Yaro, 29 april 2025
zapomnieć przyjdzie trudno
wojsko zmieniło wszystko
z chłopca stałeś się mężczyzną
do wojny nas wciągając
żołnierze przy granicy
dzielnie bronią swoich bliskich
obrażaj mundur pluj na godło
będziesz prosił o litość
w nas siła która będzie się bić
o wszystko, w życiu piękne są
obrazy ciszy, nostalgii, pokoju
upomniany się o każdego
przyjdzie taka chwila z cywila
zmienisz się w snajpera
wszystkie koty w szeregu
dopięcie na całej linii
strach w oczach słychać szloch
dziewczyn zza ogrodzenia koszar
Yaro, 28 april 2025
powiedz że to ostatni pocałunek
ostatni taniec w jasną noc
pośród przerywanej śpiewem
ciszy ptaków szeleszczące liście
roześmiana ty zadowolony ja
rozstaliśmy się razem z muzyką
biegnie życie miło spędzić czas
na powtórkę wspomnienia zostają
powiedz czy warto
kochać otwarcie
nie żałować ani jednej chwili
biec kto silniejszy biec do celu
dziękuję za czas spędzony razem
warto zastanowić się nad stylem
dzisiaj niebo swych pięknem
nasyca oczy myśli jak gwiazdy
na górze wysoko miliardy
jesteś sensem jesteś moim śnie
jesteśmy szaleni w kosmosie
istniejemy od narodzin świata
zarazem oszalały
w tym co niepoznane
tajemnice znamy
Yaro, 27 april 2025
płyną słowa z wodospadem
jesteś gdzieś daleko
spadam z całą mocą
wołam przez noc
widzę więcej
czuję zapach
dotykasz magnolii
w pełnej nostalgii
zapominamy o świecie realnym
zanurzam się w tobie jak w wannie
jestem dniem
czuję więcej
widzę ciebie
jesteś sensem istnienia
moim kochaniem
w moim ogrodzie
są róże jesteś piękniejsza
Yaro, 25 april 2025
jak to jest czuć coś
gdy olał cię los
miało być inaczej
wierzyłem w miłość
byłem jak on
Kurt podał mi dłoń
odszedł w dal
ty również zniknęłaś
pozostał sen w głowie
nie kochałaś jak psa
nawet w połowie
myśli pełno w głowie
nic nie mam na sen
alkohol wybudza mnie
noc staje się straszna
długa i mroczna
brakuje słońca
padał śnieg gwiazdki z nieba
lepiłaś bałwana
utulony najgorzej na świecie
czułem całym sobą
że nigdy cię nie ujrzę
dziewczyna ze zdjęcia
zabrała cały świat z placu zabaw
gówniarz dostał w twarz
Yaro, 25 april 2025
zrodziliśmy się w piaskownicy
najlepsi koledzy zawodnicy
życie dało równe szanse
nie każdy wykorzystał sytuację
zmarnował czas na marne
poszedł na manowce
każdy był zakochany ładne panny
rozeszły się drogi w różne strony
osobiście jestem zadowolony
nie odpowiadam za innych
każdego szkoda brakuje bliskości
zmieniła nas epoka zmienił czas
z wiatrem z deszczem w oczach
mam twardą dupę więc mnie kop
poszedłem własną krętą drogą
zakochany w kobiecie
Yaro, 22 april 2025
karmiony nienawiścią
rzeczywistość z telewizją
opętane słowa gąszcza
płaty mózgu skomlą nad mównicą
oratorzy słodzą cieszą brawa
co za ulga co za piękno
żyć wciąż ciężko w obozie
niezgoda dla niektórych wygoda
podsłuchują czytają słowa z laptopa
widzą śledzą konspirują
podatki mandaty opłaty
ceny w górę nam się należy
żyć w niewiedzy bez prawa
jeden posiłek dziennie
praca od świtu do śmierci
nie czujesz jak tu śmierdzi
coś się świeci coś się zrodzi
z nienawiści bez miłości
Yaro, 22 april 2025
powstały z popiołów dziwne czasy
droga długa by zdążyć przed ciemnościami
na niebie kurtyna z ołowianych chmur
przed człowiekiem wybór skrzyżowanie
wybrać którąś z dróg nie zgubić sensu
życia bo niewiele go zostało na milimetr
wąskie są ścieżki ciasna brama zamknięta
na drodze szary bruk jak dzień na wschodzie
zamknięty rozdział nie ma świętych pism
wszystko spalone zdeptane to co święte
w duszy mam jedno ziarno w niebie pół
dusi pył nie mam sił by biec by walczyć
każdy dzień beznadziejnie ciągnie mnie
są miejsca gdzie ciężko żyć i oddychać
dookoła pył szum szarańczy innych owadów
nastaje noc ciemna jak czarny sen
zło na nowo rodzi się łączy w szeregi
ciemną moc rozproszy jedynie światło
siła w nas siła co rozproszy na pył
wszystkie ciemne zakamarki magii
Yaro, 17 april 2025
dzień właściwie jego koniec
zabrał wraz z promieniami
ciepło światło i szary cień
chłód szary wieczór
zimny księżyc bladym światłem
łata dziury w starej stodole
nad wodą spokój rechotanie żab
w trawie piszczy gra świerszcz na skrzypkach
nie szukam wrażeń otaczają eter
nietoperze chwytają owady
zadowolony natchniony
uciekam do domu do dzieci żony
moje gwiazdy nie tylko na niebie
Yaro, 17 april 2025
spokojna cicha okolica
dobry dom wspaniała rodzina
piękne zdrowe dzieci
zapach powietrza dziwny strach
co mogło się stać czego było brak
dlaczego zły czyn się wkradł
głęboko w serce
wyjął nóż ? wbił w gardło krew
powietrza brak
bez znaczenia pozostaje smutek
zaginął z czasem zatrze się ślad
o rodzinie jak w bajce
dlaczego warto dbać o swoje
mimo wad
jesienne liście szelest
gorzkie łzy
obojętna czerwona jarzębina
płyta ciężka przykrywa
niewinne dusze zmarłych tragicznie
może gdyby tak
zabrakło prądu w szlifierce
Yaro, 16 april 2025
zachód za nim słońce
spada nie mogąc spaść
zatrzymam chwilę niechaj trwa
przytul się na zawsze
w moich ramionach szczęście
ognisko płonie ciepło ogrzewa
na chwilę zapomnieć o problemach
dotykać pieścić i kochać
słuchać szumu wiatru który
porusza liście śpiewa pieśń
której nie poznamy słów
zanurzam się w głębokich myślach
jestem obok kocham cię
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka
3 may 2025
wiesiek
2 may 2025
Eva T.
1 may 2025
Eva T.
30 april 2025
Eva T.
29 april 2025
Eva T.