDRA, 12 april 2012
cisza przed burzą spokojny wieczór
ciężkie powietrze i zapach
maciejka klon trawa i noc
coś podpowiada się zapaść
w hamaku sny splątane mną
beze mnie gdzieś tam pod nami
może choć gwiazdy uwierzą w to
że się naprawdę kochamy
ALEKSANDRA, 20 june 2012
rozkładam rzęsy na boki
otwieram oko
doznania
po których
zagryzam wargi
spijasz moje łzy
szczęścia
teraz napisy końcowe
wyłącz
takiego filmu
dawno
nie miałam
nie zapomnę
zmyć makijażu
przeszłości
i łyżeczka
ALEKSANDRA, 9 april 2012
Róża Wiatrów
tam wkładały dolary
mamuśki babcie
czasem czułem ból
w kroczu
z nostalgią patrzące
w morze które
widziało niejedną
dupę marynarzowej
ALEKSANDRA, 16 september 2012
nic jak siła sugestii
świadomość że jest się bogiem
nie daje takiego orgazmu
ALEKSANDRA, 1 may 2012
mam ciebie nad i pod
zlizałam już całą naszą
czekoladę
teraz ty otwieraj
usta
ALEKSANDRA, 29 april 2013
chcę być megalomanką to odwrotność mej / mojej / natury
pragnę ciszy w której siądę z rothem, będę się śmiała
z żydowskich dowcipów i wyobrażała sobie orgazm
pełen lub pełny oranżady w proszku
potem podsłucham jak sąsiedzi zabawiają się
analnie zwymiotuję umyję zęby i dalej
czytam ciebie i o tobie
jesteś biografem
ja też
ALEKSANDRA, 27 august 2013
nie wszystko jest istotne
istotne jest być istotą
reszta jest
nieistotna
ALEKSANDRA, 16 february 2013
cytryna otwarta usycha
wykruszają się kruche ciastka
tylko wino pachnie starym
nie wygląda nie działa
w sposób jaki patrzysz
kiedy tańczę i ciemnieję
spływam jak ropa
na białe deski dachu
który powstał wczoraj
wyciągnij gwoździe z moich stóp
bez nich odejdę wiesz
nigdy już nie zatańczę
zapuszczę korzenie przy drodze
mam nadzieję sobie wybaczyć
zdejmując worek z głowy
ALEKSANDRA, 8 november 2013
jestem tylko jestem
ale to daję siłę
by być
mimo wszystko
przytulam tych co też
wiedzą że są
jesteśmy
to najważniejsze
ALEKSANDRA, 13 april 2013
babci przeciekło do mózgu
nie mogła wejść do cerkwi
teraz przecieka i jestem inna
jednak zła za wymiar kary
ewka po chuj ci to jabłko
ALEKSANDRA, 6 march 2012
Ciemna wilgotna suterena
pleśń odór ziąb okienko małe
w kącie w barłogu śpi samotnie
matka na trzecią poszła zmianę.
Choruje tak od urodzenia
złowroga astma dech zapiera
szmacianą lalkę tuli mocno
zimno jest dla niej do zniesienia.
Matka gdy wraca jest zmęczona
nie starcza sił by zbierać opał
tulą się mocno rozgrzewają
odbija echem się choroba.
Lekarstwa cichym są marzeniem
niestety czynsz trzeba zapłacić
i ugotować trzy ziemniaki:
Śniadanie obiad i kolację.
Kolejny dzień gdzie słońce jasne
rzuca słabiutki cienki promyk
przez małe okno dla dziewczynki
co ręce ma jak zimne lody.
Dzieciństwo jej oczekiwanie
na matkę co dostarczy ciepła
w malutkim szarym zimnym świecie
żyje i tylko na to czeka.
Lecz noc zbyt długa i za zimna
minus dwadzieścia brak remedium
zastygła ta dziewczynka silna
teraz jej ciepło bez oddechu.
ALEKSANDRA, 6 june 2012
tęsknię za lekcjami z poezji
za zapachem książek fajki
za tą maszyną za którą kiedyś
wspólne wieczory przy winie
wódce piwie papierosach
stosy niedopisanych świeżych
rozmowy jak rzeka płynące
blade milczące poranki
kace z weną na dłoni
tęsknię za wami moi poeci
obiecuję wrócę
dla Eugeniusza Kuppera i Macieja Grada
ALEKSANDRA, 5 december 2012
plama po moczu niedopałki
krew piasek butelki
foliowy worek daleko drzwi
podarta odzież rozrzucone buty
zimna posadzka odór
szpilki wysokie głośne
wychodzi do pracy
jeszcze parę schodów
kilka oddechów proszę
nadzieja nie umiera nigdy
ono już żyje
ALEKSANDRA, 5 march 2012
Zaciska w dłoni swego misia
patrzy niewinnie w mrok ulicy
na parapecie jej dzieciństwo
na parapecie jej wspólnicy.
Mucha, co skrzydeł dawno nie ma
żuczek, co trafił tam z ogrodu
i gorzki smak lizanej szyby
firanka pełna tego smrodu.
Siedzi i milczy, pomrukuje
lęka się drzwi otwartych w nocy
boi się spojrzeć w tamtą stronę
że znów zobaczy jego oczy.
Nie chce spać w łóżku, w którym
spała
nie chce już nigdy obudzona
przeżywać czego nie rozumie
być dotykaną przez anioła.
2007
ALEKSANDRA, 11 june 2012
pragnę dużych rąk
soczystą kiść zębami
po brodzie spływasz cierpko
a mi
francuski piesek
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga