Robert Hiena, 3 january 2013
Jeszcze jedna, może dwie
Czerwona, zielona.. Nie.
Zielony to on miał kolor.
Strasznie irytujący gość,
szeleścił płaszczem wciąż
starając się upomnieć,
Że jednak istnieje.
A gdyby tak go pożreć.
Miałbym względny spokój
bez tego gadatliwego warzywa.
Szkoda że pasy są zbyt mocne.
Robert Hiena, 2 january 2013
Zaiskrzą neurony
w rytm palpitacji
skażonej strachem
pompy centralnej;
25 lat długości taśmy
cofnie się i zerwie
pozostawiając umysł pusty
i cichy - w swej ciemności.
Zaś Sprawiedliwym Ruchem
pozbawiony trosk zasnąć może
mając pewność, że nie było warto
.
Choć teraz mu wszystko jedno.
Robert Hiena, 15 december 2012
I wszystkie nasze osiągnięcia
ułożone na stos, na pieńku
znaczą tyle, co wartości
jakie im sami nadajemy.
Spoglądamy w odbicie z dumą
ewolucyjnie stojąc, duchowo gnijąc
a z dnia na dzień będąc jakościowo
jeden poziom wyżej
Gdy zaś na nas egzekucja się dokona
wyleje się ni krew, ni smoła
lecz powietrze ujdzie jak z balonu
napompowanego własnym egoizmem.
Bo czym różnimy się od małpy
poza zdolnością argumentowania
Cudzej śmierci?
(...)
Robert Hiena, 15 december 2012
Zatknąłeś w ich mózgach
swój sztandar idei i wiary
ruchem lobotomicznym
upewniając się - że rozumieją.
Przelali krew zbyt czerwoną,
by być Bliźnim.
a Oni niosą pieśń na ustach
chwaląc zaplute odbicia
w Twoim krzywym zwierciadle.
Robert Hiena, 24 october 2012
Spod tynku wyrywają się cienie
przeszłości tych, których krew
umazała scenariusze współczesnych.
W zapachu prochu i odłamków szkła
zapisali oni swoje dziedzictwo naszym
wszystkim codziennym pragnieniom
Unikając - w poczuciu dumy
Wezwania poza szereg Krwawej Dumnej
spisanej na straty w dniu poczęcia
w łonie Uniesionego Podbródka Wyżej - matki.
Zegary zaś zabiją po raz milionowy ze stukotem
kasy i sejfu tym co jest pępowiną dla prawdziwych
Braci Poczucia Najwyższego Obowiązku
Unikaniem - w poczuciu dumy.
Robert Hiena, 18 october 2012
Płótnem mym kartka -
zatęchła, splamiona;
pędzlem i farbą -
słowo, kłamliwe i butne.
Inspiracją mą piekło
odmętów duszy własnej -
fałszywej, bez litości;
tak bardzo ludzkiej.
Widownią mą duchy -
zapomniane, błagające
pragnące jedynie moich
żałosnych pokłonów.
A wszystko w imię Idei
błyszczącej wysoko
poza zasięgiem ręki
w zasięgu serca.
Robert Hiena, 15 october 2012
Kiedyś okna zamilkną
i nawet wiatr nie zapuka.
Nie pozostanie po nich
odcisk buta w kurzu
ani zapach powietrza.
Drzwi nie zaskrzypią
rdzewiejąc w samotności
Wspomnieniem zostawiając
to, co uznałeś za prawdę
dopominając się o swoje.
Robert Hiena, 11 october 2012
Zadrżały ściany
otoczki szklanej
pancernie wzmacnianej
Wybijając jedynie
rozumy rozumnych
i raniąc odłamkami
ich serca
A sufit runie
na głowy świadomych
pragnących zrozumieć -
...
Robert Hiena, 7 october 2012
Słodka posypka
polewa niezła.
W środku zaś
zakalec - do tego
opleciony szczyptą
drutu kolczastego.
Dla chcącego -
nic trudnego.
Głębiej w końcu
nadzienie słodkie.
Wystarczy jedynie
pół szklanki cierpliwości
i kilogram lub dwa
dużej-ilości-czasu.
Taka kuchnia
trwa całe życie.
Robert Hiena, 7 october 2012
Zapukał wiatr w okno
OJOM zapełniając
potencjalnymi
ZAWAŁOWCAMI.
A pomyśleć, że kiedyś
patrzyłem w lustro
z uśmiechem
bez skrępowania
Przestańcie się śmiać!
Nie znoszę tej ciszy
w której muszę zmyślać
wszystkie problemy.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys