ALEKSANDRA | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (58) Poezja (266) Proza (3) Fotografia (207) Grafika (37) Pocztówka poetycka (16) Dziennik (39) Handmade (4) |
ALEKSANDRA, 2 kwietnia 2012
siedzisz wygodnie
ręce na aksamitnych oparciach
przyjemne ciepło
szum morza
rozluźniona
już nie patrzysz
zapach drzewa sandałowego
ciepło miło wygodnie
lekka odprężona
nic teraz nie jest ważne
jest spokojnie błogo
powolutku rozepnę bluzkę
dotknę piersi
potem wejdę
to element terapii
tak trzeba
widziałem taki film
podobno to pomaga
nie wiem czy mi pomoże
nie oddychasz
jesteś zimna
od tygodnia
ALEKSANDRA, 31 marca 2012
trochę czystych nieporozumień
związanych z sobą
ciałem jedynie
kilka chwil wzniosłych
barwnych
parę lat przy jednej misce
dało do myślenia
warto pozostać żywym
lektura ciekawość
strach niewymierny lęk
ból przeszłości
pobrana krew
tydzień
bez innej myśli
paranoja
przygotowanie na wyrok
jest
ujemny
dziękuję
obiecuję Boże
już nigdy
ALEKSANDRA, 10 listopada 2012
opuściłeś moje ciało
dziękuję
do dziś byłam dobra
przez miliony zakamarków
potrafiłeś kochać
tylko siebie
zżerałeś od środka
powoli
uzbrojony fiucie
ALEKSANDRA, 17 lipca 2012
nie myjemy się dziś
śpimy w skarpetach
niech się pali
będzie cieplej
a z grzybobrania nici
jednak są kamienie
kwiaty paprocie
pióro i oczy pełne zieleni
zatrzymam
czarny kot powiedział dobranoc
mówię i ja
ALEKSANDRA, 6 marca 2012
Turkusowy skarabeusz siedzi na lewym kciuku
niech mi nie pierdolą by nie wierzyć w amulety!
On, ten wielki co oddycha świadomie niech nadal rybki hoduje.
Myśli w głowie dziecka tworzą pętlę
będzie filozofem a może to tylko
nerwica natręctw.
Wyjątkowość, za nią obrywasz sam od siebie.
Mówią manipulacja, aktorstwo i te laleczki voodoo
które siostra Basia przyniosła na religię.
Jak ciężko wytłumaczyć że jesteś prawdziwy.
Powiedział bądź jak Wiedźmin.
Mamo czy na pewno te myśli miną?
ALEKSANDRA, 5 marca 2012
Zaciska w dłoni swego misia
patrzy niewinnie w mrok ulicy
na parapecie jej dzieciństwo
na parapecie jej wspólnicy.
Mucha, co skrzydeł dawno nie ma
żuczek, co trafił tam z ogrodu
i gorzki smak lizanej szyby
firanka pełna tego smrodu.
Siedzi i milczy, pomrukuje
lęka się drzwi otwartych w nocy
boi się spojrzeć w tamtą stronę
że znów zobaczy jego oczy.
Nie chce spać w łóżku, w którym
spała
nie chce już nigdy obudzona
przeżywać czego nie rozumie
być dotykaną przez anioła.
2007
ALEKSANDRA, 2 marca 2012
Pokaż mi pokaż
wywiń skórę na głowie jak kapelusz
odsłoń i pokaż co ci po niej chodzi
widzę palec w dupie
martwego konia
zielone ściany w kuchni
wywiń bardziej, odsłoń
widzę jak robisz loda starszemu bratu
cholera masz guza
zaimponowałeś mi
teraz już idź, godzina minęła
czeka następny pacjent.
ALEKSANDRA, 2 marca 2012
Dlaczego nie widziała Pani twarzy?
Widziałam buty, tylko buty
Nie! Nie tylko...
Widziałam okruchy z francuskiego
pasztecika
złote opiłki, brudną cyrkonię,
spinacz
słodką plamę po rozlanej kawie.
Co Pani jeszcze widziała ? To ważne.
Widziałam twarz syna
jego roześmiane niebieskie oczy
makaroniki, obrazki.
Widziałam siebie leżącą w trumnie
martwe ryby, pijanego męża.
Co jeszcze pani widziała ?
Może jakiś szczegół ?
Tak do cholery !
Sznurówki, czerwone sznurówki!
Proszę teraz wyjść
wprowadzimy psa.
2007
ALEKSANDRA, 24 maja 2012
a teraz kiedy mnie zjadłeś
umyj zęby i wypij wino
lubię czerwone wytrawne
nie złagodzisz jednak
zatruwam po kilku minutach
wypycham oczy i język
rozsadzam serce
może deser
ALEKSANDRA, 6 czerwca 2014
boże o ile istniejesz wytłumacz mi
co znaczą te wszystkie słowa zlepione w całość
które nie mają z sobą nic wspólnego
te piardy i wypociny te słowne katastrofy
te cipy i pindole które zabrudzają to
jestem bezsilna i cierpię
jak kiedyś cierpiał ktoś
czytając mnie
czas
ALEKSANDRA, 10 grudnia 2014
czekam aż woda się zagotuje
nadal kiedy usmażą się tosty
woda zimna zleci i będzie ciepła
na kupę psa
odpalenie auta
stu klientów
w żabce przy kasie
kurwa czekam aż zasnę
zupa dojdzie
na kasę
na pocałunek
czekam kurwa to jedna setna
ALEKSANDRA, 15 marca 2012
czerwone lśniące
delikatna skóra
wygodne
stare z wywalonymi
jęzorami wyrzucę z domu
zapomnę
mimo że do nich sikałam
narobiłam sobie jedynie odcisków
ALEKSANDRA, 27 kwietnia 2012
smutek jest głęboki
wypływa oczami
zalewa sny sączy z chwil
przenika
potem zmieszany z wódką
rozcieńczony
znieczulony
zasypia by nabrać sił
potop
ALEKSANDRA, 29 kwietnia 2012
zabrałabym
jak malutką muszelkę
z długiej plaży
schowała
zabrałabym
jak kroplę rosy
z ogromnej łąki
zlizała
zabrałabym
jak sosnową igłę
z bajkowego lasu
wąchała
zabrałabym
z rynsztoka
cuchnącego życiem
przytuliła
zabrałabym
sobie życie
byś tylko był rzeczywisty
umarła
ALEKSANDRA, 29 kwietnia 2012
nie jesteś tu obok
nie znamy swojego smaku
w głowie tysiąc róż
obdrapałeś kolce
dziękuję
wdychajmy razem
ten sen
ALEKSANDRA, 21 marca 2012
Teraz mam tylko jedno oko
wczoraj miałem dwa
wydłubałaś mi je nowymi tipsami
kiedy w końcu oddasz mi swoje
nasiąknięte jak pielucha
wielkie egocentryczne okulary
mówisz zlizuj
mam jedynie nos
nie wchodzę z premedytacją
kucnę i zajrzę pod halkę
odwróć się.
ALEKSANDRA, 26 marca 2012
mijają dni miesiące lata
lustro bezczelnie mówi prawdę
a okulary przyrośnięte
grają na nosie z dużym wkładem
skrzą w słońcu się niteczki białe
przeczeszesz je i będzie spokój
pudru użyjesz ponad miarę
ty tylko wiesz co stawia opór
czas teraz nie jest sprzymierzeńcem
odcisku linii papilarnych
zmarszczek gdzieś w sercu coraz więcej
na twarzy jakże to banalne
jednak pozyskasz z czasu wiedzę
nie ważna teraz powierzchowność
uroda gdzieś została z tyłu
zauważ żyjesz kochać pragniesz
ALEKSANDRA, 24 kwietnia 2012
na siwym
prezentujesz się lepiej książę
wszak nie jest biały
ale już nie zahaczasz nogami
o niebo
takiego ciebie chcę
ALEKSANDRA, 29 marca 2012
życie z realistą zabija
romantyzm bez róż
świec wschodów
zachodów
księżyca
nic tak nie zachwyca
nie ma już dzików
na plaży
wino hotel
molo Spatif
wyrzucone rajstopy
trzaśnięcie drzwiami
Judas*
szary zapach
kupuję go dla niego
może jeszcze kiedyś
przyniosę kanapki
brakuje nawet łez
*DM
ALEKSANDRA, 7 kwietnia 2012
to samo ulubione
radio gra
ta sama woda
z kranu zimna
zakupy zawsze
na szczęśliwej
kołdra między nogami
rankiem po
spacery drzemki
po południu przed
wino mocne słodkie
wieczorem już tylko
ciasto z porzeczkami
w nocnej cukierni
kupiłeś
ulubione perfumy
żonie
ALEKSANDRA, 7 kwietnia 2012
jestem kuguarzycą
nie lubię pomarszczonych
śliwek w ustach
mam giętkie paznokcie
uwielbiam mięso
wół pod stopami
pomiędzy cielak
a ja żrę
ALEKSANDRA, 3 maja 2012
zszedł za wysoko drzewa go puściły
mrowienie w serdecznych nie teraz
za mało go mam ale jest i chcę by trwało
dla tych wszystkich kumkań trelów
dla wniosków wyciągniętych na kacu
zapachów które są tylko nasze
oblizanej łyżeczki i pomidora
blizny na czole
zostaw jeszcze trochę tu
zadzwonię kiedy mnie zmęczy
nie odbieraj
ALEKSANDRA, 29 kwietnia 2012
były i zawsze są
muskają mnie
ocierają się
nie ulegam zaćmieniom
niebieskie masz ciało
lepiej oddal się
zanim spalę
bądź
odległy
ALEKSANDRA, 9 kwietnia 2012
Róża Wiatrów
tam wkładały dolary
mamuśki babcie
czasem czułem ból
w kroczu
z nostalgią patrzące
w morze które
widziało niejedną
dupę marynarzowej
ALEKSANDRA, 21 kwietnia 2012
taca
przesuwamy
przed smakowite kluchy
pomidorowa budyń kompot
zapach nie najlepszy
tam staruszka za dwa złote
zajada się krupnikiem
tu bezdomny zbiera
resztki kasza pyza
jest dobrze
a jednak nie jest
coraz mniej
mlecznych
po siedemnastej
wszystkie dania
za pół ceny
po siedemnastej
żyją
ALEKSANDRA, 11 grudnia 2014
trówymiarowość wiersza to podstawa
każda z trzech osób widzi inną historię
choć lóżko daleko
pytam
też tak masz ?
ALEKSANDRA, 11 maja 2014
wymykam się sobie spod kontroli
to tak jakbym uciekła z domu
nic lepszego
bez różnicy
ALEKSANDRA, 15 listopada 2015
są jak wirus
atakują i zjadają swój organizm
potem zarażają innych
są ich setki miliony
nie wyłapiesz nie znasz
panaceum
na całe zło tego świata
nikt się nie rodzi rasistą
nikt się nie rodzi terrorystą
umiera każdy
ALEKSANDRA, 23 października 2015
mieszkam tu od zawsze
na mchu bezpiecznie schowanym
gdzie niebo tylko w prześwitach koron
w symbiozie z białymi pająkami
kiedy chcę wchodzę w bagno
drzewa podają gałęzie
turlam się z igłami w głowie
śpię jem płaczę i idę
przed siebie
wpadając w lisie nory
kocham ten las
jak ty swój ogród
to już patologia
czy tylko fantazja
a może nic z tych rzeczy
aby pogoda dopisała
ALEKSANDRA, 8 stycznia 2016
ten wieczór nie może skończyć
się byle jak
skóra sucha bez kropli
namiętności wiotczeje
nogi zarasta bluszcz
jednak najbardziej
gnije się od środka
proszę o prawo
dla eutanazji
ALEKSANDRA, 12 marca 2012
Zastygłam na twych ustach
jak ciepła czekolada
zmrożona
szczytem krzyku
poległam pod sufitem
wplątując się w
miodowe zasłony
na chwilę
spływam, marznę,
przytulam
śnię o białych kwiatach
zapach kawy.
ALEKSANDRA, 29 marca 2012
już dłużej nie wytrzymam
mam w sobie taką siłę
co z bólu się wyrywa
i mówi do mnie ginę
jak wieczność niedostępna
przesycona miłością
ukrywam się za szeptem
i wszystko we mnie kona
zatracam się powoli
w nieładzie świata tego
niszcząc siebie skutecznie
chcąc nieosiągalnego
zanurzam się jak dziecko
co boi się głębiny
i jeszcze mam nadzieję
że wtedy starczy siły
Rękopisy z szuflady 2009
ALEKSANDRA, 26 marca 2012
narodził się przy poczęciu
wzrastał kiedy nie było
chwilami momentami
rósł w siłę
zabrakło bezpieczeństwa
wpadając w nią pulsował
do końca pozostanie
nie odpuści
przed życiem
ALEKSANDRA, 3 marca 2012
Gdy myśli układam i słowa dobieram
niby tak dalekie zamglone i śpiące
wielką księgę wspomnień powoli otworzę
a w niej romantycznych uniesień tysiące.
Cudowne i miłe obrazy przeszłości
wtedy teraźniejszość zamieniały w szczęście
a przyszłość bezkarnie i na jednej nodze
stała wryta w ziemię na życia zakręcie.
Jak motyle barwne żyły krótko chwile
mimo retrospekcji sprytnie uciekały
teraz łapię szybko, być może się mylę
to jedyny morał od życia mi dany.
ALEKSANDRA, 20 marca 2012
Kiedy wskazówki zegara się cofają
czuję lęk przed spadaniem
wielka fala łyka wszechświat
deszcz tysiąca słońc
stoimy trzymając się za ręce
na balkonie
w balonie
z naszego snu
o miłości
ALEKSANDRA, 25 marca 2012
zamykając drzwi otwierając
wpuszczam do siebie ból
skrobię farbę zębami
liżę klamkę
nie pomaga
zwykle spierdalam
przez okno
jedenaste piętro
ukoi
ALEKSANDRA, 12 kwietnia 2012
witajcie w mojej bajce
nikt nie zagra
proszę pomogę wstać
teraz włączymy
czajnik kawa
usiądźmy
lepiej prawda
papierosa
odetchnijcie
i spójrzcie w lustra
tak w lustra
jesteście piękni
wszyscy razem
i każdy z osobna
ciekawi i godni uwagi
tak smok mi to powiedział
jaki smok
ten który zleciał z dachu
a teraz
okulary na nos
ostatnia łza
niebieskiej wróżki
ALEKSANDRA, 14 marca 2012
Wieczorem spływam
w dół
jak kropla rosy
po źdźble trawy
zwilżonej
nocą uderzam siłą
większą od etanolu
rankiem unoszę
zapachem kawy
rzęsy
za dnia snuję jak
dym z papierosa
pudrowe perfumy
słodkie zamykam
usta
odkręcam kurek czerwony
pieszczotą nie obdarujesz
psa który przyniósł
martwego ptaka
oczy
ALEKSANDRA, 20 marca 2012
Hanka miała to szczęście
udany poród dziewczynka
nie zabrali jej od razu
druty nieistotne głód
kwiliła radośnie
jak mały ptaszek
brak pokarmu brak życia
powolna śmierć dziecka
żyła trzy dni
Hanka nie chciała oddać trupka
dostała kolbą
w Izraelu Marysia ma swój pomnik
serce matki
ALEKSANDRA, 16 marca 2012
Zupa na gwoździu
przetarte skarpety
nikt nie potrafił
obciąć paznokci u stóp
sekator i jazda
dziury w firankach
strzelałaś na oślep
papierosami
pleśnią w słoikach
niezakręconych
myśli rozsypanych
przy chlebaku
już nie ma
nawet fetoru
jednak w pamięci
chowałaś paski przed matką
ALEKSANDRA, 11 grudnia 2014
najbardziej w afazji inspiruje mnie siła
jak można zapomnieć podstawy leżąc
jestem małą pizdeczką która ma tusz i puder
uczę się i po co
za parę lat
pęknie mi łeb
imadło
depresji
ALEKSANDRA, 9 maja 2014
idę od was podążam
ku chwale
a chwalibóg śpi
nie nic nie piłam nie jadłam
perfekcyjne lądowanie
szukam garażu
na części
ALEKSANDRA, 2 maja 2016
jestem i nadal żyję
choć brakuje paru cech
porozumiewam się w trzech językach
wieczorem znikam do kolumbii
czekaj idę pod stół
po co
po piwo po zioło po kapcie
aha to teraz co ?
teraz to miłośnicy poezji pójdą spać
albo będą czytać nadal
i to mnie martwi...
ALEKSANDRA, 13 listopada 2015
pełna nagich drzew
pornograficznie pustych ulic
mokra i wilgotna
lot nad
ostatnie tango
urodzeni
ALEKSANDRA, 13 października 2015
nie poddaję się
mam w dupie głosy
tak w dupie
nie w głowie
odkurzam zwoje
ćwiczę pamięć
nigdy nie będzie już tak
kiedy byłam
nigdy
teraz pozostaje
poczekać
aż wszyscy
się zestarzeją
czekam
ALEKSANDRA, 6 maja 2016
wypadły wszystkie inne
myśli i nadpobudzenia
zawirował bez wstydu
brał i wykorzystywał
zapach trwał
to nie dziwne
brzydkie złe
dla zimnej skały mnie
tamtej
to początek
świata
koniec
czego chcesz
ALEKSANDRA, 2 czerwca 2016
kiedy zapijam wódką papierosa
zastanawiam się
już się rozebrać czy potem
a może jednak pozostać
by bliżej było do ciebie
kwiaty lubią
gdy się do nich mówi
ptaki lubią gdy się z nimi śpiewa
a pies
pies ma na wszystko
ALEKSANDRA, 12 grudnia 2014
poematy wiersze
i pamiętniki prozy strony
tam bogiem słowo zaświeci
tam diabłem zrzuci z ambony
kochajmy małe talenty
co patrzą błagalnie w górę
prosza o przytulenie
jednym głosem wysłanym
ALEKSANDRA, 22 października 2015
czujesz mrok za dnia
zimny pot i suche dłonie
krwawisz
chore są też stopy
nie niosą
jak barwne motyle
mgła
rosa
zlizywana co dnia
czujesz bo nie widzisz
chcesz czuć
nie
być tam
tylko gdzie
zapomniałeś
zapalasz
nie znasz
zapalasz
dopalasz się
ALEKSANDRA, 3 czerwca 2016
koszulki majtki skarpetki
tabletki kremy
zabawki
co jeszcze
spakować do szczęścia
tylko słońce i ciepły wiatr
i
serca bliskie
tak to tylko tyle i
słońca w sercu dla Wszystkich
ALEKSANDRA, 10 listopada 2015
tylko krowa nie zmienia
świnia kwiczy
koguciki mają chęć piać
a mewy trzymają się blisko śmieci
pamiętam dzień gdy umierałam
teraz to wesołe miasteczko
gdzie wymiotuję z góry
z dołu się nie da
lepiej się obnażyć
niż poniżyć
nakręcam film
przyrodniczy
tak tak
tik tak
ALEKSANDRA, 21 czerwca 2016
nie zostań
zatrzymaj się
szczęsliwe gonisz
tragiczne zatrzymujesz
nie wierzę w stałość
w równowagę
robisz co chcesz
jak uważasz
goń się
brzydkie słowo
ALEKSANDRA, 25 maja 2016
namiętność traw
dotyk wiatru
orgazm bzu
motylem pragnę być
za dnia
ćmą w nocy
rosą o poranku
chwilą
za cenę powrotu
szarej muchy
bez skrzydeł
ALEKSANDRA, 24 czerwca 2016
śledź był bardzo dobry
jednak odbija się kwasem
jak większość zimnych ryb
które miałam okazję smakować
życie kula się raz w jedną
raz w drugą stronę
śmierdzi pachnie
zachwyca zasmuca
rzyga robi kupę
wstaje pokłada się
czasem nawet biegnie
w nieznaną stronę
jednak życie
jest tak skomplikowane
że teraz zapalę
by je trochę
skrócić
bo rozciąganie
nadrywa
strzępy są dla padlinożerców
ALEKSANDRA, 12 listopada 2015
pamiętam i tęsknię
uczucie błogie wspaniałe
krążąć nad domami moich przyjaciół
kościołem szpitalem łąką lasem
morzem i złotymi polami
lekkość przecudna i ciepła
jak sny o lataniu
być lekkim czystym młodym
nie znać złego i obojętności
trzymać babie lato za kołnierz
wtulać się w krople deszczu
kochać każdy powiew wiatru
zbliżając się do słońca
teraz spadam jak suchy liść
krzyczę i budzę się
w połowie drogi
donikąd
ALEKSANDRA, 24 czerwca 2016
choć jaś nie doczekał
jednak w piwnicznej izbie
czułam się lepiej
tato dziękuję
za książki
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
....wiesiek
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis