28 december 2012
Od świtu do zmierzchu
mrocznej w końcu jest finał nocy
składam kołdrę poprawiam kocyk
piję drina dostaję mocy
pośród szarości zwykłego dnia
poszukam myśli zasieję piach
siłą percepcji postrzegam świat
zatrzymam dzisiaj radości cień
może szczęśliwy to dla mnie dzień
ogolę brodę jak kornik pień
taką mam chcicę dzisiaj w sobie
by pożądania posiąść obiekt
coś zrobić musi czasem człowiek
gdy już przyjdzie kolejna nocka
pogłaskam kołdrę przytulę koc
może znów rankiem dostanę moc
"jak na deszczu łza
cały ten świat nie znaczy nic"
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve