Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 12 may 2013

zaokrąglij do dziesiątek albo nazywaj mnie jak chcesz

złote igły z prędkością błyskawicy
przyszywają pracowicie jak mrówki
fioletowe frędzle do przykrótkiej sukienki 

wiatr na każdym pętli dziesięć supłów 
szamocę się z dziewięcioma
związane węzłami marynarskimi

za wszelką cenę chcę zlikwidować
szarpiąc zaciskam możliwości
poczułam borę mam czas 

choć rybakiem bywam rozplątałam 
zostawiam najważniejszy  
nawet nie muszę pamiętać

jest we mnie czuję pod palcami
sam mówiłeś że pierwszy kluczowy


number of comments: 52 | rating: 26 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 15 may 2013

zamąciłeś w głowie

w twoich wierszach jest metoda 
nawet jeśli deformujesz urodę 
nie detronizujesz nie patrzysz w oczy 
pióro czyni bardziej atrakcyjną  

mam za mało rozsądku albo nie zauważam
pozornego zapisu stoję tyłem siedzę
patrzę w dół albo leżę zamyślona powtarzasz
piękna z uporem powoli staję się ofiarą 

nie zawsze oddajesz wiernie odbicie światła 
w błękicie tęczówek to nie wina stalówki 
zrozum bezlśniąca wpisuję 
czynny imiesłów obok nazwiska 

nie odbijam  jestem nieszczęśliwa 
ze szczęścia tatuaż w kąciku oka zrobiony
przez nieuwagę czuję zapach bzu kręci głowie 

tak jak mąci się kobietom


number of comments: 52 | rating: 27 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 26 october 2012

modlitwa błagalna

w jednej ręce ściskam Twój
łańcuszek z cytatem o marzeniach*
i matczyny testament w różańcu z granatów zawarty
drugą sypię wibhuti na poskładane sukienki
w do połowy pełnej walizce*
zieloną zakładam Tobie
proszę talitha kum
 
popsułam wszystkie krany
kapie woda słyszysz obudź
się wreszcie
Nesca

*to z Twoich wierszy


number of comments: 51 | rating: 33 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 6 january 2014

tu filmu nie będzie zbyt polski

„największą w życiu mądrością jest kochać z wzajemnością”
 
urodziłeś się w rodzinie silnych kobiet nie miałeś szczęścia
bo bez czepka mężczyźni zbyt wrażliwi nieprzystosowani
mama nazywała marysią nie znała ideologii gender chciała
byś wygrał z życiem nosiłeś długie włosy i różowe pajacyki
 
dziś stoisz przed lustrem widzisz to co czujesz  w majtki
nie musisz zaglądać córka pyta  tato czy ty zrobiłeś kupę
zakładasz szlafrok  żona strofuje udało się poza tym nic
co z tobą przestań się mazać jak  baba chłopaki nie płaczą
 
bądź prawdziwym mężczyzną zaciskasz powieki zajrzyj
w książeczkę wojskową albo w płeć mózgu albo sprawdź
na afiszu bilety wyprzedane brak polskiej dystrybucji
premiera anulowana masz wybór mars albo wenus
 
najpierw wypędź z siebie dybuka joanny d'arc
a potem już tylko wybacz matce i pokochaj siebie




*J. Kolski  „Egzamin z oddychania”


number of comments: 50 | rating: 34 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 22 november 2012

proszę

wchodzisz kiedy właśnie zastanawiam się
nad tym czy grzech podstawowy byłej żony
to oziębłość czy kokieteria
nie jestem jeszcze gotowa

podobno uczysz się od drzew
nawet one na znak wypuszczają
pączki przybywasz punktualnie
tylko
 tam gdzie jesteś oczekiwany

mówisz że dawno wybaczyłeś
dlaczego za każdym razem
ponoszę ofiarę

napraw dzwonek
odpuść


number of comments: 49 | rating: 42 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 25 september 2012

tylko tyle

dusze bez imion zszyć doprowadzić do spotkania
niech się wreszcie przytulą i nie tułają samotnie
dziury w koszyku połatać zło tamtej nocy wypadło
zatrzymać dobro na wieczność niczym niezabudki

zanieść łaknącym nie czekając na następną wiosnę
pałąk utkać z babiego lata zawieszonego między
zielonymi listkami wikliny nie zastanawiać się nad
ściegami. jeż z natury elegancki i pożyteczny bywa
 
jak usunięcie niewymierności z mianownika. potem
przenieść święconkę tam gdzie jeszcze czekające
bez ramion. odpowiednich igieł użyć by nie bolało
za bardzo. karmić nie trzeba same się wyżywią
 
nic więcej


number of comments: 48 | rating: 31 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 7 november 2012

kołysanka dla leniwej

czwarta nad ranem piąta szósta każda opuściła dom
zostawiła bezpieczeństwo między wskazówkami zegara
nie czekając na sygnał kukułki wybrała tułaczkę
sen wymknął się spod kontroli dobrowolnie poszedł
w jawę bose stopy odrzuciły ciepło i miękkość kapci
 
osierocone odbyły swój codzienny marsz ku kawie
dłonie postanowiły nie skrywać się dziś w głębokich
kieszeniach szlafroka otwarły drzwi balkonowe
pomogły stojącym u progu niecierpliwym już
skłębionym wariatkom smakować wolność 

myśli uciekły z pofałdowanych szarych zwojów
rozpięte między drzewami zawisły ciężkie niczym
druty telefoniczne siódma spakowana cichaczem
nie wiedzieć jak i kiedy ona też została sierotą
pamięć ubożeje oczy gubią błękit usta czerwień
 
ósma i ta następna już do odlotu gotowe porzucają dom
dzień zostawia schronienie wstaje przeciąga się rusza
jak kloszard bez możliwości wyboru tylko przed siebie
by z kolejnym wieczorem spółkować i dać początek nowej
nieprzespanej nocy której rano nie chce się wstawać z łóżka


number of comments: 47 | rating: 32 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 2 november 2013

wypominkowe wspominki

byłam na cmentarzu nie czułam jak kiedyś zapachu jedliny
tylko zimno zapaliłam znicze poprawiłam rude kokardy 
przywołam w pamięci wytarte obrazy zza kaflowego pieca
list napisałam palcem na płycie rozpłakanej deszczem
pod rozłożonym parasolem wspomniałam alka zośkę rudego

a ty mi wysyłasz  pozdrowienia z bagnistej luizjany bawełną
wspominasz teksas a w nim strach przed sandy opowiadasz
o nowym orleanie o zachwycie ze spotkania z missisispi
piszesz że za tydzień turkusy key west  zgarniesz rzęsami
że oswoisz aligatory i zabierzesz opaleniznę z plaż miami

tęsknię tak chciałabym móc teraz przytulić przygarnąć
powiedzieć znów jak bardzo palce zgrabiały język kołkiem
podwinęłam rękawy zbyt krótkie ręce wciąż za daleko do mnie


number of comments: 46 | rating: 31 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 5 december 2013

pierwsza cygańska…

„Albo będzie z niej wielka duma, albo wielki wstyd”*


końskie kopyta rozniosły jesienne błoto zabryzgane
zady przyprószył pierwszy śnieg nastał czas tęsknoty
głodne wrony w grudach ziemi szukały hiobowych wieści
skrzypki umilkły harfy zawisły na topolach tabor zasnął
patrzyłaś w ognisko skry strzelały prosto w niebo
 
cygańska poetko zaśpiewaj a capella pieśń o leśnej miłości
załóż spódnicę z kwiatów przystrój uszy kolczykami ze złotych
dębowych liści włóż serdecznik na pięć palców jak rękawiczki
ozdób przeguby kastanietami wygrzebanymi z tobołka
niech dzwonią by nikt nie mówił że z kozich cycków
 
tańcz boso rozgrzej zmarznięte stopy zmęcz piersi niech
falują z czerwienią korali na wietrze jak złote łany zbóż
rozrzuć czarne warkocze dłonie unieś wysoko nad głową
modląc się całą sobą do księżyca i gwiazd wywróż sobie
szczęście albo napisz patykiem wiersz na gorącym popiele
 
poskładam każdą literę opłaconą skradzioną kurą
ostatni postój a ty tak pięknie nucisz o lesie o wodzie
o wolności chcę posłuchać zapłacę jak gadź** choć mama
mówiła do mnie cygańskie dziecko gdybym była wasza
śpiewałabyś za darmo wierna swoim zapomniałaś
 
że wygnali, że nazwali dziuklory***

 

*Bronisława Wajs Papusza
 
** Nie - Cygan po cygańsku
*** suka po cygańsku


number of comments: 45 | rating: 33 | detail

Veronica chamaedrys L

Veronica chamaedrys L, 29 october 2012

szeherezado

niewidoczna wygrywam twój triumf
wkrótce potem bezsilność i bezruch
w chmurach szepczesz szczerozłote
bluźnierstwa od ashy mi wymyślasz
mierzysz stamtąd głębokość snu
 
nie zapominaj kim jestem kocham
ośmiotysięczniki chyba powinniśmy
zamienić się rolami przed następnym
razem wybiorę się do wypożyczalni
nastrojów nie dziś bo mam gorączkę
 
każdej wspólnej nocy pleciesz kolejne
stopnie sznurkowej drabiny podążam
chcąc osiągnąć tysiąc pierwszy szczyt
nie mów że robisz to jedynie ze strachu
przecież twoje oczy skrzą wśród śniegu


number of comments: 45 | rating: 30 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: przed myśli narodzeniem, ziarenko maku dla siewcy, czekając na listopadowe leonidy, z głosów wieczora, nie byłeś jedyny w wykonywaniu kocich ruchów, dobra podobnie jak genów nie sposób wydłubać, nie musiałaś przyprowadzić do ogrodu bajek by częstować, ujrzałem cię jako nieokreśloność która nie znosi sztywności, tu filmu nie będzie zbyt polski, nie potrzebuję chusteczek spod ściany płaczu, pierwsza cygańska…, przegwizdana miłość, wypominkowe wspominki, podobno poeci zmyślają zapachy kolory i..., nad los angeles nie widziałam wniebowzbitych, mężczyzna jest, dla nóg w kolorze wenge, litania do zielonych aniołów, zielone anioły, i nie poradzisz nic magu mój gdy, potrzebuję otwartych dłoni, postscriptum, zamąciłeś w głowie, zaokrąglij do dziesiątek albo nazywaj mnie jak chcesz, rozkładam parasol ochronny, ale oni nie piszą wierszy, i co z tego, na dzień przed rozdaniem, to nie sen lato spędzimy w oknie, czekam, natrę cię, amaranta, moja nartostrada, proszę, kołysanka dla leniwej, szeherezado, modlitwa błagalna, na małej scenie, napis, kolejka dla wszystkich, tylko tyle, zimno mi, najpierw, zmieniłam kolor włosów, potem, skutek dowodów miłości, tym nienapisanym, patriota, asekurant, oczyszczenie, marchewka i kij, dekalog kalego, w innym terminie, może nawet, usta pełne braku, kolejność jest ważna, faux pas, syzyfowi, słowo na niedzielę, geometria lustra, moje niebo nie jest czyste, zakichany adres, drzewom, między światłem a cieniem czyli tam i z powrotem, niepokoju gra w klasy, tam, gdzie uzgodniliśmy miłość, wyprzedaż, podarunek słońca, trzytakt, nowe uczesanie tajemnicy, brodawka, nie deptać jezior, taniec na moście nadziei, fałszywa alternatywa wykluczająca, będzie potrzebny ślusarz, czakram, modlitwa dziękczynno-błagalna, tyle, uwaga łapacze snów, a moje imię 1/2, pycha, niby taka sama jak inne a inna, nie oczekuję, wymagam, jutro nie nadchodzi, obrazek z la rambla, wyrwana z kontekstu, pewna niepewność, nieświadomość królika, biała samba, do Pana Tabelki, świadek, ona on i księżyc, pragnienie, pamiętliwa, ręce, znaleziona, chwile na linie, motyl zamiast, nie mogę sięgnąć, blues męskich koszul, zagraj, choć to nie piątek, moze ktoś widział gumkę, czy można tańczyć, spacer po pont des arts, błękitny pies, jesienna prośba, ślady stóp, dla tej, vangogi, tasiemka od uroków,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1