15 january 2015
pobłogosław Panie
uciec nie mogę przed samym sobą
strach jak paraliż jak złodziej
skłócone myśli wędrują
przestrzenią między płatami mózgu
krawędzie komórek szarych szare od niepogody
woda w szklance ostygła jak ciepłe dłonie
w środku duszy coś się gnieździ usiąść nie może
niespokojny otumaniony bliski demencji
skulony jak pies głodny niepowodzeń
wynurzam głowę na powierzchnię
w zachwycie drobnych spraw załatwionych
wzruszam się do łez
deszcz moczy włosy choć nie jest ciepło tej nocy
objęty w obojętność okryty płaszczem chowam się od nienawiści
idę całkiem bokiem cieniem zmartwień
przemyślenia poukładały dni w puzzle
odchodząc każdego dnia w niepamięć
zamykam serce na klucz
dałem ci w zapasie kilka kropli szczęścia
strach nie da się oswoić
pobłogosław Panie cierpienia każdej z chwil
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek