hossa | |
PROFILE About me Friends (55) Collections Books (1) Poetry (235) Prose (17) Photography (74) Graphics (409) Postcards (18) Diary (8) |
hossa, 24 march 2012
Złudzeniem jest żartem
cały ten plan sfer niebieskich lub jeszcze gorzej
żadnego planu nie ma i nigdy nie było– wymyślam
roztrząsając przepis na produkt
tradycyjne danie
i co my tu mamy: galycyjska grochówka
zawijoki z ziemniaków
blachorze
zmiękczające kolana spojrzenie
hossa, 25 april 2012
różyczkę w przedszkolu
ospę w trzeciej klasie
muchy na okrągło
Janka
pięknie grał na basie
na makaron
a pewnego ranka
kota w zamyśleniu
patrzy mi na dłonie
może coś podpowie?
hossa, 24 november 2012
horyzont: kałużowisko
wygrywa deszcz funeral march
jęczy w dachówkach i nigdy
pcha się na język zbój parska
za nim batalion ciemnych słów
do wymarszu chętnych w rządku
gdyby nie dom Kuba wyspa
rozgrzana sokiem z jesieni
hossa, 24 january 2012
Oczekiwana światłowodem
niech jeszcze popłyną i Bywaj !
Chwyciło na sen życie za kark
pcha przez miasto że w uchu brzęczy
bąk jakiś dźwięk zew jakby hejnał
Mariacki czyżby sygnał tadam ?
Kogut to czy Pobudka?
Był sen.
W lutym wybuchnie wiosna.
hossa, 5 september 2011
ktoś inny w oknie
wpatrzony w ziemię
moknie a upał
zesłał kawalarz
okruszek lata
dramat i jesień
kasztanem duka
duk duk w parapet
głucho że zima
Wasza Oziębłość
waruje przy drzwiach
hossa, 12 april 2012
że uronię łzę: jedną
koniecznie srebrzystą
że zakasam kieckę
tą nocą dżdżystą
ktoś
zeżarło Brada
w twarz patrzę obcą
w twarz dziwną
kwitnie
na czubku promienie
na brodzie promienie
niżej strach
zerkać
hossa, 27 september 2014
na zieleń kartki czarnym tuszem
ni to palmą ni kapeluszem
zastygło na cienkiej nóżce nad
kształtem pełnym po brzegi wzruszeń
tak przy okazji rozlany kleks
zmienił się w nią i w niego
a między nimi usiadł czarny tuszopies
co ogon dzierżył w górę
dokładnie tam gdzie przykrył kartkę
tytuł z grypsowego pyłu
hossa, 25 february 2014
kto by pomyślał kto by zgadł
że cuda mieszkają w misce
do której mąkę wrzucił skrzat
i jeszcze coś tam- zaiste
drożdżowe dziwy w lodówce
prawie wyparły pokrywkę
nie mieści się w małej główce
czar więc skrzat połyka rybkę
po czym wałkuje wszech koło
wycina z niego trójkąty
i karmi konfiturami
i piecze minut piętnaście
i zjada wszystkie dwanaście
aż złagodnieje
z rogalikami
hossa, 5 july 2014
coraz częściej mruczy wprost do ucha:
zapal mała zapal to przestaniesz kaszleć
i gra mi na nosie gdy odbiera zabawki
mruży do mnie żywe oko
i podaje kozik: zrobisz sobie nowe
namawia a sam idzie na dziwki
ale wraca wraca zanim się wykrwawię
bo łaskawy jest cierpliwy jest
i trochę wierny
mój anioł mógłby mieć skrzydła
lecz zbyt mocno stąpa po ziemi
i mógłby mieć płowe kędziory
zamiast tej szorstkiej sierści
jedną łapą kopie dla mnie dołki
a drugą z nich wyciąga
hossa, 27 january 2014
nie moje planty w śniegu po ławki
unoszą noski brązowe
wokół neonów śmigają płatki
żeby odpocząć na głowie
i tak idziemy sobie
czasu jest tyle że można błądzić
chociaż tramwaje są puste
pętlą się pętle droga prowadzi
chyba w tym mieście nie usnę
dzięki wam nogi posłuszne
nie moje planty w śniegu po ławki
moja nie moja aleja
czuję że blisko jest już do kładki
tuż za nią tętni tawerna
w puchu błyszcząca- bezmierna
hossa, 8 october 2013
Była noc. Jest dzień. Mówię.
Obejmujesz mnie wzrokiem
i w trzecim zdaniu tego tekstu zaczynasz powątpiewać
czy wypełnię swoją powinność. Czy spotkamy się
między wyrazami.
Mogłem być adwokatem. Obronił klienta. Widzisz to?
Wychodzi z sali sądowej. Za nim sznur
nanizanych na kamery dziennikarzy
ciągnie się korytarzem długim i szerszym niż sława
kardiochirurga po udanym przeszczepie serca.
A jestem przeciętny.
W dojrzałym sadzie zrywam Rubiny z zieloną nutką. Układam
chabry i maki w wazonie. Odgarniam włosy
ruchem dłoni z czarnobiałych filmów
wilgotnymi palcami. Przed chwilą na plecach
kreśliły hieroglify. Wybacz
że nie odkryję przed tobą więcej i żadnej nowej filozofii
skąd - dokąd i dlaczego
napisał mnie wierszem prosty sen.
hossa, 28 april 2014
pierwszy posiłek bo pierwszy: niech krewki
listek sałaty z plasterkiem rzodkiewki
drugi posiłek: to bezpłciowy jogurt
wątłe bakterie hen niesie mleczny nurt
popatrz na niego (i odłóż dla niego)
trzeci posiłek szaleństwo marchewki
(z pstrokatym groszkiem tańczyła walca)
w sam raz deserek dla twojego malca
czwarty posiłek: jabłuszko jabłuszko
(potrafi mruczeć pektyny do uszka)
podaruj Ewie witamin kuszenie
piąty posiłek: (dieta mowi że pięć)
skonsumuj kogo/co jeśli tylko masz chęć
czas pieprzyć głodówkę więc wyskocz na wódkę
hossa, 7 october 2014
skrawki skrawki skrawki
materialności
tak trudno z wami się rozstać
a to nic więcej nic mniej
i nie żaden koniec świata
bo tyle innych czeka
w bezczasie i w bezprzestrzeni
próbowałam przypomnieć sobie dom
był rozświetlony
jak to czego pragnę
hossa, 26 september 2014
to nurkowanie w przestrzeni bez formy
połów
nie wiem czym na pewno
bywają przebłyski
ja w ty i ty w ja
hossa, 28 october 2014
wśród słów skazanych na banicję
z przyczyny zwykle prozaicznej
wystawia nosek słowo kocham
co siłę ma jak hipopotam
tuż za nim wybacz mi i proszę
tuptają bracia nierozdzielni
a między nimi podskakuje
szczeniak banitów: dziękuję
wyklętym szlak zrasza przepraszam
łatwo go poznać po podkówce
wczoraj na końcu a dziś w przodzie
chyba przepraszam jest na głodzie
hossa, 5 november 2014
rzecz przyszła o wilku
z nosem wlepionym w pełnię
co dla niepoznaki
miał futerko khaki
i poszła daleko
za górę las stawek
za chmurę step morze
O Boże
odeszła tak daleko
tak zwiewnie
jak na pocieszajkę
lekko acz stanowczo
teraz klika
duży do malca
lewy do prawego
palec do palca
konfetti z duszka
i zapisz
nim zerwie się
hossa, 11 april 2012
rzecz tu się stała rzecz niesłychana
z zimną krwią podano kolana
pewnemu panu w pracy
na tacy
wszerz w poprzek pan kolana obejrzał
dokładnie z każdego ujęcia
uważnym słowem skropił
rzecz opił
rzecz tu się stała rzecz niesłychana
zatrzepotały się kolana
zatrzepotały okiennice
aż z parapetów pospadały
doniczki różyczki i mszyce
które w tym czasie właśnie
o Bradzie Picie snuły baśnie
no niech to piorun …
hossa, 14 september 2011
przeniknąłem mur w ogrodzie grójeckim
czerwieniał w pędach winobluszczu tamtego lata
pachniała sadem w rumieńcach
miąższ słońca Izolda
konfitura i ja Wincenty po ojcu Don
Pedro kolekcjoner pełni stoję przed tobą
boże podobny do oszronionej gruszy nie pamiętam nic
bardziej słodko kwaśnego
hossa, 28 february 2012
zefir nie żaden wicher
i nie na niby płomień i gwiazd pełną michę
pluszowy księżyc ogień
a może nawet jeszcze między trzy niezabudki
różowych kocham pęczek
na literackie smutki wepnę lecz zanim wręczę
z garstką niewyśnionych snów
otulę ptasim puchem ten skromny bukiecik
zakazanych słów
hossa, 21 june 2011
jest przy tobie podobnie patrzę
w morze jak w sen śni się że idę
ten błękit mam w kieszeni
a taka cisza że słyszę piasek
i krew
hossa, 31 march 2012
do główki szpilki, a co.
Raz w życiu można? Można.
Chyba, że będzie fajnie, to więcej razy.
Chciałam zobaczyć świat z grzbietu biedronki.
Ale czego się chwycić? Same kropki.
Ani jednego przecinka.
Za to Dobre Rady: nie ujeżdża się biedronek.
Nie wypada zmniejszać się.
Rośnij, rośnij!
hossa, 16 april 2012
co mi tam deszcz co mi tam świat
tylko może nagwizdać
dziś będę bzem w południe szpak
w dziobie przyniesie migdał
też coś dziwisz się zbyt mało że niewiele mówisz okay
więc wejdę w skórę lamparcią odetchnie we mnie Abigail
Folger ulica noc Los Angeles
nóż krew czujesz ten zapach
kawy okno drzwi i szelest
nie dam się zabić wracam
co mi tam deszcz co mi tam świat tylko może nagwizdać
bywałam śnieżką wiatrem psem i mogę spróbować być tłem
przez jakiś czas oczywiście
hossa, 28 december 2012
na ja:
zamknięte zapatrzone na ja
które zgłasza się do obecności
lekko wątpiące w wypełnionych ustach
oparte w słońcu przymrużone
kiedy odważnie zdecydowane chciałoby już wstać
całe moje ja w zielone paski
i idziemy
hossa, 31 august 2011
nie oddycha nie chce
zbudzić dziecka
wieczór tak blisko policzka
chłodniejszy niż rosa
wstaje i dzierga
z czerwonych kłębków
zimową sukienkę na jutro
skoczy w niej na bungee
hossa, 15 august 2012
sen w zatoce świętego spokoju
rozpiął żagiel na skalnej lawendzie
i unosi gdzieś ponad zapachem
tasiemki wysoko w niebo wzięte
na górze lazur na dole lazur
a wokół ani żywego ducha
poległa nagość wśród skał oliwek
na skórze tylko piasek rysuje
sypką kreską od piersi aż do stóp
biegnie święto
fala za falą
i
jakby skubie jakby trochę gryzie
zapieniony brzeg
(gdzie teraz jesteś
co pijesz
co jesz
- o żesz)
hossa, 5 january 2012
W tym miejscu zaczęła się trawa.
Niezgrabnie w trawie żyrafa
jakby chciała napić się wody
pochylona coś łebkiem drobi
pisze się melodramat; Obi-
Wan Kenobi na czterech łapach
do źródeł długą szyją sięga
raz to zabawa a raz męka
hossa, 8 january 2012
ach, gdyby tak nowe trofeum
w przyszłym roku zawiesić na drzwiach.
zmienić fotkę kicaka, który
czmychnął w Józkowy łan, dylem wprost
miedzą wężykiem, drapakiem w piach
na łanie. lecz, któż to wie? uda
nie uda się polowanie, mam
myśl. o, powróżę sobie w ciepły wieczór
w szerokim rozkroku, najlepiej
stanąć. lewą, chwycić spodnie, a
prawą dłonią, starannie świece
rozgrzać ciut i ciut lekko na skos
prowadzić. wosk w michę kapie- nóż
widelec, daruje mi Hubert
tę gibką, aksamitną, szybką
co to ją chłopcy, za brzeziną
zbyt krótko widzieli. hop- znikła
wolniuteńko: kapię i marzę.
szlag! naraz zaklnę! ślepy nabój
pusta lufa- znowu mucha, ech
nici z polowania. ni wróżba
ani duch z brzozowego lasu
nie ustrzeli- zamiast.
hossa, 7 july 2014
- wymyśl mi godne nowej epoki imię- warczy
sennie przeciągając się w cieniu drzew
- nie wiesz kobieto że anioły w wierszach
zieją wyeksploatowaną nudą?
- wiem wiem- mruczę po uszy w wodzie
ale pomyślę o tym jutro bo dzisiaj
mój anioł miał dobry humor
odgarnął ogonem chmury
włączył na maksa słońce
i zabrał mnie nad jezioro
hossa, 18 february 2014
tym które unoszą a rzecz to niebywała
że zdarzyć się może fruu przeciw grawitacji
i zapisanym znakom białkami w spiralach
tak jak przychodzi sen z lekkim dotykiem ważki
by odprowadzić dalej niż na koniec świata
gdzie wśród mlecznych połonin wybuchają słońca
gdzie żarzą się listki wyskrobane w lodzie
pomarańczowym gęsto skropione sokiem
gdzie można byłoby zostać gdyby silniejsze
i znacznie większe były od żółtego groszka
kanarki- ten centymetr nad niebem dzięki wam
poświęcam
hossa, 7 june 2011
Jeden czołg na ulicy nie czyni wojny.
Czyni stan.
Nie może spać, przesuwa koraliki. Błyszczały.
Podniosła jak sroka i nosi w torebce jak skarb.
Znalezionemu w śniegu nie zagląda się w przeszłość
nie zadaje mu pytań o to kto i dlaczego
je zgubił, porzucił, czy zwyczajnie zostawił
dla niej, i wy nie jesteście normalni. Przeczytaliście.
hossa, 14 july 2011
przynieść choćby na stopach
rozgrzaną ziemię, nitki
między palcami, z nieba
kawałek jak lampkę, niech
błękitnieje sufit, stół
snują się po kątach ballady
hossa, 15 february 2012
ale najbardziej żal tego kota
bo ta zielarka wiedźma podłota
zdjęła mu buty siedmiomilowe
ucięła ogon zgoliła głowę
później go sprytnie wypatroszyła
jabłko włożyła brzuch mu zaszyła
i oprószyła pieprzem czerwonym
a przecież był on kotem uczonym
hossa, 9 september 2012
inka czy prawdziwa
gdy szelest warg podobny
i pianka
i obie czarne
niczym noc w obcych dłoniach
- złudzenie bliskości
hossa, 31 august 2012
nagle przez okno wleci słowik
przypadkiem spocznie na ramieniu
wspomnisz jej zapach a smak wróci
ile masz lat nie ma znaczenia
znowu zamieszkać chciałbyś w wannie
śpiewać od rana Jolka Jolka
mógłbyś wciąz żebrać o paliwo
- jaka szkoda że można kupić
choćbyś ją przeklął w rozpaczy
że jest okrutna i zła
hossa, 27 august 2011
kobiałka listków
cień fioletu na ustach
kawał borówek
talerz z papieru
na kotwicach widelców
jachty pierogów
ponad granicą
na tle gorączki nieba
pióropusz miasta
spacja na enter
wyskok na migot liter
w szklany namiętnik
smak dopełniacza
zgęstek myśli stopiony
miseczką strużka
hossa, 30 june 2011
jeszcze przez chwilę
-nikt nie patrzy-
przytrzymam dłoń
- za krótko-
zanim wyrosną pióra
-za szybko-
nie jest za późno ale
łatwiej zatrzymać
kaczki z kamieni w podskokach
i brylanty na wodzie
niż ciebie
hossa, 19 august 2011
hej pamiętają skrzypce z grociarni
darcie pierza w izbie obok stajni
wyskubek gwarny miedzą powroty
zmieszanie wina na ślubanku koty
za płoty w dziurach po sztachetach
nie w grociarni wyżej wyżej w chmurach
zagrałyby jeszcze oberka na skrzypce
na anielskim skrzydle i diablej łydce
hossa, 20 july 2011
chwieje się stoisz tak długo że wrosłeś
w drewno opowiedz skąd i po co
przybywasz i czemu dręczysz
między wersami przeżuwam kamienie a ty
czy liczysz jej zmarszczki czy słuchasz
przywołuje ale nie przyjmie- wyrzuci
jak zdechłą rybę
hossa, 31 august 2011
wysypał się w łazience
może mrówki z ostatnich drobinek zbudują plażę
a morze
może przypłynie wisłą
hossa, 2 january 2012
Jest piękna. Apple Gold działa synergicznie
Stymuluje. Obficie popijany substytut
przed posiłkiem- El wierzy w ciało
żele kremy gwarancję trwania- po
wkłada palec i wymiotuje
od lat
Iw przegląda zdjęcia z podróży po Azji
Nie martwi ją znoszona skóra ale karmienie i przewijanie
Szesnastoletnia córka wymaga siły wózka widłowego- to biegi narciarskie
tyle że bez sponsora– żartuje i jest piękna
kiedy nie płacze. Re już nie potrafi. Trzyma się pięknie
wiary w Bollywood
hossa, 20 june 2011
unoszą wysoko albo wyżej
na ośnieżony szczyt gdzie słońce
gładzi twarz i nie pozwala zmarznąć
trzeba się tylko mocno trzymać
wśród kosodrzewin drogą mleczną
płyniemy na początek
jak wariaci fruwamy
hossa, 1 september 2011
opowiadała że na środku pola dzieci
wystrugały krzyżyk z brzozy dla Kubusia
zagryzionego przez psy sąsiada
usypany kopczyk przerósł zbożem
zimą dorośli przynieśli wielki krzyż z brzozy
wbili na środku pola daleko od domów
na wypadek wszelki
stał ponad łanami
na jego ramionach odpoczywały ptaki
aż wrócił do wsi z sowami
podobno miejscowi nauczyli się go nosić
hossa, 2 september 2011
między Zaciszną a Truskawkową
chronione koralami z belek
od uśmiechu słońca do drożdżówki
świergocze dziecięcym trelem
na gałęziach dziobami na dół
wśród kwadratów z piasku i trawy
kolibry z dziurami na kolanach
jak nietoperze wiszą dla zabawy
hossa, 21 january 2012
Roziskrzyła tancerka kamień
w ogień tylko jednym spojrzeniem
zamieniła wodę i znikła
w eterze - plum eklerek w ustach
na chwilę słodko lecz okrutna
i trzeba odchudzać się zamotała
odurzyła przeszła z gorączką powróci
każda następna najprawdziwsza
ta najbardziej zapalna.
Krewna grypy potrafi położyć
hossa, 14 october 2014
dzisiaj będzie dobry dzień
szepcze anioł mi do uszka
a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru
ktoś uśmiechnie do mnie się
jak to robi ta poduszka
a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru
ścianą przemknął lamki cień
może czuje zapach kawy
a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru
przebudzenie pisze wiersz
wierszyk ciałem mały
hossa, 9 july 2014
- nie garrrb się pierrrś do przodu
wciągnij brzrzrzuch zepnij pośśśladki
a teraz uśmiech numer sześć- i wywarcza
powody dlaczego sześć a nie dwa
bezskrzydły terrorysta kiedyś się doigra
bo ja się nie boję
a tę wielką milkę z bakaliami
którą w tajemnicy wepchnął mi do koszyka
to niech sobie sam zje
hossa, 1 july 2013
puścił mi oczko z przeszklonej wystawy
skórzaną klamerką wzniecił niepokój
albo mi się zdawało
bo gorąc krew wrze chyba wyparuje
zawołał: hej weź mnie na oślą łączkę
albo mi się zdawało
nie mrugał zwodził odsłoniętą piętą
jakby nie wiedział że te części ciała
albo mi się zdawało
czy lepiej dmuchać na lód czy spalić?
hossa, 19 november 2014
los ich nie złączy i dzieli poręcz
jego i jej więc skąd ten wicher zryw
wiosenny powiew gdy grudzień u drzwi
szczerzy biały kieł i wyciska łzy
po co im płomyk kwili w żołądku
dla garstki wierszy spalonych zresztą
dla tych zamyśleń które nie cieszą
spojrzeń kradzionych i esemesów
dla "gdyby" "może" "jest już za późno"
między krzesłami skrzy cicha burza
czarna koronka na styku kolan
pełznie omdlała po garniturze
w kieszeniach ogień na sali brawa
Film już się skończył. Vivat karnawał.
hossa, 4 april 2013
- Może myślą o obiedzie
na Hawajach?
- Nie nie sądzę
one myślą o tramwajach
o tych pętlach i rozjazdach
w starych miastach
o zaułkach pełnych ciszy
gdzie się milczy
gdy nie gada bo i po co
oko świeci
jak należy sypie iskry
z nich wyplata
księżycowe opowieści
psotne w treści
aż po pępek
hossa, 9 july 2014
zwiotczały pazurki i znikły
sierść w jedwab się przemieniła
łapa w rękę ręka w łapie
po literkach wolno człapie
-spójrz mój stróżu z lewej jaśmin
pod jaśminem para wodna
niczym dymek z papierosa
cała w pąsach cała w pląsach
-widzę- słychać pomruk cichy
naprężony jak cięciwa
chociaż anioł już rogalik
wciąż migocze wciąż się pali
/ups/
hossa, 4 march 2015
kipi szyjka kark i nóżka
kipi boczek kipi tuszka
kipi w dole kipi w górze
kipią ścięgna płuca nosek
kipi pod kopułą orzech
wszystko kipi w swoim tipi
a tak kipi że wykipi
no i proszę: wykipiało
jakby jeszcze było mało
skacze falą hop przez mostek
coś tam woła że radosne
że poczuło źródła czosnek
ale wokół Taka Cisza
czy ktoś ufa czy ktoś słucha
o czym kipi Wykipiątko?
hossa, 19 january 2012
Tubylcy: potomkowie tych z kagankami
światła mają osiem godzin
na rejs
między wyspami codzienny rytuał do słów
dał nam przykład Bonaparte dawno temu
za runo obecnie za dyplom uścisk i waciki
Lud jednej płci od lat
czeka na żywicę tamaryszków
i uprawia papier z nadzieją
wygląda proroka
hossa, 15 october 2011
samotnie wśród miedz siądę na progu
posłucham bajek zamiast biec drogą
w nich pająk w kącie mleko rozdaje
kot na nalepie oczami świeci
kret pod podłogą starą warzechą
kopiec wykopał śmieją się dzieci
ziołami przerósł sufit drewniany
śpiewa dziurawa podłoga basem
podpłomyk pachnie na białym stole
pod którym kura chowa się czasem
a na kominie bociek klekocze
bo zgubił żabę tuż tuż przy płocie
duch ciotki Kaśki kompot podaje
a Franka kusi złotym likierem
o jakże miło posłuchać bajek
na progu domu upalnym latem
hossa, 2 july 2011
tak zapraszała tak zapraszała
czernią że wskoczyłem jak w dym w mrok
i biegłem
biegłem tak szybko jakbym przez jedną
noc mógł przebiec nie miesiąc lecz rok i jeszcze
jeden dzień więcej
i biegłem
biegłem aż zapomniałem po co
wróciłem nie pytaj skąd
hossa, 12 may 2012
jeszcze w kogoś trafi - konstruuje statek
jest czas czas najwyższy
czas utopić w morzu
a w co drugim porcie
podrzucić piłeczkę
im wyżej tym bliżej
topi się rozpływa
zanim zmięknie zniknie
Bond pod palmą w cieniu
cicho zwija żagiel - skromnie kalamburzy
hossa, 25 august 2011
w pokoju świąt - najważniejszych. Spóźniłeś się. Ktoś przynosił taboret.
Na ścianach śluby, boże narodzenia, chrzty, komunie, wielkanoce i udawany Kossak.
Większy niż sizalowy baranek na stole.
Mniejszy niż całoroczna choinka z mchu na parapecie i jeszcze ci
powiem: piekielnie trudno byłoby rozstać się - zamilkła.
Jakby zasnęła.
Zasnęła.
hossa, 13 september 2011
ćwierć dokładnie roztartej gałki kapelusza
z niezapominajek, setkę gołębi
białych, kropla oceanu ewentualnie
trzy równiuteńko pokrojone łzy
tęsknotę, niewinność, rozpacz
wprowadzamy mimochodem, pierwszą strofą
zaskoczenie oraz niepokój drugą:
szczyptą paznokcia, kubkiem naskórka,
grudką ziemi na miękko,
w trzeciej: tajemnica
kulkę tęczy myrdamy lekką poświatą księżyca
i żabim ogonem, delikatnie podskakujemy
im bliżej ostatniego wersu
na koniec:
z pokruszonej krwi ździebełkiem pesymizmu
wyplatamy laurową puentę
mierząc ją na rozpuszczonych włosach wiersza
hossa, 17 december 2018
Jesteś wyłowiony z niemożliwej sieci
Prostujesz grzbiet, wciągasz brzuch, zerkasz
czujnym, miodowym okiem w półkola
wiraże, zakręty, i przychodzi przypływ
mogę schować dłonie pod twoje łuski i rysować
na żywym blejtramie nierzeczywiste obrazy
wszystkie te miejsca w których spotkają się
nasze cząsteczki
dopóki jesteś
niesmaczny i obojętny białym larwom
różowieją policzki na mroźnym wietrze
hossa, 22 march 2015
tak dotknąć jak mistrz
dotyka drewno
żeby wydobyć
pieśń nad pieśniami
szarpiącą struny
przemienić ogień
w wodę powietrze
ziemię w margaretki
niech wzruszą tysiąc
serc i więcej
niech odśpiewają
skały recital
bez poklasku
hossa, 22 october 2014
wyszedł na świat cichy
całkiem zamglony
w bezszelestach w pauzach
między ziarnami
chciał oddechem napełnić przeponę
tylko westchnął
- nie mogę psia kostka
kurcze blade a kysz ryż
i pstryknął kopytkami
i zapalił
siarkę na patyczku
- niech płonie aż spłonie do cna
gadatliwy ryż
który rozperzył się w powietrzu
hossa, 7 april 2014
z lotu ptaka
poczułam w sobie
krew rybaka
a był to cierpliwy gość
stał całą dobę
posągiem w wodzie
kij moczył i kolana
zamarzał tajał zamarzał
tajał
a wtedy gwizdał
na lód na dziurę w lodzie
że Nie pogodzie
wrzaśnie
stał będzie i baszta
może mu tylko pozazdrościć
trwania
zdumiała się ryba
pod krą
że jej że o że ja że joj
z rybaka i wpadła
na rybaka
powiadali od tej pory: Na rybaka!
