6 october 2012
niech się stanie
i niech się wola twoja stanie
jak staje się codziennie
gdy balansuję w podmuchach czasu
między miłością a rozpaczą
pieszcząc chropowatą gładkość
samotny jak ślad człowieka
na bezludnej wyspie
będzie jak ma być nie inaczej
nic nie jest dobre w całości do końca
zawsze jest jakieś ale i zawsze
dwie strony medalu
pamięć i zapomnienie zegara
co czas kochając zabija
by można było umierać parami
omijać nieistotne miejsca
dziać się nie do uwierzenia
zagadani zamienianiem w mgnienie
które właśnie zwyczajnym się staje
i bije jak wielkie dzwonu echo
bezmyślnie nie wiedząc po co bije
komu na trwogę a komu na święto
i niech się twoja droga stanie
otwartą furtką nawet niedomkniętą
na oczekiwanie tego co przed nami
w cierpliwym niesieniu teraz już na zawsze
by być pewnym miejsca i kierunku drogi
jak siebie dla siebie i powietrza w płucach
przy głębszym oddechu
co miało się stać to się stało krzyżują się i plączą
chwile już w chwili wyjazdu tęskniąc za powrotem
i słowa powracają słowem jak jaskółki do gniazda
pod domem który stoi tutaj tyko po to by z bliska zobaczyć
to co próżno szukać nawet bystrym okiem
jak pszczoły zasysają z malwy szafir namiętności
niepewne zastygłych dotknięć przygaszonych ust słońca
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve
3 november 2024
You Were Not Like MeSatish Verma
2 november 2024
światłojeśli tylko
2 november 2024
0211wiesiek