Poetry

MarkTom
PROFILE About me Friends (5) Poetry (83)


MarkTom

MarkTom, 28 december 2012

Doktor

Wybrał słoń się do doktora
chociaż wczesna był pora
Doktor pyta:
Słoniu drogi co przywiodło cię w me progi?
może pan mi coś pomoże
mój kochany ty doktorze

Problem z trąbą mam ogromny
chociaż słonik jestem skromny
Kiedy głową przytakuję
własną trąbę przydeptuję

Znowu kiedy się obracam
różne rzeczy wciąż wywracam
By niczego już nie trącać
chciałem trąbę w supeł związać.

Ale mama moja miła
wiązać trąby nie uczyła!
Jak mam problem swój rozwiązać
gdy nie umiem nic zawiązać?

To w zabawie mi przeszkadza
jeśli trąba wciąż zawadza
Więc doktorze do roboty
by zakończyć me kłopoty

Ja ze względu na posadę
mogę dać ci jedną radę
By się nam szczęściło dłużej
Trzymaj słoniu trąbe w górze

Tak do dzisiaj już zostało
kiedy szczęścia komuś mało?
Temu słonia - nigdy róże
ale zawsze z trąbą w górze!


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

MarkTom

MarkTom, 28 december 2012

Modzie stanowcze nie!

czy warto zważać dziś na modę
by można dostać tu nagrodę
tylko w uznanej pisać formie
czuć się jak żołnierz w uniformie

lepiej już kroczyć własną drogą
niż autostradą ciul wie kogo
chociażby boso jak Cejrowski
pod rękę z rymem częstochowskim

na modę style wypiąć dupę
nawet gdy wezmą tekst pod lupę
nie słuchać krzyków - pompatyczne
bo malkontentów to wytyczne

na zdrowie wyjdzie zostać sobą
jak ulec modzie właśnie! kogo?
tematów żadnych się nie lękać
gdyby co drugi miałby stękać

niech tu biadolą sobie mruczą
to zmiany stylu nie wymuszą
ja wolę żyć ze sobą w zgodzie
więc nie ulęgnę żadnej modzie!


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 27 december 2012

Destrukcja

 

smutek to dziwak
często w nas gości
jak na przystani
posłanie mości

bez sprzymierzeńca
wymierza ciosy
bierze za jeńca
pogmatwa losy

tak destrukcyjne
ma poczynania
bywa że człowiek
nie do poznania

 porani ciało
umysł i duszę
przechodzisz stresy
wszelkie katusze

czas tylko zdolny
wygoić troskę
chociaż powolny
nie takie proste 
 
lecz jeśli zechcesz
wygonisz smutki
wtedy się dowiesz
żeś nie marniutki


number of comments: 15 | rating: 4 | detail

MarkTom

MarkTom, 25 december 2012

Liści los

zrywa wietrzyk liście
wzniosłej w pień topoli
jakaż w nim nienawiść
chcesz kolego policz

rzuca gdzie popadnie
paletą kolorów
próżne jest liczenie
nie masz dziś wyboru

z wiatrem suną listki
po błękicie nieba
tak dokonał czystki
więcej nie potrzeba

nagie drzew konary
płaczu echo niosą
smutna woń oparów
w oczach tylko rosa

nie smuć się kolego
chcesz to obok spocznę
powiem coś dobrego -
wyrosną na wiosnę


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

MarkTom

MarkTom, 24 december 2012

Jesień budzi zimę

smutne drzewo szumi
gubi złote listki
wiatr jakiś niewieści
rozwesela wszystkich

ptaki już gotowe
wśród bezlistnych gajów
dziś wyruszą w drogę
do ciepłego kraju

jesień szaty ścieli
pieśni swoje nuci
gdy nastanie zima
krajobraz odwróci

sikorka w parapet
ponownie zastuka
ukroję słoninki
przecież to nie sztuka

przeczekam zamiecie
bieli śnieżnej szadź
wiosna kiedyś wstanie
zima pójdzie spać



 

 

 

 

 

 

 

 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

MarkTom

MarkTom, 23 december 2012

Stan ducha

pustka wciąż tarabani
jak ten bendir w Maroku 
dudni głośno by zranić
wbrew japońskiej sudoku

kąsa duszę twe ciało
jak komary policzki
jeszcze zmorze za mało
nie chce skończyć potyczki

obezwładnia człowieka
siejąc smutku korale
jak akowca bezpieka
jak żelazo kowale


drąży w mózgu tunele
kornik ściętej dębinie
nie przemawia do ciebie
może z czasem to minie


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

MarkTom

MarkTom, 22 december 2012

Interakcja

chciała dostać z lauru wieniec
by złocisty nosić czepiec
nieprzychylne komentarze
ukoiła w bliskim pubie

utraciła smak i węch
a to klops i straszny pech
wielu wokół obraziła
w końcu bana zobaczyła

zapomniała i w tym tkwi
brak kultury zamknie drzwi
teraz pisze sobie skrycie
ale tylko w swym zeszycie


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

MarkTom

MarkTom, 13 december 2012

Już tuż tuż

Dziś choinka w kącie świeci
i radują nam się dzieci
Uszko z barszczem już tańcuje
karp ogonkiem wymachuje

Kutia śledzia zapytuje
czy tu czegoś nie brakuje?
Ależ skąd kochana mała
czyś Ty nam tu oczadziała !

Krokiet zerka na pierogi
ależ piękne masz Pan rogi
Każda buźka uśmiechnięta
no bo przecież mamy Święta

Pierwsza gwiazdka mknie po niebie
by pozdrowić także Ciebie
Każdy dziś ma dobrą minkę
niosąc prezent pod choinkę

Niech więc wiecznie się panoszą
wielką radość nam przynoszą
Niechaj radość budzi w nas
ten świąteczny nastrój czas.


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

MarkTom

MarkTom, 7 november 2012

felerna poetka

zapragnęła pewna trzpiotka
chwycić pióro trzasnąć gniotka
długo tekstem się bawiła
na portalu zamieściła

dajże pożyć naszej dziatwie
bo od wczoraj już się martwię 
by nie umarł poliglota
raptem kiedy czyta gniota
 
wers się kładzie rym umyka
coś tu nie gra coś nie tyka
umrze słuchacz zwiędnie ucho
przyjdzie cisza będzie głucho

portal kirem się okryje
gruchną dzwony kot zawyje
zatem prośba moja miła
byś się tekstem nie bawiła
 
powiem krótko powiem jasno
lepiej spróbuj upiec ciasto
popracujesz głową palcem
nie powstydzisz się zakalcem

proszę ciebie jako pierwszy
może raczej nie pisz wierszy
lepiej zostać już atletką
niźli kiepską wierszokletką


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

MarkTom

MarkTom, 7 november 2012

geneza ósmego...

zero z zerem się splątało
osiem właśnie tak powstało
przylgnął schodek myk do schodka
taka przyszła do mnie plotka

schody duże schodki małe
tak stworzyły piętro całe
osiem dumnie idzie przodem
piętro z tyłu mimochodem

kiedy wezmą ich ciągnoty
na umizgi i pieszczoty
obsceniczna będzie scena
tak się zrodzi suterena


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

MarkTom

MarkTom, 25 october 2012

daleko mi...

daleko jest świecy do znicza
mnie dalej do Mickiewicza

nie liczę na poklask fanfary
ze strofą się biorąc za bary

stalówka kołyską jest duszy
co myśli swym grotem ukruszy

po skroniach atrament wciąż spływa
raz ciemny raz bledszy tak bywa

być może z czasem się ziści
położyć strofy na miśni


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

MarkTom

MarkTom, 25 october 2012

prosty człowiek

prosty aczkolwiek nie głupi
dyplomu sobie nie kupił

nieznany mu fałsz wzniosłe tony
oporny na wirus mamony

pracuje jak pszczoła w ulu
na codzień szczery do bólu

wielkim jest jego męstwem
cieszyć się człowieczeństwem

pomoże bez mrugnięcia powiek
ot taki prosty człowiek


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

MarkTom

MarkTom, 8 march 2012

Po polsku równo

 
Z pełnej w próżną nalać trzeba
my są mądrzy aż do nieba
wszystko sobie reszcie wała
tak zakwitła Polska cała

w demokracji ich wybrali
rządzić krajem powołali
więc nam rządzą jak przystało
by im nigdy było mało

czas w dostatku wciąż upływa 
a niczego im nie zbywa
reszta - może zdychać z głodu
przecież chcieli tak zachodu

człek dziś biedny – bo jest głupi
człek bez kasy - nic nie kupi
za to wolny, choć narzeka
przed wolnością nie ucieka

miała kiedyś być Japonia
może nawet i Laponia
już bez mała tu Somalia
takie mamy dziś realia

dziś zabrano nam marzenia 
już brak sił nam na westchnienia
czas nadziei czas godności
w naszym kraju już nie gości

w demokracji, jest po równo
rząd ma wszystko, reszta gówno

 


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

MarkTom

MarkTom, 4 march 2012

Pary Tet - zwitek zbitek

Par lament przy żłobie
kur wyskubią sobie
wałachu - ja tobie
owsa dam i krowie
bom a.s.o. - na czas

a.s.o. - autoryzowana stacja obsługi


number of comments: 18 | rating: 8 | detail

MarkTom

MarkTom, 3 march 2012

Miało być pięknie

Kominami układów
uleciała nadzieja
lepszego życia

otuleni naiwnością
co dnia spijamy
kolejny łyk kłamstw
w oazie szalbierza

pozbawiony złudzeń
kolorem piekła
malowany los

karmiony kitem
spod paznokci
medialnych magików

strachem zrywamy kolejną
kartkę z kalendarza
kropiąc smakiem goryczy
następny świt

wyparował nasz eden
zaorany obietnicą - w uśmiechu blagiera

zapomniane sztandary
pokryły się kurzem
Judasza
gubiąc swój cel

dziś - zamilkło
oddechem strachu - o jutro

tuląc resztki godności
zamkniętej w ubogim portfelu

niesieni iluzją wolności
ślepo idziemy
w zamglonych oczach-biedronki


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

MarkTom

MarkTom, 2 march 2012

Stówka - zabawa słowem

Wybrał się rankiem Tadzio do miasta
tam kupić chlebek i trochę ciasta
Portfela przegląd wykonał cały
przystanął wryty, wręcz osłupiały

Zniknęła stówka, (guzik) i basta
jak pójdę (pusty) teraz do miasta
Stoi chłopina po (łbie) się (drapie)
a z brody ślinka kap,kap mu kapie

Zagląda Tadzio do każdej dziurki
do szafy, butów i do (komórki )
Prześwietlił wszystkie kieszeni rogi
nie znalazł jednak do stówki drogi

Pod łóżko zerknął ech.. nie zaszkodzi
lecz pamięć Tadzia wciąż go zawodzi
Przeglądnął szafki, podłogi (szpary)
zniknęła, wsiąkła - to nie do wiary

Szuka, pamięci drąży szczeliny
gdzie się podziała? To jakieś drwiny
Wczoraj do diabła jeszcze ją miałem
do licha, czorta gdzież ją podziałem

Przekopał półki i piasku( kupki)
a jak nie było, tak brak jest stówki
Przeszukał kuchnie, balkon, salony
lecz nadal, nadal stoi zdziwiony

Chyba już będzie to popij mlekiem
za ciasto, chlebek nie wezmą czekiem!
Gdzież do (cholery) stówkę (posiałem)?
choć (zabij) teraz to zapomniałem

Aż nagle pamięć Tadziowi wraca
wydałem wczoraj... bo miałem kaca.

Wszystkich łowców wieloznaczności zapraszam do połowów być może coś przeoczyłem w tekście (w nawiasach zaznaczyłem słowa wieloznaczne)



number of comments: 2 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 1 march 2012

Wieloznaczność

Bogaty w słowie i kolorowy
jakże jest język nasz narodowy
Wieloznacznością słów naszej mowy
może wprowadzić o zawrót głowy

Z mnogości zwrotów tych samych znaczeń
dochodzi często do brzydkich spaczeń
Słowo z kontekstu wyjęte w porę
przysporzy mówcy kłopoty spore

Dziś tak się walczy to w polityce
czy w takiej zwykłej słów bijatyce
Byleby komuś tak przypiąć łatkę
wejść prosto w butach w nieswoją gadkę

Wyrwać tak słówko ot wedle gustu
by nie dać szansy ani odpustu
Przyprzeć do muru, zadając raz
taki dyskusji skrzywiony czas

Lecz tu w poezji, choć jest opaczny
prym wiedzie język, ten wieloznaczny
I każdy rozbiór tak na składniki
nie zniesie chorej tejże taktyki

Nieważne zatem, że z trendem mody
zawsze narobi tu tylko szkody
Zatem czytając i o tym mowa
Spróbuj nie ciągnąć z kontekstu słowa

Wiersz napisany pod wpływem dyskusji nad słowem
''szparka'' wyjętym z kontekstu utworu pt. ''Dziękuje Kasiu''

''Największą zbrodnią przeciwko jakiejkolwiek wypowiedzi
to wyjęcie słowa,bądź zdania z jej kontekstu.''
MarkTom


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

MarkTom

MarkTom, 1 march 2012

Dziękuje Kasiu!

Ma na imię prosto.. Kasia
urodziła nam Adasia
Bardzo wszyscy ją kochamy
i nikomu nie oddamy

Jest szęśliwa Babcia z Dziadkiem
kiedy dzieli się opłatkiem
Co dzień dumni na całego
chcą oglądać wnusia swego

Adaś psoci chytry lisek
To kochany nasz urwisek
Piękne oczka niebieściutkie
rączki, nóźki tak zgabniutkie

Buźka słodka pewnie wiecie
takie cudne to jest dziecie
Więc tej Kasi cześć i chwała
że takiego wnuczka dała

Już co ranek gdy wstajemy
naszej Kasi dziękujemy!
Nawet powiem nie zaszkodzi
gdy ponownie nam urodzi

Tylko żeby była parka
niech urodzi się nam szparka
Wtedy Kasi zaśpiewamy
jeszcze bardziej pokochamy.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

MarkTom

MarkTom, 19 february 2012

Czatowanie

Hej na czacie w naszym necie
nowych kumpli tu znajdziecie

Jest tu panna i mężatka
dla każdego niezła gratka

Jest tu młodzież, są panowie
tutaj każdy się wypowie

Malkotenci i figlarze
choć nieznane są ich twarze

Są mężczyzni i kobiety
lecz nie widać nic niestety

Tu zabawy jest bez liku
w naszym wielkim pokoiku

I nie ważny wiek czy płeć
tylko musisz bracie chcieć

Więc za szybko stąd nie znikaj
siadaj rychło i poklikaj


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

MarkTom

MarkTom, 17 february 2012

Skryba

Życie przepływa jak wartka rzeka
czas ciągle biegnie, nigdy nie czeka
między palcami młodość umyka
mijają lata a zegar tyka.

Nieustępliwie odmierza czas
do mety szybko kierując nas

Ciągle zadajesz sobie pytanie
czego nie dałem, co pozostanie?

Wiersze, marzenia - tyle zostało!
Czy to jest dużo? Czy może mało?
 
Tak tylko mogę pokonać ciszę
Kiedy odejdę nic nie napiszę

Może czytelnikowi życie umilę 
może przystanie, pomyśli chwilę
Choć kartek bieli wypali czas
Ja pozostanę tu pośród was.

A może skromnie ktoś się wypowie:

on coś przekazał, myśl jego żywa !

Tak kiedyś pisał nam pewien skryba


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 16 february 2012

Markety

Piękne mamy dziś markety
lecz rozsądku brak niestety
pędzą wózki mkną koszyki
zewsząd podziw i okrzyki

Tu promocja.. tam gratisek
biegnie każdy chytry lisek
wszędzie tłok i wielka zgraja
ale jaja ,ale jaja

Pełne półki zapraszają
a ludziska się ciskają
czy niedziela czy też środa
no bo szansy stracić szkoda

Dzisiaj będzie degustacja
a więc zbędna jest kolacja
tu ciasteczko tam kiełbasa
dla chudego i grubasa

Tam cukierek..tutaj kawa
ależ przednia jest zabawa
brzęczą kasy... w tłum ogonka
na głupiego jest nagonka!

Żyd się cieszy tłum szaleje
a konsorcjum wciąż się śmieje
wypompować z kraju kasę
i w maliny wpuścić masę

Więc kupujcie hej ziomkowie
jeśli pusto macie w głowie!!


Świadomość społeczna jest ponad rozumem jednostki.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

MarkTom

MarkTom, 16 february 2012

Przyszła zima

Pada śnieżek z nieba bieli domów daszki
ćwierkają na drzewach, pokulone ptaszki
Skrzą się płatki w słońcu pruszy już od rana
przyszła zima wreszcie.. tak oczekiwana

Sypie śnieżek sypie, słonko w górze świeci
pada tak bez przerwy ku radości dzieci
Wszystko zasypane białe czapki wiszą
sosny pobielone, wierzby się kołyszą

Biegnie Wojtuś z Romkiem raduje się Anka
ulepią przed domem wielkiego bałwanka
Toczą się już kule po wyschniętej trawie
z górki mkną saneczki czas płynie.. w zabawie

Marchewkowy nosek bałwan nasz posiada
w ręce trzyma miotłe zuch z niego nie lada
Na głowie garnuszek, guzik ma z węgielka
sypie biały śnieżek jaka radość wielka

Tuż przed domem stoi dumny i radosny
pozostanie z nami pewnie aż do.. wiosny!


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

MarkTom

MarkTom, 16 february 2012

Dziwny twórca

 Dziwnym jest twórcą – takie układy,
 kto ciągle pisze, lecz do szuflady,
 bo to czytelnik i sęk jest w tym,
 że On jest wodą na pióra młyn.

 Taka jest prawda tworzenia celu,
 zapisać myśli, radować wielu,
 by kartek okiem nadymał żagle strof,
 co tak płyną bezwiednie nagle.

 Więc wciąż piszemy, co nas frapuje,
 co jest normalne, co zaskakuje,
 dzieląc się z ludźmi pióra polotem.
 Taki po prostu pisany totem.

 Móc wyobraźni poruszyć tryby
 tak na poważnie, lub tak na niby,
 a gdy odbiorcę tekst nasz porusza,
 tym bardziej śpiewa poety dusza.

 Bo cóż są warte słowa pisane,
 takie od serca, czy takie męskie,
 kiedy w szufladzie skrzętnie schowane.
 Zapewne z czasem poniosą klęskę.

 Tak właśnie różne, jakże odmienne,
 błądzące w duszy gdzieś tam głęboko
 spływają teksty na światło dzienne,
 by czytelnika nacieszyć oko.

 Być może zapaść w pamięci niszy,
 wprowadzić w nastrój, radości chwile,
 poszeptać piórem, niech ktoś usłyszy,
 połechtać duszę jakoś zawile.

 Więc jak ci smutno, chciałbyś to  skrócić,
 zawsze, kochany, możesz tu wrócić.


number of comments: 6 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1