czyli w prostym tłumaczeniu: Cierpliwością bądź
jeśli chcesz wyłowić rybkę
z bajek
hossa, 18 april 2014
chyba że to dzięcioł
albo sąsiad
puka
fruwa tu i tam
mucha roześmiana od ucha
do ucha
(trzeba sprawdzić czy mucha ma ucho)
wreszcie się napasie
na stole koszyczek
w koszyczku bazie
taaakie bazie
jak arbuzy
dziób otworzył kurczak
jakieś pitu pitu
pazurem składa:
Zatracenia w jajeczku
- i wysyła
hossa, 4 august 2014
kiedy od rana nieracjonalnie
zakochaną zabiera stosina
to pręży się i naciąga dudka
zdziwiona że ma na chorągiewce
w czerwonej kiecce
uczepionego krasnoludka
a chichocze do niego sto światów
a w każdym płonie kosmiczny płomień
i wybucha
nieopisaną opowieścią
aż trzęsie się z nadmiaru przypiórko
biedactwo- omdlewają promienie
układając ostatkiem siły
na czystej kartce literek cienie
robi się wtedy gorąco niebezpiecznie
- a dajcież mu wody nim się doszczętnie spali
ten krasnoludek co wymiotuje stokrotkami
* porwane z komentarza Damiana Paradoksa
hossa, 27 august 2011
złap chrabąszcza na haczyk
jak brzankę złocistą
skuś go po prostu tłuściutką glistą
pogłaszcz przytul pancerzyk
jak felgi ferrari
potem go porwij do paszarni
tam same mu spadną skorupki
jak lukier z pączka
i masz motylka zamiast bączka
hossa, 26 april 2012
poczuć go wokół palca
zapleść wzburzyć zagasić
ogień
-nie wiersz
o kulach nie siwiej słowa
pchnij niech skręcą karki
albo napisz mi ważkę na skórze
p.s Twój czytelnik
hossa, 2 april 2012
Mroczne i jasne
niejednakowo kręte- zwodzą
zapachem miodu
wieczne wrzosowiska.
Oksytocyna i ciało
nagle staje się obce– łosoś
na stole skalpel między udami
niemożliwe– flirt w białych kitlach
Kolacja
umówiona ze śniadaniem.
- Jakby to była ikra
Wdech i wydech.
Pańską Ścieżką
przetacza się
diabelski skurcz.
hossa, 5 march 2012
Kręci się świdruje: czy wziąć?
Jest czas jest głos spokojnie podaje zakręty
a ty
góro moja góro nęcisz szczytem w chmurach
Wezmę cię na krechę wezmę na szerokość i z góry
na dół
i z dołu do góry aż zaschnie
język aż będzie boleć
Obejść ? kręci się świdruje
- jesteś u celu
prowadził cię Krzysztof Hołowczyc
hossa, 13 march 2012
Pewien kogut ze wsi Pląsy
marzył by zapuścić skrzydła
gdyż uroda jego własna
tak mu kurka bardzo zbrzydła
że rozebrał się do goła
aż otwarła się stodoła
ze zdziwienia; kogut goły!
- zagdakało całe stado
ale kogut dumny nago
stał oddany medytacji
Czy ten kogut nie miał racji?
hossa, 16 july 2011
mam myszkę
na prawym wytatuuję smoka
trzy głowy a każdą
innego koloru i
nim w objęcia pochwyci skleroza
pójdę w Alpy
taka trochę smocza
dotknąć
tych srebrzystych obłoków
a jeśli
jeśli mi się nie uda
niech mnie zakopią przed
hossa, 29 june 2011
Można zapleść wrzos
w słowo. Krawędź noża,
czarną chmurę, grad
wysłać na step słoneczny,
którego końca myśli nie widzą,
jednak w pierwszych literach,
krzewu dzikiej róży, oceanu błękitnego,
chleba i haszyszu,
akwareli zaspanego poranka - być i być.
hossa, 8 july 2011
w Kapturkowie kraju niszy
od trzech dzwonków brakło ciszy.
Jak najprędzej dwa grzebienie
rozesłały obwieszczenie:
wszem i wobec sprawy pilnej
mocium panie mocium panie
trzeba uciąć pitolenie
jasność słowa i natchnienie
więc o wpół do na psim rowie
odprawimy w Kapturkowie
Kapturkowy Sąd Nad Wróżką:
każdy Kaptur rzuci gruszką
ale wróżki jak to wróżki
przemieniają w tęcze gruszki
hossa, 12 january 2012
dla Miladory z archiwum ;)
zmartwione ochłodzeniem odczuwając z wiekiem
przenikliwe zimno
szukały sposobu aby zatrzymać czas
pełne nadziei
na wzrost temperatury własnego ciała
zmieniły klimat
i pękły jak skorupki jajek i osiwiały aż wyłysiały
z wrażenia
nic im nie (zo)stało
na głowie
hossa, 30 july 2016
wynajmij widok na morze, tam, na najwyższym piętrze
napisz językiem tej kobiecie wiersz
który was uniesie, niech uniesie, niech zbawi
pisz, nie żałuj miłości liter, chce więcej
kaligrafii na skórze, niech szepczą, niech krzyczą
niech wybuchają, niech się przemienią w dźwięki
jakby kto umierał i przepisuj go, przepisuj
aż do kropki.
hossa, 19 june 2011
i nie w głowie
że
jest taki kąt w którym stoi piec na piecu kot
na kocie śpi mysz
na myszy pająk tańczy oberka
chyba skurnik
dał se w kość dynda na lampie zając
urwał się z koszyka pod stołem znowu brzęczy
pusta micha psia
nie ma jak
u mamy
jeśli ją masz
hossa, 16 june 2011
oddaj mi minutkę
nim wystygnie kawa
wenus pokażę w Olkuszu
lot długi nie będzie
na końcu żyrafa
żelazną łyżką machnie
skubana jak jabłko
gruz podrzuci w niebo
chmury przepełzną po ziemi
a ponad nimi płot
na płocie Jelonek
zawisnął zabłyśnie w Krakowie
hossa, 23 july 2011
pogonić omen jak chart zająca
aż padnie znużony we wrzosie
wytaplać mu pyszczek i nochal
w jeżynach malinach i w rosie
powoli roztopić go w lodach
przygwoździć bitą śmietaną
a jeśli dziad pisk jeszcze wyda
uciszyć go świerszczem na amen
hossa, 11 july 2011
na jeden pstryk nic na trzy zaklęcie
mamrocze coś kleksem piórko gęsie
że dziś i że cały w morskiej trawie
pluska się triumph z kokardek żagiew
wysupłał księżyc z sierpa kaganek
no i wyplata esy maślane
szuka żołędzi w kręconych pejsach
na kratce puchu w ciżemkach twierdza
hossa, 11 january 2012
wskoczyła Chi Chi: Finisz
teraz wreszcie otrzymałeś to czego pragnąłeś
i na co czekałeś od dawna.Twój cel jest
coraz bliżej Ciebie. Musisz tylko
dopracować ostateczne szczegóły.
Jeśli będziesz konsekwentny– nie stracisz tego
co udało Ci się do tej pory osiągnąć.
Do jutra.
Mapa Europy w pozłacanych szyszkach
choinka z zasuszonych liści dębu
kasztany z 2006 lekko przyżółkłe
galopują jak żywe
okno jest ciepło jest dobrze gdzie jesteś
proszę celu.
Do jutra.
hossa, 11 july 2011
Widziałam ogród. Nie przekwitały w nim magnolie,
jakby się wściekły od słońca, a było go więcej, niż mogły ogarnąć zmysły.
Widziałam dom. Kobietę nad białą koszulą,
jakby się wściekła, tak dokładnie prasowała kołnierzyk, a koszul
wokół niej było więcej niż grobów na cmentarzu.
Prowadziła do niego brama, otwarta jak biblia i lipowe postacie jak z baśni.
Piękne, jakby się wściekły.
Przeczytałam o nowym archeologicznym odkryciu – znaleziono szczątki.
Nie wierzę.
hossa, 22 august 2011
Oszalał i wiruje pod łapą
jak stare mosty zmrożony chrupie
jeśli sczernieje lepiej go minąć
do ciepłej norki zawinąć
i zasnąć
Więc śpij
niech ci się przyśni magia czerwieni
jej moc szarobure zazieleni
gdy się obudzisz błyśnie radośnie
srebrna bombka na sośnie
hossa, 30 september 2011
pewnego razu
pan już się wkurzył
najwyższa pora
słonia odkurzyć
najpierw namydlił
mydlił dokładnie
a potem wyprał
wyprał dosadnie
a potem suszył
- słoń wysechł ładnie
hossa, 6 august 2015
dziwują się ludzie komu ślę uśmiechy
gdy tak swoją kiecką chodniki zamiatam
dziwują się ludzie kiedy chichram w przestrzeń
choć zatykam usta by nie było słychać
kiedy opowiadam że ujrzałam lśnienie
na półce z butami chociaż przecenione
nikt je nie chciał kupić dziwują się ludzie
bo skąd mają wiedzieć nabyłam w promocji
teraz sobie noszę słońce na ramieniu
chroni mnie od deszczu
hossa, 27 july 2011
wódz Biały Bizon w dłoń chwycił strzałę
grotem wydłubał te słowa
rozplącz rzemyki W Oczach Sawanna
trzy słońca płonę przed tipi
trzy słońca i deszcz a stopy bose
unoszą popiół z bizona
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga