6 april 2014
antypatrzy
w poprzek ulic kałuże krzyczą
pełne krwi niewinnych
topionych w wannie
zakopanych żywcem
antypatrzy nadaje numer każdy go ma
pesel to numer jak w obozie
odrutowani skazani na prace
od świtu po zamknięcie powiek
pedały lezby pedofile na szyi mają warkocz ze sznurowadeł
na głowach worki wycięte otwory na usta
nagie szafoty błyszczą w oczach ostrza
tłumy czekają na polach armagedonu
za wcześnie na apokalipsę
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma
3 october 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 october 2024
Światła porankaJaga
3 october 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.
3 october 2024
Sending My HymnsSatish Verma
2 october 2024
0210wiesiek