Nevly

Nevly, 11 april 2014

za sobą mostów

pożółkła od nienawiści
jesteś jak ta firanka
zasłaniająca widok z okna

ufny w bliskość języków
popełniłem czeski błąd
to se nevrátí

za dużo palisz


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 11 april 2014

odległość widziana z bliska

razem
a tak bardzo obok

boli podwójnie


number of comments: 19 | rating: 19 | detail

Nevly

Nevly, 11 april 2014

niedorzeczność na własny rachunek

nie wiem jak to się mogło stać
wiersze pisane koślawą stalówką
łakomstwo skrzydeł pełne wersów
cichym rozmiarem piękna
ubrane w ptaki zanim pęknie horyzont

wypełniony słowami po brzegi
pełen spotkań na granicy lustra
usiłuję zgłębić uroki pozarzeczywiste
nieobojętny na na pół etatu
drwię sobie z dróg jakie pozostały do przejścia

spoglądam na niepokorne stopy
tęcza się pali na podłodze
samotność chowa głowę pod krzesłem
na wypadek czasu kiedy zaparują szyby w oknach
pod dywanem schowałem kilka kamieni

czytana ze zdjęć
patrzysz tak bardzo błękitem
twoje oczy mnie znają
na firmamencie nieba o spojrzeniu jutra
abstrakcyjna sfera o nieokreślonym promieniu
zatacza coraz szerzej
krąg któremu nie potrafię się oprzeć

zdominowany za zamkniętymi powiekami
tworzę obraz pamiętający nasze grzechy
na kamieniach ukrytych pod dywanem
wiersze rodzą się kiedy zechcą
rozbrykane_
wlatują przez komin pełne światłocieni
piękne i jedyne takie
niepowtarzalne rozbiegają się w różnych kierunkach
na szybach zaparowanych od ciebie
pisząc zbieżność perspektyw koślawą stalówką
kiedy jesteś jak one

nie wiem jak to się mogło stać


number of comments: 6 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 11 april 2014

piątki chorują na spokój

dziś mam dzień dziecka
pobajam o niczym
kawa o świcie
papieros w blasku poranka
a potem mała jajeczniczka
tak tak
na boczku i z cebulą
ponoć śniadanko
to najważniejszy drink w ciągu dnia

tak daleko tak blisko
widokiem z okna
duszę zostawiam za tym wzgórzem
na jego zboczach
generalny remont myśli

w promieniach słońca
dojrzewam krótkodystansowo
wreszcie bezkres obrazów
jak tu zielono_
błogosławieni którzy się nie smucą
w oddali bocian
dziewiąty dwunasty_ może zdarzy się cud
i wszystko odmieni
...

a ty wciąż wracasz taka uparta
zatruwasz mi głowę
znów jesteś na odległość myśli
no dosyć już_ odejdź proszę
chcę odpocząć

pozwól
i nie dręcz_
dziś mam dzień dziecka
pobajam o niczym


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 10 april 2014

często mówię w tobie kocham

w średnim wieku pomiędzy być a mieć
o trzeciej nad ranem a może pięć po
zdarzają się jeszcze chwile
kiedy przeganiając kalkulacje
rozwiewamy wszelkie wątpliwości

spotykamy się poza ekranem
będąc bez dedykacji
znów gramy solo na dwa głosy

wtedy rzucasz się w moje ramiona
a ja głęboko bezsenny
dłonie zanurzam w tobie
udowadniając po raz kolejny
że wciąż nie musisz wątpić
...

wyciekasz kropla po kropli
nasz ogród nadal istnieje
to nie jest żadne deja vu
przenikamy dwoistość natury
potwierdzając swoją tożsamość
umawiamy się na kolejne pełnie księżyca

bez słów




number of comments: 16 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 9 april 2014

światło o smaku malin

nie od razu rozświetlimy żyrandole
rozwiewając mroki
lęku ukrytego w zakamarkach

najpierw na granicy pragnień
posłuchamy jak grają zmysły
by wszystko co ukryte pomiędzy
zatańczyło zgodnie z ruchem wskazówek
wyobrażeniami zegara
o nocach przynoszących wyczekiwanie

szalone_
kiedy spełnią się wszechświaty
pożądanie wypije całą wodę
ze studni rozkoszy
oknem na ogród wyleje każdy świt
rozbłyśnie zbudowany z szeptów
żadną słoną kroplą
więcej nie spływając po policzku

wtedy poczujesz
że miłość to nie error

że tytuł istnieje naprawdę


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 9 april 2014

coś

pewnej wiosny gdzieś zamiast nas
coś zostało uwięzione po ciemnej stronie światła
od końca do końca szukając początku

tańcząc w deszczu coś
zbudowało fosę w ogródku
czereśnie nie kwitły już tak pięknie

popierdując w zieloną trawę
coś o świadomości przemijania kwiatów
zabroniło kwitnąć czterolistnym
...

pamiętam
coś do mnie mówiłaś
to było całkiem przyjemne uczucie
coś o baśni prawie wewnętrznej
namacalnej jak twoje uda

pamiętasz
coś gorącego dotknęło twoich ramion
dłonie rozpalone na wzór słońca
majstrowały coś błądząc po mapie zauroczeń
obłędnie precyzyjne
wyznaczały azymut jednej drogi

na przekór nieprzychylnym wiatrom
grzało tak mocno
pogoda na jutro zwiastowała słuszność sensu
noce płonęły historią coś jak z bajki
i coś mi się tak wydaje
że obojgu było nam ciepło

masz coś takiego w sobie
że boże wszechmogący

grawitacja nie jest potrzebna
...

pewnej wiosny gdzieś zamiast nas
coś zostało uwięzione po ciemnej stronie światła
od końca do końca szukając początku

coś

wciąż czuję


number of comments: 2 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 9 april 2014

nie potrafię już z tobą

patrząc wzrokiem na trzy czwarte
wyłapuję zapis stołu
nie uciekniesz
banalnie_
smacznego kochanie było jak mantra

ze strachu przed myślami
chowam głos głęboko w gardle
stosownie do chwili o barwie milczenia
słuchając enjoy the silence

jesteś gdzieś
gdzieś tam gdzie majaczę bliżej ciebie
jedynie opuszkami palców
dotykasz obrazu który obracam oczami
każdej doby spalając się na stosie

na widok pustki cieknącej po ścianie
fotografie płaczą
tak niewiele czasmi trzeba
kiedy rodzi się zanikanie
...

miedzy expresso a kolejną czarną
rozsiewam się po kątach
kuźwa
przecież muszę się ogolić
na chwilę

zamknąłem oczy na krawędzi snu
chcę być tęczą ale mi nie wychodzi
bóg krytyk
radzi wybić dziurę w piersi
jak nakręcony
namawia do terapii drugiego wskrzeszenia

pozbawiony równowagi kolorów
rozchwianym krokiem po szarości poranka
wędruję pełen upośledzeń
starając się złapać pion światła

obecność_ nieobecność
przytułek dla wariatów
opluj mnie_ to nie boli

nie potrafię już bez ciebie


number of comments: 1 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 8 april 2014

kiedy cię nie ma

brakuje wyborów
niedosytem
tak bardzo szukam chusteczek
w pustym domu samotność sprawia ból
lęk krok po kroku
w ślad za nim ślepy i czarny
jak kot uwikłany
w zatroskane dachowe wędrówki

oboje mamy coś wspólnego
z solą smutnych oczu
nasze łzy wylane prosto na liść
dojrzewają wraz z nim do końca
teraz buntują się bardziej na zachód
zmartwychwstaniem marzeń
manipulując puste odpowiedzi

to takie proste więc dlaczego
idąc za horyzontem nie potrafię patrzeć
czekam
zjadłem drugie śniadanie

bo przecież

muszę coś robić
rdzawe zasady przestały obowiązywać
kilka pięknych obrazów
widzianych przez zaparowane oczy
gdy pomyślę że znów mogłabyś
...

nigdzie nie wyjeżdżaj
nie pytaj gdzie być musisz
nawet nie podawaj mi ręki
o nadmiarze nie wiem zbyt wiele
nie pytaj_ wybacz_ proszę

wróć
za wszystko wystarczą usta


number of comments: 4 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 8 april 2014

kiedyś byłem twoim mężem

mówili że to wariatka
kwiat malwy i modlitwa kolorami jesieni
naturalna prawda istnienia
która potrafi obłaskawiać kamienie

miała na imię Bóg
błękitem pełna ptaków
nie potrafiłem jej się oprzeć
tkając bliskość oknami na północ
nawlekała korale blaskiem poranków

nocne wędrówki bezdenna toń
pamiętam pierwszy pocałunek
patrząc mówiłaś weź ten chleb
jadłem nie mogąc się nasycić
...

oczami pełnymi od żalu
pokręciłaś się po kuchni
wzrok zapomnienia kształtował słomiane
wartości kawałki znaczenia
tyle zostało po upadku

pod gołym niebem podróż do raju
kontuzja przebudzeń na dwa światy
w ciemnościach nocy
pełne zamyśleń nad pustką

ostatnio chodzę jakiś smutny
kiedyś byłaś moją żoną


number of comments: 4 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: poniekąd, utonięty, może jestem głupi ., odkąd, taka a absolutna, ja, toniemy, ciebie, tu nie chodzi o niebo, czasami ciernie, od kiedy, na zawsze, spójrz na mnie, dobranoc, iskierko, ty nawet nie wiesz, ty chcesz być a moje twoje oczy, zbliżenie, jeszcze mocniejsi sobą... KOBIETO, prosto z twoich ust, hermetycznie otwarci, ... przed tobą, pomiędzy udami a okiem, w te oczy które ci ślepo oddałem, napisałaś dla mnie wiersz, niepowroty, pocahontas, nic już nie mówię, spać, życie, oczy, księżyc mówił za wiele, ... konieczność, ulęgałko, a mewy ćwierkają, jesteś jak wirus, od zmysłów, urlop, pogaduchy, przez sen, po prostu, 3,14 zdeczko, najcudowniejsza brama na świecie, nasze jutro zaistnieje, leśnik, trzonek, będziesz nagą przede mną, aguluś, stąd i dalej, w dwie prawdy, wiesz .. agulko, oczy, COVID-19, to nic, czy wiesz, taki kolorowy, pociąg, kwiatuszku, ... a w powietrzu cisza, zapodzialiśmy dom, juleńko, zjawiskowa, ale jajka, niezapominajko, czym bliżej tym, urodziłaś nas, uzależniony od szarości, wiem że potrafisz, czasami, język sam wskazywał mi drogę, rewolucje magdy g, serdeczny, matko polko, deszcz, ale jedno wiem, ona i on... and... on i ona, w sieci, i dotąd mnie, faceci są mniej odporni, Harry... pOTEM, mój `pająk` czuwa 24/D-ę, ... para, samotność, ... ty gamoniu, bez zbędnego przyprawiania, od kłębka do nitki, jesienną nostalgią, mała czarna, sushi, o je, zrobiłaś mi, to jeszcze nie piekło, wtedy otworzysz, a żebyś wiedziała... kocham, dawno temu w łanach, ona Lu..., jesteś jak stary dobry longplay kochanie, w pogoni do niedenu, naro`urodziny, a cyganka mówiła, ma pani lód w oczach, z pokojów na poddasze, niesamowita, ziemia i ty, takie tam coś nie coś za odrobiną okna w dzień, łasica, galeratka, w innym języku, Thecadactylus rapicauda, spamiętniki, nocami na przekór wszystko na mojej, na zewnątrz, wiesz.., urodziłaś się, zapalimy, to coś w środku pomiędzy obrazami, i co mam Ci więcej powiedzieć, i co, nie strawiłaś tego, turbulencje, jedyna taka ty, zapomnij, na przekór grawitacji, dominiqe... return, że wciąż cię kocham, prognozują że słonecznie ale, czym bliżej tym, twoim światłem, przyjdź do mnie, nie tak daleko pada jabłko od jajek na miękko, paznokciami na skórze, czasami, jesteś jak poranna kawa, nie mów nic do pustych okien, nie pytaj mnie więcej o latarkę, słodko-gorzcy, kobieta its maj laiw, .. znowu erekcja, bez słów, hej maleńka, odzyskana, i love you... z angielskiego po francusku, alicjo, śmieszek, konsensum... czyli los ślepy nie jest, dobry wieczór czy wejdzie maniek, a w niebie tak samo, KC... a tak właściwie nic nie musiałem mówić, słoik tulipanów, niebem,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1