19 january 2018
mój świat
życie bywa prostsze niż się wydaje
dlatego nie trzeba nazywać człowieka wariatem
on tylko płynie goni polem łąką wiatr
choć czasem bywa tak że ogląda świat przez kraty
czasem i ja mam tak że idę nie wiem dokąd całkiem sam
zatracony w myślach w lesie u boku z psem
balansowałem na krawędzi nocą nie spałem
zniewolony przez świat nie mój nie twój
kreują nas na lepszych zniewolonych niewolnych
po raz ostatni wciągam się w ich gry
w alkohol pity z kieliszków bez dna
narkotykiem niech stanie się rodzinne śniadanie
wiem że rady dam w świecie bez grzechu nakazów i rad
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma