drachma | |
PROFILE About me Friends (4) Forums (1) Books (2) Poetry (353) Photography (6) Graphics (99) Video poems (12) |
drachma, 11 march 2024
(Trzeba zerwać z tradycją
otwartości płynącej
z dekadenckiego zachodu
wyzwolić naród
z okowów barw tęczowych)
Gdy już to się stanie
a stanie na pewno
hołota naprędce spontanicznie
wykona rustykalne dekoracje
napisy krzepiące
umieści proporce
na których toporzeł i swarzyca
pansłowianizm
z sercem do serca
Popłynie przywitanie
wolnych ludzi
zakurzonych butów żołnierzy
którzy uwolnią z kagańców
fałszywej pandemii
tak dobrze opisanej w teoriach
spiskowych
drachma, 3 march 2024
w siedmiomilowych butach czarnych lakierkach
przemierzył wszystkie światy wiejskie gościńce
ulice miast skwery rozświetlone neonową aureolą
miejsca słynące rozlicznymi cudami
gdzie dogmaty przychwycone na gorącym uczynku
nie istniały a za odpust zupełny nie pobierano
pieniędzy całkiem inaczej wyglądał duch święty
wcale nie był oklapnięty skamieniały
wolałby niedzielną zabawę w remizie strażackiej
alpagę oznaczoną na dwa palce niż wsłuchiwać się
przy konfesjonale w grzechy które w człowieku
starym drzemały na kominku nieczynnie i od czasu
do czasu wprowadzały go w błąd
bajając o półprawdach które w wynalazku gutenberga
gdzie jozue zatrzymuje słońce i księżyc by pobić
nieprzyjaciół swoich w zgodzie z wolą najwyższego
manna zleci z nieba stanie się cud zło zostanie
zniszczone na górze armageddon król nie jest nagi
nikt nie rzuci pod własne stopy własnych szat
możemy spać spokojnie
drachma, 2 march 2024
Gdybym mieszkał nad mglistą Tamizą i patrzył na płótno Turnera
„Deszcz, para, szybkość”
Nie byłbym osobny, stałbym się dziwnie skoncentrowany i
nie musiałbym spoglądać z okna pokoju w szpitalu
psychiatrycznym, jak wypędzony z Arles Vincent van Gogh,
który malował z pamięci błękitną, gwiaździstą noc nad pobożnym
miasteczkiem; na jednym z tych drzew zawisnę,
jak moje obrazy
drachma, 26 february 2024
Odłóg
Na ziemi Peloponezu przy rozległych urwiskach
Tajgetu, nie ma miejsca dla cherlawych dzieci,
one są tu porzucone.
Skoro nie będą w stanie napiąć cięciwy łuku,
rzucać włócznią trafiając do celu, uczyć się
fechtunku,
broniąc dumnych Spartan, poskramiając bunt
krnąbrnych Helotów,
niech zginą w odłogu zepchnięte w przepaść.
Otchłań
Z głębokości wołam do ciebie, Panie!
oto czyściec miejsce posłane kwiatami mirtu,
Święto Szałasów upamiętniające nomadów.
Przepaść rzeczą umowną, kształt jej to
ekonomiczna zapaść na terenie okupowanym
gdzie wioska trędowatych.
Niedotykalni których naznaczono: padaczką,
otępieniem starczym, pląsawicą Huntigtona.
Głęboką bruzdą, niegojącej się rany w otchłani.
Diapozytyw
Poprzez światło przechodzące dotarliśmy do
lądu wysokiej podaży dóbr konsumpcyjnych,
przyporządkowano nas do dobrej klasy.
Tu nie istnieje pojęcie głodu które zdołałoby
zachwiać naszym niezłomnym image,
krwiobieg metropolii dla obcych jest zamknięty.
Pobłogosławieni przez kupców korzennych,
strażników rdzenia i modułów, gdzie głos z tuby
Bóg mieszkający w towarze przecenionym.
drachma, 25 february 2024
Droga Belu! superherosi Szalony Koń Czarny Łoś
strzegą gwiezdnych wrót Góry czarne są centrum
świata Wiodą one do snów o tobie Mi przypadła
rola sekretarza Nie ma tu pośredników
żądnych wynagrodzenia białych misjonarzy
Sławnych rewolwerowców
Oczy twoje milionami złocistych iskierek lśnią
A ja wędruję balum balum w przestrzeń zieloną wzgórz
Czy pamiętasz tą kreskówkę La linea Twoja dłoń
jest jak Bóg czuję zapach szałwii i lawendy
Za rogiem saloon Słodkiej Merry dom Sue
jesteś Kobietą Białego Bizona ciepłym słońcem
w którego blasku tańczę A indiański tomahawk
przyjmuje ziemia
Lakotów święte ziele tytoń w cybuchu świętej fajki
zanosi modlitwy wprost do Stwórcy Wakan Tanka
Wielki Duch Słyszy każde słowo każdej modlitwy
Ma twoją twarz i wiele imion...
Wieże kamienne w dolinach Czeczenii lśnią mistycznym
Zikr taniec w kole plemienny starszyzny szable
i strzelby z pierwszej wojny moc czynią oblężonym
Jestem waszym krewnym „Wy w których stronę
zachodzi słońce: Istoty Gromu, spójrzcie na mnie!
Wy, u których Biały Olbrzym mieszka w potędze,
spójrzcie na mnie! Wy, u których słońce świeci
bez ustanku, skąd przychodzi gwiazda poranna
i dzień, spójrzcie na mnie!”*
W dźwiękach tamtamów z kraju czarnej Afryki
pełnej Totemów i mądrości od duchów przodków
Lub inspirowanym inną mądrością choćby mową
pola ryżu głodu naczynia z tykwy ozdobą z paciorków
Pośród monsunów pór deszczowych pośród powrotu
*Mowa Czarnego Łosia (Hehaka Sápa) przy zapalanej
fajce pokoju.
drachma, 24 february 2024
Żona to mój wewnętrzny człowiek dbam o to
co wewnętrzne w krainie dnia i nocy
naczynie tej istoty świętej mogę usłyszeć
i widzieć każdą z rzeczy inaczej
Mężczyzna sobowtór odmienny budzi się między
sercem i nerkami jestem przyczyną śmierci
milionów roztoczy z grupy astigmata gdy
spoglądam trzeźwo na kontur nory
Zbudujmy okręt i odpłyńmy z tych mielizn
martwych miejsc samotności które są obłędem
dla żaglic szybszych od geparda
Morze i odległe przestrzenie równoległych
brzegów Marię Magdalenę kochałem
bardziej niż innych uczniów podobnie było
z Judaszem
Noszę słomkowy kapelusz i szpadel tak właśnie
mógłby wyglądać współczesny fresk
Giotta w kaplicy Dell'Arena z chwili
zmartwychwstania Zamość to Padwa północy
Niecierpek z dalekiego Zanzibaru tu właśnie
na wyspie zapachów powstał język Suahili
w pobliżu turkusowego oceanu To idealna
roślina dla początkujących ogrodników
z kwiatami o najróżniejszych odcieniach
czerwieni
drachma, 23 february 2024
Do arku, który służy za Pompei bramę
C.K. Norwid
Pliniusz Młodszy wspominał w listach że matka
pokazała mu czarny tuman kurzu pędzący
w kierunku miasta. A potem pył zmienił dzień
w noc.
Dzień był jak co dzień, robak skrywał się w cieniu
liści stokrotek, piekarze na nogach od wczesnych
godzin wypiekali chleb, znaczyli na ścianie
ilość bochenków przeznaczonych do sprzedaży.
Malarze owego dnia ozdabiali freskami ściany
domów możnych Patrycjuszy - biel olśniewała,
centralne panele czekały na ostatni szlif mistrza.
Herkules opierał się o swoją maczugę,
on pośród bogów utożsamiał pierwiastek ludzki.
Zadowolony był wyzwolony niewolnik,
bo stał się człowiekiem wolnym, dzięki własnej
heroiczności i przymiotom ducha.
Nie przeczuwał co przyniosą mu następne chwile,
że spadający pumeks, podmuch gorąca, popiół
i pył do najgłębszych zakamarków płuc.
Że chmura piroklastyczna ugnie akacje, cyprysy,
wawrzyny. Pozrywa dachówki, pozostawi szkielety
zwierząt, utrwalone w chropowatej fakturze
drachma, 22 february 2024
Od dnia urodzin
cierpię na książkowe borderline
połączone z ADHD
to naukowo potwierdzone
że jestem alfą i omegą
dbam o wygląd aż do przesady
botoksem wygładziłam
lwią zmarszczkę
kwasem hialuronowym
powiększyłam usta
mam długie rzęsy
nie zawsze za pieniążki
niektórym pozwalałam
pachnącym stajnią
(końską derką mokrym siodłem)
przejść na tryb „fucktime”
nim osiągnęłam wyższy poziom
„babytime” - dziecko tron
akcesoria do wózka
dziecięcego z bossem
jednym z wyhodowanych
Orbiterów
drachma, 3 february 2024
ten kapelusz słomkowy i modre oczy dziecka
o odcieniu bławatków w ogrodzie przy jabłoni
na bujaku ocal
miękkość złotych kłosów i obroty sfer
niebieskich co są na miarę błękitnego prochowca
z muzeum rzeczy nieistniejących ocal
dryfujące mgławice i butelkę kleina
wstęgę möbiusa która jest z niobu i selenu
nieskończoność część kulistej kropli
wybaw i mnie pijaka który od poniedziałku
do piątku z przerwą na weekend
szuka nie tylko w tygodniu czegoś więcej niż
niekończącego się dna butelki
mój homunkulus urósł i uleciał wraz z wiatrem
nad wierzchowiną wydm gdy stanę na krawędzi
dachu wieżowca który jest za oknem i życie
będzie na włosku
bądź przy mnie mimo że bardziej słuszne jest
byś był przy umierających z głodu w etiopii
lub tych co modlą się w uświęconych miejscach
w pierwszych rzędach
drachma, 2 february 2024
porosłem mchem i otuliną porostów.
jest krystaliczne, czyste powietrze
pośród grabów, buków i dębów.
drzewa to pieśń nad pieśniami;
opodal osiedlił się orlik krzykliwy.
salieri zazdrościł mozartowi muzyki,
ja zazdroszczę lesistym wzgórzom:
z górnokredowych ławic - margli i opok
pięknych; dolin, wysłanych
grubą warstwą piasków
polodowcowych.
napoczęły mnie lisy zeszłej zimy
na krawędzi wiatrołomu, gdzie
każda gałązka na wietrze
to linijka z wiersza, który opowiada,
że rosną mi jeszcze paznokcie i włosy.
oczy przeczuwają wzdłuż oczodołów
pokłady lessu w posłaniu
i patrzą poprzez konary drzew
na niebo, co jest przejrzyste hen,
oczekując druhen.
dzikie gęsi, lecąc w kluczu, gęgają;
tęskno za wiosną. niebawem
przedwiośnia roztopy.
drachma, 31 january 2024
Dachy wirowały pijane i chciało się wrzeszczeć
na śmierć spoglądającą pożądliwie
nadszedł Utrillo i poszliśmy
uczcić sprzedaż obrazów
Gruźlica nasili się za kilka miesięcy
wiem bo za wszystko trzeba zapłacić
za wzloty co wzbudzają zawiść za upadki z opium
za potknięcia o zieloną czarodziejkę
Amerykanin co odkrył Malarstwo Cézanne'a
chciał mi dać kilka dolarów
bym się leczył na głowę
drachma, 30 january 2024
Elo ziomy spod Księżyca! i wy piękne Kobiety
z afro Niebieskookie wydekoltowane syreny
wytapetowane brokatem Dziś krejzi u Dejzi
po drugiej stronie ulicy od zmysłowych słów
Za kod spod zdrapki na telefonicznej karcie
Lub za inne fanty Po wypiciu kilku drinków
gorące rytmy samby parkietowe będą bansy
Antylopy gnu i smukłe gazele wylądują miękko
na samochodowych siedzeniach Napełnią się
spermą Obietnicą zmotoryzowanej Miłości
Jesteśmy na fazie Nikt nie dorówna Szazie
Dzidas hokus pokus styl disco polo Retro
w koturnach przepływa ulicą na podestach
tak jak biały transatlantyk Król parkietu
co rozpala zmysły i ciało Jak duża butelka
Ballantines’a po której medytujemy świetliste
liście wysokiego fikusa Między plamami
na suficie W liniowym świetle w smukłym
odbiciu wieży Eiffla o smaku landrynek
Elo wam ziomy ze stójek od podróżnych
zaliczeń w drodze donikąd
Przed królem tłum się rozstępuje jak morze
czerwone Jesteś dziewczyną z moich snów
Marakasy chroboczą w sekcji rytmicznej
obietnicą drugiego brzeg rzeki Chcę być
twoim przyjacielem Ty bądź moją przyjaciółką
byśmy bezinteresownie sobie mogli pomagać
czując się dobrze z sobą
drachma, 20 january 2024
Na metadonowej mili liczę hajs
nie sterczę na dzielni
jeżdżę super furą rodem z gry GTA
jestem tu niczym Bóg
który posiadł kody na nieśmiertelność
patrzę co dnia i noc w piekło klientów
rozwożę im różne mózgotrzepy
tiktoki i inne pajace co trzepią ich do dna
bo moi podopieczni są uzależnieni
od przemian chemicznych
bomby dopaminowej jestem dla nich
alchemikiem rozumiecie destyluję
w tych retortach eliksir miłości
transmutuję ołów w złoto
ucieram homunkulusa mój towar
ma moc na nadchodzącą
długą noc
drachma, 18 january 2024
To jest studium
walki z samym sobą
jazda rollercoasterem
bez trzymanki
gdy jesteś młody
kanałów TV
zmieniających się
jak w kalejdoskopie
w wieku średnim
natomiast
na końcu życia
po ostatniej wieczerzy
zawsze następuje
katastrofa i śmierć
nie umrę a zdechnę
utracę dech jak
niegdysiejsi mieszkańcy
Warmii i Mazur
bo oni nie umierali
a zdychali
drachma, 17 january 2024
Przycumowane statki turystyczne
tu na zamglonej promenadzie nad Menem
życie toczy się pod kloszem
z pieskami na wózkach spacerowych
na jarmarku bożonarodzeniowym
można skosztować "ognistego placka"
lokalnie zwanego Flammkuchen
wypić kubek Glühweina w sam raz
na tę pogodę nadciągającą katastrofę
mieszkańców którzy
jeszcze niedawno żyli daleko od
hekatomby i pośród których byłem ja
nim uciekłem tu do miasta wina i kościołów
na starym moście w Würzburgu
wszyscy święci chowają głowę w piasek
wyznają eskapizm „Pij wino
i czyń dobro” nie oczekuj końca
bo klosz jest trwały
drachma, 14 december 2023
Synu człowieczy kim jesteś czy byłeś tym człowiekiem
z zespołem downa którym zdrowi pogardzali ale tak w cichości
by ich nie naznaczono że są nietolerancyjni
bo czuli się od ciebie lepsi a może byłeś tym
pierdolniętym Burdą schizofrenikiem który dokonał
samospalenia w czasie ustalonym
bo tyle mówił o tym ten paranoik pomyśl przez chwilkę
kim byłeś i co mu mówiłeś
drachma, 17 november 2023
W mieście braterskiej miłości
uwijają się mrówki jak w ukropie
napompowani Afroamerykanie
z sekcji sportowo – gimnastycznej
w białych polo z instrumentem
do bezpośredniej perswazji
kijem bejsbolowym
członkowie sztafet ochronnych
mają się tu dobrze
bo hodowane mszyce
żywe trupy z Kensington Ave
dają im spadź
Tu jest więcej wolności w tym
wzorcowym obozie
szeroką rzeką płynie
od przyjaciół z Chin fentanyl
meksykańscy kucharze
gotują danie dnia
a znajome mrówki przez granice
dostarczają nam wiele dań
tu jest lepiej niż w innych obozach
w Kanadzie Europie w Polsce
wszędzie są przedsiębiorcze
mrówki i dojne krowy
mszyce
drachma, 5 november 2023
Wyautować się z Shoah
dopłynąć do bram ziemi obiecanej
otrzymać azyl bo jest prawdą
co na cokole statuy wolności widnieje
na spiżowej tablicy
„Dajcie mi tylko swoich biednych
tłumy całe, Obejmę ich gościnnie
mymi ramionami. Przyślijcie mi
bezdomnych gromady niemałe,
Dla nich podnoszę lampę
nad portu wodami”
drachma, 4 november 2023
„Jest rzeczą równie rozsądną ukazać jakiś rodzaj uwięzienia przez inny,
jak ukazać coś, co istnieje rzeczywiście, przez coś innego,
co nie istnieje”
Ten stary satrapa to ciemność
opisana w mitach bajkach na kartach historii
z obawy o utratę władzy nad światem
pożera swoje dzieci
jest pochłonięciem wszystkiego
co indywidualne i odmienne
a wyznawcy otchłani których uwiódł
są pełni euforii bo to czas zaślubin
(a nie sądu w dniu upadku)
i owacjom nie ma końca że wreszcie
wyzwoliliśmy się z okowów i nasz marsz
nie ma granic utopimy świat w krwi
Złota Orda Flecista z Hameln
„Żydzi to szczury szkodniki wszy”
- przenoszą dżumę finansują wojny
a my jesteśmy partią pokoju
i odnowy moralnej
Badiucao, 'Devouring Children No. 1' and 'Devouring Children No. 2' 2023
https://tiny.pl/cl3pk
https://tiny.pl/cl3p8
drachma, 4 november 2023
Wybierzmy się w podróż do odległego Timbuktu
nieznanego interioru między Sahelem równikowym lasem
a piaskowymi wydmami żółtozłotym amarantowym piaskiem
kropelki wody zbierają z mgły kolczaste krzewy czarnego lądu
rzeka Niger w zakolu to nic że jest nam stąd daleko
jak do krainy Oceanii wysp Papui-Nowej Gwinei wspiąć się
na płaskowyż Bandiagara tu wioski Tellemów ze ścian urwiska
wyrastają domów termitiery przepastnego płaskowyżu
po linach w cmentarzysko życia dla tych co odeszli i stali się
skorupką świętych naczyń w których pokarm pożywali
oni umieli ponoć latać w przestworzach
biesiada uczta piwo z prosa w tańcu za zmarłych
przodków w obrocie gwiazd raz na sześćdziesiąt lat
drachma, 1 november 2023
Akolici Himmlera
naśladowcy hodowcy drobiu
paladyni czarnego zakonu
spod znaku hakenkrojca
i trupiej główki run mocy
w tamtym czasie regulatorzy
przyrostu naturalnego
mieli pełne ręce roboty
klatka po klatce
dokumentując zabijanie
wyeksploatowanych
tych co nie mają już sił
a pójdą do dołu
lub ulecą do nieba przez
komin
Taka sytuacja nic wstydliwego
wrogów trzeba zetrzeć
w proch
pozyskać cenny nawóz
użyźniający pole
za wzorcowym obozem
z fotografii na której
w czasie wizytacji
nadzorca zagłady tej za rogiem
zażywa chwili relaksu
zbierając z pomocą esesmanów
polne kwiaty
Na początku roku
będzie podobnie to
chronologiczny proces rozłożony
na czterech jeźdźców
staniemy się świadkami
lub czynnymi uczestnikami
tego samego lecz w innej formie
świat który znamy
rozleci się jak domek z kart
przerodzi w pełnoskalową wojnę
a później zielone światło
dostanie przemysł
przetwórczy
Nie będą rozmnażać się wariaci
utrwalacze brudu
niedowiarkowie chodzący
po ulicach z głową w chmurach
wyznawcy świętych liczb
wszyscy ci co podważają idee
podobieństwa
będą żelazną miotłą
wymieceni
drachma, 6 october 2023
Co będzie Panie na odchodne gdy jesteś
chory na schizofrenię paranoidalną 33 stopnia
i generalnie nie musisz się podpalić
byśmy w Ciebie uwierzyli
ale unikamy wszystkiego co jest dla nas niezrozumiałe
unikamy dziwactw rzeczy wykraczających
ponad tradycje dzierżysz historie czasu
i to jest nam nieprzyjemne wisi nad nami
jak fatum czekamy na czas próby
gdy z naszej obojętności nas wyręczysz
i sam się podpalisz
drachma, 25 june 2023
można popłynąć poczuć zamiast białych ścian wiatr
obudzić się pod rozgwieżdżonym niebem na przylądku
dnia gdzie zawrót głowy jest jak jazda z góry
rowerem
wszystko przynosi nadzieje nic nie wskazuje
że jutro będzie inaczej białe ściany mrowieją
sprawiając wrażenie jakby czekały na coś więcej
niż zapach szpitalny
w którym brak kwitnącej jabłoni kształtu mniszka
pospolitego co rośnie przy drodze jest bardziej
dotkliwy niż zdiagnozowany guz mózgu
zbiera mnie na mdłości kończyny dolne odmówiły
posłuchu mówią że będzie dobrze wyjdę z tego
cało już wcześniej miało nie być przerzutów
drachma, 17 june 2023
Jest dziurą
zapieczętowaną pieczęciami małej apokalipsy
to nie Tompkins Park na Manhattanie
gdzie wyskoczyłbym z telewizyjnego pudełka
niczym Basquiat w kryzysie bezdomności
i stałbym się jak Deus ex machina
przed którym otworzyłyby się wszystkie drzwi
możnych
A tu bywało radio telewizja i znani aktorzy
noszący się po zamojskim kwadracie
byłem dla nich niewidzialny czułem się tak
jakby mnie wymazano ze zbiorowej pamięci
twórcę który tworzył dla beki by mieć ubaw
i się przekonać ilu jest głupców na ziemi
drachma, 18 may 2023
Dążenie do odkrywania tajemnic tkwi głęboko w naturze człowieka,
a nadzieja dotarcia tam, dokąd inni nie dotarli,
pociąga umysły najmniej nawet skłonne do dociekań.
John Chadwick
rajski tropik to zacieniona nisza dziupla woliera.
ptak tukan który w języku tupi znaczy pieprzojad
bawi się przednio zbierając od przyjaciół rupiecie.
z drugiej strony klatki falbany piłki lotki pióra
kolorowe sny z ekscytujących przygód lawrence'a z arabii.
ponadto udaje indianina z plemienia navaho non stop
słucha muzyki tworzy opowieści podobne do baśni
z 1001 nocy.
nikt jej nie słucha depesze są częścią kryptografii
pismem linearnym glinianymi tabliczkami.
mową uczonych mnichów od studiów orientalnych
listem w butelce wrzuconym do oceanu. czymś pomiędzy
bezwartościowe a wartościowe tu wiele niewarte
bo szczęśliwi głupcy są ciekawi ludzi tylko podobnych
do siebie.
gramy w tenisa ziemnego lub w badmintona.
wrażenie błogie pijemy schłodzoną herbatę earl grey
obstawiamy zakłady czy w tym sezonie modna będzie jeszcze
literatura gejowska zapinających się intelektualnie.
szaleństwa spirytualne raczyłeś odpuścić nam panie
dobrze że nas ominęło to coś niezgrabne o uśmiechu
kaczki tukan podający piłki na korcie.
drachma, 24 april 2023
Kopczyku kopczyku
zakopany w grobiku chłopczyku
jak pies przez grabarzy
a jakbyś tak zmartwychwstał
jeszcze raz przyszedł do swoich
a swoi by cię przyjęli
i wszedłbyś na salony
w sukni ślubnej w kreacji scenicznej
Ralpha Kamińskiego
a nie turkucia podjadka
z Choroszczy
poeci i poetki by przyklękli
i się pochylili smyrali czule
Liżąc zadek
drachma, 1 april 2023
A co jeśli bóg gra w kości
i rządzi wszystkim przypadek
jest w wielu miejscach naraz
jako bóg i diabeł
bez przyczyny i skutku
jednocześnie tu i tam
w tej samej chwili w wielu
scenariuszach
które są przezroczyste
jak splątane wieloświaty
gwarząc ze sobą
jak czarne dziury świadomość
w horyzoncie zdarzeń
po drugiej stronie lustra
Alicjo nadświetlni obserwatorzy
patrzą na nas na twory
nie z ich świata wielorakie
drachma, 25 march 2023
Tadeusz Kasprzak
Nie będzie ciszy nad tą urną
bo ta śmierć trafiła się mi
jak ślepej kurze ziarno
i wreszcie zacznę zarabiać
tylko muszę nad tym
perpetuum mobile trochę
jeszcze popracować
Nad wizerunkiem Zamościa
„niebezpiecznego miasta”
tak drogiego memu sercu
będę tu zaprowadzał
nowe porządki jako szeryf
siewca pan zamętu
i podejrzliwości
człowiek rozlicznych talentów
Mówią o mnie
profeta patostreamer z tuby
bonzo farmazon od pierdoletów
a ja po prostu jestem Szefem
Wszystkich Szefów
i rozkazuję Remiemu Gaillardowi!
będącemu w szponach mafii
podzielić się z redaktorem
najwyższego czasu zasięgami
bo mam parcie na szkło
Ludzie przebudźcie się!
followersujcie moje profile
wywiadowcy bo udzieliłem
wielu wywiadów a teraz
wraz z kruszynką tworzę
społeczność „Czyste Serce”
tropię zło którego jestem
będąc po wyrokach nieodrodną
częścią
drachma, 7 march 2023
Może mi się śniło miasto Spokane kolejka gondolowa i mosty
nad rwącą rzeką o tej samej nazwie
szczyt Mount Spokane tchnący spokojem
może było to w maju gdy zakwitły bzy w kolorze liliowym
podobnym do płaszcza królowej Elżbiety
lub dziewiętnastego czerwca w Dzień Taty a może w inny dzień
kiedy jeszcze nie umarłem a już wszystko miałem naszykowane
i patrzę na miasto zminiaturyzowane
na paradę cheerleaderek z kolorowymi pomponami
orkiestrę szkocką w kiltach grającą na dudach
trąbkach bębnach saksofonach kultura gender Hello Kitty
tam z uniwersytetu czikita ma włosy wysoko upięte w kitkę
nie jest żadnym bananem Chiquita, czika, chica - jaka różnica
eufonie dźwięków i feerie świateł pomału świat mój gaśnie
ale nadal w zachwycie na niego patrzę
Spokane Lilac Festival 2013 Miniaturized
http://www.youtube.com/watch?v=OsZ217y6228
drachma, 24 february 2023
na podstawie obrazu
Hansa Memlinga „Sąd Ostateczny”
Trwa walka synów światłości
z synami ciemności
gdyby nie było wojny nie wiedziałbym
ilu jest kibicujących najeźdźcom
nieprzychylnym obrońcom
uchodźcom wojennym
akolitów sług Władcy świata
przynoszącemu fałszywy pokój
Oni liczą że dostąpią miejsca
będącego trampoliną do kariery
ciepłej posadki z możliwością
nieograniczonego pozyskiwania fruktów
swoich uczynków zapisanych
w księdze hańby
Raźniej będzie w piekle tym
którzy są do piekła przeznaczeni
zawiadowcom licznych latyfundiów
co ubrali się w szaty liturgiczne
i ogonem na msze dzwonią
wzywają do wojny przeciw tęczy
zwiadowcom przyszłych
polskich obozów koncentracyjnych
dla tych co się nie pokłonią
księciu ciemności
drachma, 11 february 2023
(na końcu świata gdzie diabeł mówi dobranoc)
miałem sen dystopiczny
że jestem pośrodku niczego
obudziłem się spocony
patrząc na fotogram
przedstawiający dalekie wyspy
które oplatały ciepłe morza
tym podładowany wyszedłem
poza strefę komfortu
polaryzujących sprzężeń
zwrotnych
pozostawionych
cyfrowych śladów z nich to
algorytm wyczytuje
moje skłonności i steruje mną
wysyła strumień danych
do polubień
bym był na bieżąco
i zrobił upgrade
obejrzał wszystkie sezony
najnowszych seriali
miał międzymordzie
na stałe przy twarzy podłączone
wciąż coś sprawdzał
by oko kamery rejestrowało
indywidualne cechy
generując aktualne dane
w bańce informacyjnej
drachma, 23 january 2023
Watnik wstrzelił się w czas
końca historii
zamroczenie alkoholowe
z niego zeszło
na kacu zobaczył
w telewizji Cyryla I
ze świecami ofiarnymi
Proszącego wiernych
o modlitwę aby Bóg
oświecił „Gejropiejców”
szturmujących wschodnie
rubieże
Po jego wystąpieniu
nadano reklamę
Zrezygnuj z imprez
z przyjaciółmi
idź na front a wrócisz
nową Ładą której będą
wszyscy ci zazdrościć
na głubincę
Bo ważna jest
wojna ojczyźniana
krew i pot trzeba ruszyć
na Szatana
z modlitewnikiem w ręku
z modlitwą na ustach
do Wodza
niebieskich zastępów
Władimira Putina
drachma, 19 january 2023
na białych pomnikach mózgu
czytam hieroglify
rozkładu
Miroslav Holub
Duże zasięgi
są dobre dla reklamodawców
Balum Balum
Biały delfin Um
W Azji youtuberzy
z miłości do zwierząt
inscenizują ratowanie
kotów uwięzionych
w kole czy rzece
Psów w smole
w śmiertelnym uścisku
węża niejednokrotnie
kotków tych samych
Ranią je ze względu
na pieniądze wyświetlenia
i pochwały
taki trend na rozkwit
umysłowej biedoty
bo to kopalnia złota
króla Salomona ni z gruszki
ni z pietruszki
a z serca do serca
Tak jak u nas pomoc
bezdomnym dotkniętym
chorobą alkoholową
wystarczy aktorom
zakupić Amarenę
i dać im po dwie dychy
niech swoją
zapijaczoną twarzą
czynią zasięgi
przywołują współczucie
Lub w wyższej półce
na gościnnych występach
w Berlinie zasponsorować
heroinowe kulki
za wywiad na wyłączność
z życia na ulicy
pod przykrywką pomocy
drachma, 29 november 2022
Gut świergot wróbelków w słońcu brzdącom zajączki
śle, baw się w berka i je goń dziewczynko, jak ten wiatr
co liście mnąc niepostrzeżenie, czynił nam kolory jesieni.
Oksymoron z kapelusza wyciąga mag dla Alicji, ten biały
kruk od którego, pochodzi światło dzienne i dobre
opiekuńcze moce.
A może był to biały królik, kto by to pamiętał? może ten
kto znał drzewo Bodhi w ogrodzie, tam gdzie rodziła się
wiedza transcendentna rósł figowiec.
Powstała Jerozolima i pobiegła.
drachma, 14 november 2022
na ulicy Reeperbahn
nocą ponad folie rozkładam pled
i zanurzam się w ciasną przestrzeń śpiwora
zasypiam porobiony
śnię Julie Roberts i Karla Lagerfelda
ich lśniące cielesne powłoki
z gabinetu figur woskowych
na wprost grzesznej mili
ale to był tylko sen co pozwala się oswoić
z nieprzyjazną przestrzenią ulicy
w dzień siedzę przy papierowym kubku
w pobliżu bankomatu i czekam
cierpliwie na dźwięk modląc się
aby nie złapał mnie skręt nim zażyję
kulkę heroiny
drachma, 13 november 2022
Uwolnić przebierańca
który wszedł do wypożyczalni strojów
i wybrał sobie furażerkę
wojskowy mundur
z emblematem „Śmierć wrogom Ojczyzny"
nie pohańbił symboli narodowych
bo jest zwolennikiem
homogeniczności kulturowej
w którą chce się bawić
a to jest wyraz jego ekspresji
Za nim stoją murem lekarze
humaniści doktorzy
nie przeszkadzają im słowa:
o kurwach żydowskich
zabiciu Billa Gatesa zniewoleniu Europy
tańczącej na wulkanie
w rytm charlestona
Przeszkadzają jedynie
opodal bawiące się ciepłe chłopaczki
wraz z dziewczynkami
ganiający po ulicach z tęczową flagą
chcący penetrować wszystkie dziury
wszyscy razem we wszystkich komnatach
uprawiać gang bang
Kiedy zdobędą władze jedni nad drugimi
to zrekonstruują miejsca
koncentrowania osób dotkniętych
żydowską chorobą
i zaczną leczyć odmienności
drachma, 12 november 2022
Alicja ma kurtkę Safari delikatnie zrównoważoną beżem
ozdobioną haftem na przedzie z trzema kieszonkami
które są obietnicą dalekich wycieczek
Muszelki szumią odległe morskie błękity granaty turkusy
pasikonik zielony między źdźbłami traw dawał ostatnie
koncerty
Wyczarowane kwiaty z lata zwiędły
polne kamyki zbierane w parku kasztany przygasły
odkąd zabrakło Mamy
po amputacji piersi miała przerzuty
do kości z bólu obgryzała opuszki palców nie działały już
żadne leki odeszła jesienią. cichutko w nocy
https://youtu.be/9zAUbZGso2A
drachma, 4 november 2022
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Antoine de Saint-Exupéry
Po galerii dziwolągów
oprowadzi nas utytułowany profesor
co zgromadził eksponaty
z całego świata ludzkie osobliwości
A fe jaka brzydka pokraka
niepodobna do nas
Shrek dotknięty akromegalią
to coś jest brodatą kobietą
z wagonem towarowym grubasem
obok połykacz mieczy
żongler dziecko z małogłowiem
krasnolud z niedoczynnością
przysadki
Człowiek o lwiej twarzy
pochodzi z Polski którego dotknęła
hipertrichoza stąd jego
bujne owłosienie
ten nieokrzesany dzikus
mógłby zagrać w filmie Chewbaccaę
A teraz wykona dla nas
akrobatyczne sztuczki
(to nic że zna pięć języków
i jest dżentelmenem)
jak pięcionogi pies dwugłowa krowa
lub mieszkaniec miasta
braterskiej miłości Filadelfii
którego nie dotknął amerykański sen
a ten sen co zgroza
w Kensington Avenue gdzie
zażywają leki uspokajające
dla narowistych koni żywe zombi
dokonujące promocyjnego zakupu
produktu recepturowego
w Walmacie ksylazynę z heroiną
lub fentanylem
Paczaj no jak się czujesz
tu na słonecznej w Ełku
jest spokojniej wynająłem pokój
w którym robię lajty z tymi
spoza głównego nurtu im pomagam
kocham swoich żuli
drachma, 2 november 2022
gdy już całkowicie wybrzmię
i będę zimnym trupem
którego umieszczą w dole
wtedy buractwo sobie o mnie
przypomni
że byłem
i w chwili śmierci nabrałem dla nich
szczególnej wartości
ta decyzyjność wyboru
te szepty pseudopoetów artystów
za dychę i innych kurw
nie związanych z tematem
jednym chórem wybrzmią
aby mnie obligatoryjnie pominąć
w zbiorze wartych uwagi lektur
i bardzo dobrze
drachma, 31 october 2022
W mgle eventów poświęconych
reklamie moich książek
były potrzebne wcześniejsze orgie dionizyjskie
„opary wódki seks i psylocyby”
wzniosłem się dzięki nim na wyżyny
w misterium upojenia na wyższy level
percepcji
te doświadczenia były niezbędne
by móc napisać wiekopomne dzieło
do którego posłużył mi support Mein Kampf
z Czerwoną książeczką Mao
one też miały swoje tło w postaci piwiarni w Monachium
czy więzienia w Landsbergu
ideologie stosowania dla agentów wpływu
zrozumiale przetłumaczoną
na wiele języków
Chciałbym przywołać pierwotną siłę chaosu
co obali stary skostniały ład
oczyści resztki zepsutych cywilizacji
tak eschatologicznie
czyniąc świat na powrót wielobiegunowy
drachma, 17 october 2022
jestem zarobiony
stworzyłem Freak show z aktorów mieszkających na ulicy
znalazłem ich na śmietniku
w opuszczonym pustostanie
oni zostali tam pozostawieni samym sobie
mój kontent to samograj
wyciągnięta pomocna dłoń
wystarczy dać na kilka Amaren
i żarcie z Biedry
wynająć jakiś kąt do lajtów
by mogli siedzieć przed kamerą dając się obrażać
samo życie jak w Madrycie
gdy pokazuje się prawdziwość
trzeba umieć trzepać na tym dobry hajs
który się musi zgadzać
z tym co zapisane w biznesplanie
drachma, 7 october 2022
Kenoza
Kiedyś pisałem na glinianych tabliczkach
teraz dłutem wydłubuję to samo
ale na płytkach z polichlorku
winylu
W babilońskim mieście
w sezonie rozbrzmiewają hymny
na cześć Marduka
jego pięćdziesięciu imion
widzę insygnia koło bicz i kij
Słowa mówców płomienne
skłaniają wyznawców do zgięcia kolan
treścią modlitw są dobra doczesne
a to jest dla nich
najważniejsze
Bo Jezus to taki superbohater
postawny o blond włosach posiadacz
magicznych mocy
jak w tych kreskówkach z minionych lat
trzy lub cztery odrębne historie
zawarte w jednej opowieści
z mchu i paproci
A Joszke taki nie był
niektórzy mówili mistrzu
ale jak sam twierdzi gdy nim byłby
to posiadłby wszystkie rozumy
a tymczasem jest na etapie
uczenia się
jeśliby nie stał tutaj gdzie stoi
nie wiedziałby ilu jest ciemniaków
i światłych ludzi na świecie
tylko w ten sposób jest się w stanie
oddzielić ziarno od plew
Tanie zwiedzanie
wózkiem elektrycznym
w stylu retro z audioprzewodnikiem
czterech ulic na krzyż
dla osób ciekawych fasad
starego miasta a nie jego treści
być wszędzie i nic nie widzieć
Wystarczy zdjęcie z przebierańcem
udającym mima
i pamiątka wyprodukowana w Chinach
opowieść epicka
Gram w filmie o tobie
ty wybierasz własną klasę w której
się (nie) mieścisz
drachma, 12 july 2022
Wychowałeś się tu gdzie bije serce południa
kochasz muzykę czarnych lubisz wschód księżyca
nad Alabamą pod gołym niebem na środku
chodnika
Pośród walających się puszek po piwie gdzie
kiedyś zbierano się by śpiewać pieśni grać
na bandżo bluesa snując opowieści o dalekiej
ziemi
Jesteś jak ptak na wietrze który kwili swoje trele
"wik - wik - wik - wik" chwaląc dary ducha
w drzewie spróchniałym wydłubując dziuple
Jak dzięcioł różowoszyi w miarowym rytmie
tęskniąc za opoką nim przez całun ziemi
jako nieboszczyk opowiadający o życiu powrócisz
do własnych korzeni przez następne wcielenia
zakamarki pielesze
W których nie spłoną twoje zbory gdyż Bóg twój
to wojownik nieujarzmiony a jego skóra jest
o odcieniu hebanu jak piwo z korzenną goryczą
w którym posmak czekolady
Mieszkam w odległej dolinie tu jest mieszkań wiele
ten sam satynowy księżyc pośród starych sadów
wilga uwiła gniazdo śpiewa fletowe odiidli-wiio
przepowiadając deszcz nad doliną
Symfonia slangu drgające struny we wzajemnym
przenikaniu w biało zielonym płomieniu który
mieści w sobie hiperprzestrzeń światy równoległe
Całun z Manoppello
drachma, 10 july 2022
Zamknę oczy pod powiekami ujrzę oniryczną Asturię,
zielone wybrzeże nad zatoką biskajską,
senne rybackie osady, białe miasteczka pamiętające
zamierzchłe czasy rekonkwisty.
Poczuję smak cydru w którym bąbelki szumią klimatem
sielskiej tawerny, tu ''Tradycja jest silna jak skała''
nawet generał Franco nie zdołał jej przemóc zabijając
tysiące ludzi kochających swoją autonomię.
Nim sam spoczął w Dolinie Poległych, pod przepastną
kopułą bazyliki z mozaiką Sądu Ostatecznego
w symbolu pojednania który budowali jeńcy wojenni,
swoją katorżniczą pracą.
drachma, 7 july 2022
Choruję od lat na schizofrenię paranoidalną
i słyszę głosy w głowie
w społeczeństwach pierwotnych
wierzono że to dar dany przez bogów
jednostkom wybitnym stąd nazwa
choroba królewska jak twierdził Kępiński
W złym czasie będę pierwszy do odstrzału
więc ubrałem się w strój jednej z linii
masowej produkcji ubrań Prêt-à-porter
jeśli znacie baśń o zamianie miejscami
to będziecie wiedzieć
że zrobiłem to dla niepoznaki
by mnie nie rozpoznano jako dziedzica
Przyszedłem by wsłuchać się
w zwykłych ludzi w ich troski i radości
gdybym nie przyszedł to zły by się nie objawił
więc nie do końca jest dobrze
bo nastąpi niebawem jego czas
i panowanie
Mogłem bardziej się zamaskować
lub dzięki podszeptom odejść
i nie wydarzyłoby się nic złego
względem was a tak będzie co ma być
drachma, 2 july 2022
powiem szczerze
zbiera mnie na pawia
gdy patrzę na noszących się jak pawie
po kwadracie rynku wielkiego
turystów ciemniaków
jak najbardziej wykształconych
obytych ze sferami
wysokim krawiectwem - haute couture
lub i nieobytych co tylko żrą i srają
ułóż sobie zawartość ciemniaka
w dowolnej konfiguracji
ale wspólny mianownik jest taki
jak u gogusia z ratusza
co nienawidzi sztuki przez duże s
(tego od czernidła atramentum)
przeleciał mi przez oko
mistrz ceremonii fan betonozy
i wycinania drzew fircyk w gajerze
niebieskawym połączonym z zielonawym
otworzył orszak lokalnej chujozy
któremu wtóruje ave maryja
głos partii zatroskanych względem
życia wiecznego pozagrobowego
bo to są czasy ciemności
kolorowych baloników ciupag
drewnianych made in zamość
i sztuki na śmietniku tej której jestem
reprezentantem jeszcze
nieskwierczącym
drachma, 24 june 2022
w październiku postawią bramy tryumfalne
przyozdobią kwiatami
witać będą „chlebem i solą” mieszkańców stepów
już teraz ćwiczą mowy powitalne
potwierdzają ich narrację wyzwalającą
od kultury wysokiej
w ramach integracji wyjdą na miasto
aby kraść towary deficytowe muszle klozetowe
lub sobie pogwałcić do woli
bo będzie im dozwolone to co było zabronione
nim prawo zaczęli stanowić
z zewnętrznego nadania bo w demokracji
jako plankton polityczny o władzy
mogli tylko pomarzyć
drachma, 2 june 2022
kurwa patrzę na ten koniec
(zawsze jest on indywidualny)
na chujozę rozdęcia w której człowiek
człowiekowi polakiem
jedna sprzedana praca dziennie
to wyraz niezasłużonego miłosierdzia
równowartość miski ryżu
nie zaś soczewicy bo ona w cenie
a ile się muszę nagimnastykować
na owe trzydzieści złotych bez zadęcia
mam nadzieję że zdążę jeszcze
nim zdechnę wydłubać pegaza
i inne śmieszne mało użyteczne
plemieniu niepotrzebne
drachma, 25 april 2022
Po wyjściu z furty
zamojskiego „końca świata”
zakotwiczyłem
pośród wapienia i rędziny
Widok miałem szeroki
na lesiste wzgórza
migoczące w oddali miasto
Byłem w duchu na krawędzi
czegoś co nie ma nazwy
czterdzieści dni i nocy pościłem
na górze kuszenia
Doświadczając halucynacji
posyłanych przez
pana świata dawcy uciech
Który zachęcał mnie
do przemienienia kamieni
w chleb i prosił
usilnie bym go uczcił
W wyniku tych
epizodów psychotycznych
wylądowałem
w szpitalu psychiatrycznym
im. Demiurga
po którego parku
internowany Dante Alighieri
oprowadzał nowo
przybyłych
Czyż nie pisano że będzie
dotknięty stygmatem
i zaliczony do wariatów
a po śmierci zstąpi
do Szeolu?
Miałem sen że nie byłem
epigonem tego pierwszego
i przyszedłem na tę chwilę
by się wykonało pismo
o rerającym
drachma, 7 april 2022
pieśni gusanów z górnego karabachu i erewania
są jaskółkami tęsknymi w duduku melancholii,
w skrawkach ze wzgórz - zielonego orientu.
w księgach świętych opiewają serce góry ararat,
dni walki i chwały, i ten kamyk przydrożny
co nikomu nie był potrzebny też przywołują.
metalowy bębenek w którym biały kruk i gołębica,
serafiny nucą pieśń nad pieśniami.
poemat elegie miłosną z czarnego ogrodu,
domu który ma okno z widokiem na miasto.
w którym cherubiny niebiańscy kronikarze
rozdają dojrzałe arbuzy i winogrona darmo.
widziałem jak w przestrzeni stoku noe
na osiołku zmierzał do stóp góry potopu,
by uratować ród ludzki w dniu gniewu.
kobiece łzy urodzą dwie rzeki spośród
czterech rzek edenu, gdy deszcz
noc czterdziestą będzie tłukł o szyby.
myślę że stary brodaty bóg da się udobruchać
i rozjaśni niebo niemodną tęczą.
która ponoć już wierszom nie przystoi,
tak samo jak dziecku pociąganie za bujne
kędziory twojej białej brody.
drachma, 5 april 2022
spoglądam na przyszłe imperium
rozciągające się od Lizbony
aż pod Władywostok
dzielę i rządzę tych zaś co tworzą opór
przeznaczyłem do wycięcia
wraz z lasami w pień
w moim imieniu maszkary
kąpią zbuntowane prowincje w krwi
robią zaczystkę zapisanym
na listy transkrypcyjne
zredagowane przez piątą kolumnę
pożytecznych idiotów
agenturę wypływu
drachma, 31 march 2022
nie ma granic właściciel daczy
na przylądku idokopas nad morzem czarnym
któremu bramę zdobi orzeł dwugłowy
w alternatywnej wersji jego dzieciństwa
skrytego za mgłą tak jak u jezusa
wowa zamieszkał w obcym kraju w lepiance
ojczym będąc pod wpływem alkoholu
bił go on zaś uciekał nad rzekę kurę łowić ryby
raz złowionych nie wypuszczał żywych
nie jest wiadomo czy już wtedy nie obmyślał
przyszłych cudów i plan zdobycia świata
czas zemsty nad tymi którzy gnębili bijąc
nazywali bękartem obrażając ojca niebieskiego
który posłał jego osobę jak św. pawła
co stracił wzrok w drodze i się nawrócił
w chramie usłyszawszy piosenkę modlitwę
zawsze niech będzie słońce zawsze...
na ikonostasie wszystkie jego liczne wcielenia
drachma, 24 march 2022
jestem który jestem
w bańce informacyjnej przekazu
kłamią każdego dnia
aby rozszerzyć przestrzeń chaosu
mówią że doskonałość
ma być przykładem
popatrz o to moja ostatnia wieczerza
z pijakami jestem bratem
a w sztuce czyż nie ma
przejawów działania demona?
którym nie byłem
mój czas tego roku dobiegnie
końca
drachma, 22 march 2022
„Za ten zakład diabła z Bogiem
Czyj silniejszy będzie ogień”
Aby szybciej naszykować
jagnię całopalne złożyć
bóstwu w ofierze kładąc u stóp
przebłagalnie
mówić tak aby nie powiedzieć nic
nie nazwać rzeczy po imieniu
nie potępić trzeciego Rzymu
Katechona wszechmogącego
Władimira Putlera
miłościwie panującego
na głubince „russkogo mira”
dającego odpór Bogobójcom
od Sodomy i Gomory
którym jak to często bywa
przewodzi Żyd pasożyt
w dodatku narkoman
były komik
Patriarcho
w złotej szacie liturgicznej
pracowniku urzędu
Czyj silniejszy będzie ogień?
czy ten w Augustowskiej
Ikonie Matki Bożej
a może drzemiący w figurze
Fatimskiej w uroczystości
zawierzenia mamonie
drachma, 14 march 2022
od kilku dni
pachnę mięsistym trupem
mój zapach jest złożony
pełen głębi i finezji
po przebudzeniu
czuję go na języku w ślinie
i słyszę coraz częściej huk
przelatujących myśliwców
niedaleko granicy
w setkach lotnych związków
skoszonej trawie igliwiu
i ziemi
drachma, 2 march 2022
sargassowe morze oliwko złoty glonów
wodny bezmiar w nim rybki sargassowe
z talentem naśladowczym imitują plechy
brunatnic łaknących światła podobnych
do winogrona sarga ze słonecznych winnic
portugalii widzianych w butelce
w festusie wino beaujolais nouveau obco
kuchnia japońska plechy sproszkowane
używa w charakterze przyprawy do potraw
kobo to coś z oliwko złotym snem ukwiał
jak ikra węgorz płynący tam raz w życiu
aby odbyć tarło i umrzeć pośród
mikroskopijnych mszywiołów
yumemi kobo programator snów firmy takara
z mgieł bez ruchu i ciszy zielonych pól
w bezwietrznej przestrzeni dryfując
latający holender puszcza rybie oko
to zwiastun śmierci nieuchronnej
rozłożonej w czasie przypływu i odpływu
elegia na odejście w ciemność
6 kwietnia 2004
https://youtu.be/PjliubjfJl8
drachma, 15 january 2022
kopuła nieba to bańka
bąbel wnęka
przestrzeń poduszki
w której odbijają się galaktyki
jestem na obrzeżach
tej pustki
a może w centrum
siedzę w pierwszym rzędzie
i patrzę na ziemię
na której wszystko
po staremu
po czasie snu
przyjęciu porannej paszy
(zjedzeniu fit śniadania)
wypiciu kubka kawy
idę do pracy
staję przy maszynie
wyprostowany
jakbym kij połknął
i był kodem kreskowym
jak wy z ewolucji człowieka
w graffiti banksy'ego
jestem gotowy
do audytu produktu
w dzień blue monday
ciekawe czy wartość pracy dziś
pójdzie do góry czy w dół
i zostanę wyautowany
przez lokalną ekspozyturę
władz centralnych
ja nadal pielęgnuję
małpę wewnątrz
drachma, 27 december 2021
Samochodem ciężarowym do Dessau
po rodzinach z dziećmi
pozostały podpisane
walizki sara i izrael
(zgodnie z ustawą
zapobiegania ukrywaniu
swojej tożsamość)
zwykli ludzie patrzyli
z aprobatą „na scenę”
będą mogli zagarnąć
pozostawiony dobytek
tych co jeszcze udają
że wszystko gra
wiedząc co jest grane
bo są wytypowani
w zbiorowym wysiłku
zgodnie z procedurami
pójdą do „dezynfekcji
i kąpieli”
zza biurka ich sprawie
nadano dalszy bieg
aby zapobiec
przerwom w dostawie
„materiału
do przesiedlenia żydów”
gdy zapasy uległy
znacznemu uszczupleniu
drachma, 24 december 2021
Otcze nasz pnie drzew jesienią poprzyozdabiały
się jesionką na watolinie złotego listowia.
Wczesną wiosną zakwitną gałązki bazi, Jasio
fujarkę zrobi z wierzbiny. A na wsi w niedzielę
palmową wplączą w palmy trzy leszczynowe krzyziki
jak krzyże na Golgocie. Przybiorą bukszpanem
na pamiątkę wjazdu do Jerozolimy.
Pamiętam ławry, uliczki boczne, korytarze nad nawą,
święty Brunon patron obłąkanych na mnie spoglądał,
na tę fufajkę moją uszankę i spiryt w ręku
gdy byłem bliski obłędu – Otcze nasz Iże jesi
na niebiesiech spraw gdy będą mnie mordować by
tak bardzo nie bolało jak bolało wieki temu.
drachma, 20 december 2021
Przy Emilii Plater, gdzie mieszkałeś, zwykle roiło się
od prostytutek i doliniarzy,
szedłeś z nimi ku światłu śmierci, która mogła mieć
smak wody brzozowej lub odcień fioletu.
Czy na pewno dobrym studium samoobserwacji
jest rozpadająca się twarz, powolne gnicie i ataki
epilepsji, o której mówiono w zamierzchłych czasach,
że jest synonimem opętania?
Ponoć degeneraci są ponad martwymi rytuałami,
kuleją im apostrofy, nieudolne figury retoryczne –
wiersze zanadto wrażliwe, by z finezją mogły iść
przez życie.
W rynsztoku płacą najwyższą cenę za ogrody,
miejsca płonące i samotność.
drachma, 16 december 2021
Dąb na zboczu Ettersbergu
przy którym siadywał Goethe by pisać poematy
Jest jedną ze świętych powinności mężczyzny
posadzenie drzewa po spłodzeniu syna
i wybudowaniu domu
Drzewo w środku obozu koncentracyjnego
Buchenwald znajdującego się niedaleko Weimaru
Miasta które jest teraz jednym z centrów
kultury Stanowiło trzon lasu umarłych
nad którym unosił się duch twórcy króla Olch
Na drzewie wieszano więźniów politycznych
świadków Jehowy Tych co odmówili służby
w Wehrmachcie i podpisania volkslisty
Cały element aspołeczny Bo drzewa powinny
rosnąć prosto Tak mówili kulturalni
Niemcy o sztuce i precyzji
drachma, 15 december 2021
Trwało lato teatralne na zamojskiej starówce
byłem nierozpoznany
przez sposób ubierania się i mowy
korzystałem z niewidzialności
A mimo to jakby mnie policzkowano
odmawiając uwagi
a teraz jestem w chmurach spopielony
jak upadły anioł z linorytu
w cieniu wierzb
nie słychać skwierczenia ognia
fala gorąca chwilowy skowyt kołyszący żar
psiego kutasa opłakiwał deszcz
I dobiegało siedem ostatnich słów Chrystusa
Josepha Haydna
po których nie będą ważyć się losy świata
a zabawa trwać w najlepsze
trzęsienie ziemi i zmartwychwstanie
Bóg o kolorze hebanu kocha muzykę czarnych
i to że bzykają białe kobiety
jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Najsmaczniejsza jest czekolada
wyprodukowana niewolniczą pracą dzieci
na plantacjach kakaowca
przyjechałem z Burkina Faso
maczetą wydłubuję ziarno smakuje jak liczi
z kroplą cytryny
Dla was oświeconych parzystokopytnych
i tych świętojebliwych ważne jest
aby słodycz była tania
Więc lajkuj polub naszą markę
tekturowe dekoracje w Hollywood
przejdź na nowy poziom wygraj kupon
wstęp do VIP room-u
Zamów krwistą polędwicę wołową
carpaccio z mlecznej jagnięciny
filet z halibuta i białe wino żadne hamburgery
one dobre są dla plebsu
Przecież patrzeć z loży na prace
konserwatorów udręki to czysta słodycz
"między jedną masakrą a drugą"
drachma, 13 december 2021
Piękno i ulotność natury skryta w kwiatach wiśni
aż do pierwszej krwi
trzeba łoić dupę króla Anglii,
aby potem arystokraci ustawiali się w kolejce
i dzięki takiej rekomendacji było można
dorobić się dużego majątku.
Rozkosz chłostania nabrzmiałych pośladków
ciągle jeszcze czerwonych,
od brzozowych rózg tworzy głód jest preludium
do dalszego rodzaju batów
z licznej kolekcji dominy Teresy Berkley.
Smagającej klientów z wyższych sfer
obojga płci zgodnie z ich życzeniem,
w zacisznym miejscu uciech na Charlotte Street.
Sam Jezus mógłby być jej klientem,
gdyby był przejazdem w Londynie
i miał wystarczającą ilość pieniędzy.
Kto wie, czy nie zasmakowałby w tym,
by wysokiej klasy guwernantka przeszkoliła
go w jednej z sal z licznymi narzędziami
do erotycznych tortur. Bijąc i mówiąc,
jaką szmatą jest, gdy druga w tym samym czasie
by mu ssała arie Bacha na strunie G.
Tworząc w ten sposób wyrafinowaną symfonię
rozkoszy i bólu.
drachma, 30 november 2021
Moja prababcia
mieszkała na wsi
gdy byłem dzieckiem
spałem z nią
nazywałem babcią
Pewnej nocy
ona umarła o północy
we śnie
obudziłem się
powiedziała mi
że jej czas nadszedł
i odchodzi
Przygotowała mnie
jak mogła do drogi
tak mi rzekła
nazywała wnusiem
To było ponad
czterdzieści lat temu
gdy złe warunki
mieszkaniowe
Stajenki przerobionej
na stancje
u państwa Drewniaków
skłoniły mamę
(gdy kopciuch kozy
jednofajerkowej
podtruł nas czadem
nocą)
by dziecku uczynić
warunki lepsze
niż w mieście
Wyjechałem po naukę
na wieś
drachma, 27 november 2021
Przechadzałem się gdzie smukły cyprys
i rosły gaje oliwne falowały wzgórza Alpilles
pod ciemnoniebieskim niebem
na którym mgławice spiralne drogi mlecznej
migotały gwiazdy i lśnił pomarańczowy
księżyc otulając do snu miasteczko
to tu urodził się Nostradamus
on posiadł klucz do kosmicznego dramatu
według objawień Janowych
A ja leczyłem tuż obok swoją psychikę
malując wiele i rozmyślając czy dobrze jest
mieć nierówno pod sufitem
Oczami wyobraźni przychodzącej
błyskawicą w olśnienie stworzyłem ten obraz
z pamięci nie zaś z natury jak pozostałe
gdy go wyślę na wystawę
Salonu Niezależnych to współcześni mi
malarze wpadną w osłupienie
drachma, 27 november 2021
Jestem już stary
i zgodnie z kolejnością rzeczy
stanę się zniedołężniały
w tym wieku jakby łatwiej
bezkarnie artykułować myśli
ponad poprawność polityczną
czekania na swoją
kolej która nie nastąpi
Nie mogło mnie spotkać w życiu
większe szczęście
niż to że nigdy moje prace
nie zawisną na targach sztuki
pośród prac zasłużonych
dla kultury
Nad którymi krytyk się pochyla
gdy mu się zapłaci
(bezpowrotnie utracono
umiejętność odczytywania
mowy znaku) został czysty
estetyzm i związek kynologiczny
typ spokrewnienia
Liczy się krzykliwość
wzajemne uprzejmości
kochanie wspólnej sprawy
podział na swój i obcy który
układowi jest nieodzowny
Adepci piękna
powinni wiedzieć komu
warto się kłaniać
a przed kim udawać że się
go nie widzi unikać trzeba takich
jak ja wygumkowanych
ze wspólnego zdjęcia
drachma, 25 november 2021
Warsaw
patrzyłem
z hotelowego okna
na ulice i ludzi
na rogu stał gazeciarz
zrezygnowany
dostał figę z makiem
z pasternakiem
kręcił wokół palca
guzik z pętelką
bawił się rozmową
z samym sobą
nie cukrował
swojemu alter ego
w ten nadzwyczaj
gorący dzień sierpnia
w roku 1939
przed końcem
stylu retro
Paris
tu nad Sekwaną
życie wesoło płynie
mimo nastrojów
minorowych
jest błogo ale jakby co
to ruszymy
z bratnią pomocą
tak jak na Polinezji
królestwo Tonga
tylko mała garstka
nie chce umierać
za Gdańsk
minęło zgniłe lato
nadal na ulicach
tętni życie
trzymajcie się!
London
jeszcze mamy czas
zdążymy się
przygotować
wyszedł stary
dyplomatyczny trik
wypracowany
w zamorskich koloniach
będziemy gotowi
trzymając gardę
wysoko
drachma, 21 november 2021
Światło i dźwięk
Po wcześniejszych wstępnych symulacjach
kryzysu gospodarczego i zarazy
główne teatrum wojenne będzie miało miejsce
tuż za rogiem w kresomózgowiu
zacznie buzować jak w retorcie alchemicznej
homunkulus co urósł i przestał się mieścić
w pustce zachodnich martwych idei
rozrósł się jak Golem w twierdzy oblężonej
Potrzebne było ożywcze Słowo –
Czwarta Teoria Polityczna co pozwoli ruszyć
bezmyślnym masom do dolin w głąb interioru
dzięki Trąbom jerychońskim w przestworzach
które pozostawią ślad cyfrowy w głowach
i rozpoczną nowe rozdanie
drachma, 13 november 2021
Zabawmy się
w pytania i odpowiedzi
Od najmłodszych lat hulałem
a potem założyłem sieć burdeli
byłem jednym z pierwszych
nim ci co chcieli przejąć biznes
pogruchotali mi nogi
Teraz z perspektywy czasu
myślę sobie że może dobrze byłoby
dobrowolnie się zutylizować
zejść z oczu świętojebliwym wymoczkom
udającym poetów
i tym kurwom co grzeją się
w świetle ich dzieł
A przecież im wszystkim Burda
dał prace (pan ciemnych mocy)
w czerwonej strefie gdzie odcina kupony
dla niepoznaki udaje artystę
sprzedaje sztukę która jest jak narkotyk
poszerza horyzonty sprawia że mniej boli
i pozwala unosić się pół metra nad ziemią
nad chodnikiem
po latach pracy
prowadzę kanał na YouTube
jak gangusy celebryci
może znajdzie się pisarz – duch
i napiszę biografie bo do prozy nie mam głowy
lubię pstrykać selfie
dokumentować stan jaźni
drachma, 2 november 2021
Nie było we mnie
przestrzennego iluzjonizmu
trójwymiarowego
nad którym ciężko pracowano
przez wiele stuleci
minęło kilka sezonów grzewczych
w bezpiecznej przestrzeni
malowałem martwą naturę
chropowatą chromatyczność
na dwuwymiarowej powierzchni
pięła się nasturcja w błękit
ceramiczny talerz jak zielony księżyc
nitki babiego lata nabierały pułapów
a drzewa za oknem pracowni
iskrzyły się feerią barw jesieni
nastąpił odlot żurawi i zaczął się
mój ostatni sezon grzewczy
drachma, 31 october 2021
Przenieśliśmy się
do alternatywnego uniwersum
tu manifestuje organoleptycznie
wielowarstwowość bóstwo
utrwala pozycje w stadzie
buduje swój status
pośród śledzących go
Mogłaby o tym coś powiedzieć
Krystyna Czubówna
(lektorka filmów przyrodniczych)
bo tak pięknie mówiła o Lasach
bagiennych i zwierzętach
Niech będą pochwaleni
Ci którzy chwalą się swoim lepszym ja
pamiętają o tych
co wsłuchiwali się
w dźwięki liry Apollina
i zamieszkali na szczytach
parnasu
Dzięki nim mogą grzać się
w ich blasku Awatarzy
osób odmładzających się
o trzydzieści lat
z wrażliwości na piękno
drażliwi na swoim punkcie
zrobieni w klik klik kopiuj-wklej
drachma, 24 october 2021
Alfons jest organem wykonawczym niemoralności.
Organem wykonawczym moralności jest szantażysta.
- Karl Kraus
Burdello bum bum bullshit
to jest fabryka przetwarzania grzeszników
moje ciało płonie
nie rozpoznano mnie byłem jak chleb
a może wiedzieli kim jestem
lecz wstydzili się
zastąpili gałązkami brzozy
i innymi dodatkami na piaskowisku
na którym po eksterminacji
zasiano łubin monotonne mijaliśmy
sosny i piasek jadąc na szafot
starannie posegregowano nasze
„buty ubrania okulary kosztowności”
własność przesiedleńców
sprawni byli ludzie pana na zamku
aby nic nie było widać
zamaskowano jedliną by oślepić
tych co stoją w kolejce do
punktu przesiadkowego
na ścieżce śmierci w drodze wniebowstąpienia
po placu rozbieralni i sortowni
ruszt nad przesieką przed którą mgła
wszak tak likwidowano element
aspołeczny
drachma, 20 october 2021
podróż
wiem że nigdzie stąd nie wypłynę,
tylko czasami inscenizuję podróże
te palcem po mapie z kubkiem kawy.
w fusach brazyliany z monte alegre
josé myślał o gringo kawy ziarnka
zrywając malutki chleb, gdy słońce
prażyło on wypacał siódme poty
mnie przeklinał, bo jak to jest
tym więcej zbierać tym mniej mieć.
wróżyłem
tak przedśmiertnie chcąc zaprosić
ciebie do pijalni kawy na rogu -
pożegnania z afryką, jesteś kobietą
o stu twarzach jak meryl streep.
wzdłuż fasad jak mgiełka unosi się
zapach kawy, aromatem wirując setką
gatunków stara florencja pachnie
ponoć podobnie o świcie, wiem to
od pana pułki co utracił pomysły.
wyznanie
tak jak to że kocham się w tobie
od dziecka nieśmiele rumiano czule,
to psychodrama by nie zwariować.
ogień, dym widoczny w dzień, a nocą
płomień, ty biały kot ja czarny.
połowa pół dwie połowy jedna całość
dzikie zwierzątka, najgłębsze ukryte
z oczu wyczytasz znakiem dymu run
upadku arkony.
2003
drachma, 16 october 2021
Peter Grubbe
W młodości zafascynował mnie ruch
narodowosocjalistyczny
to była jedna z super nowoczesnych religii
na której można było się wzbogacić
zarządzając przesiedleniami ludów zagrożonych wyginięciem
Zza biurka gabinetu sumiennie wypełniałem
powierzone mi zadania
W pierwszym życiu chodziłem po ulicy dostojnie
w nieskazitelnie czystym mundurze
A teraz z młodzieńczych mrzonek i męskich fascynacji
pozostała tylko wrażliwość lewicowa
Władałem słowem które jest częścią
super nowoczesnej religii
jej nieodzownym pierwiastkiem
Mówiłem o tych przed naszymi drzwiami
namawiałem by ratować życie przybyszów
mieszkańców trzeciego świata
jestem człowiekiem społecznego protestu
solidarności i dialogu
o Kołomyi nie pamiętałem
drachma, 6 october 2021
Lubię linoryty nawet jeden mam
w tej kawiarni przy Synagodze to pańskie?
kupiłabym ale mąż by się zdenerwował
więc wybierzemy tym razem
Polędwiczki wieprzowe w sosie chrzanowym
w pobliskim ogródku piwnym
bo wie Pan 20-30 zł. to wybór
wymagający poważnego zastanowienia
te rzeczy nie uciekną
zawsze zdążymy w podobnej cenie
zakupić choćby w innej lokacji następny
linoryt
drachma, 9 july 2021
zachorowałem w dzieciństwie
na schizofrenię
bo ojciec pod wpływem alkoholu
kopał mamę w głowę
ponoć dusza znajduje się
w neuropilu
gdzieś tam wewnątrz
mieszka też moja psychoza
endogenna
niepewna iluzją jutra
lasów mangrowych
wiecznie zielonych
w strefie przypływów i odpływów
między zwrotnikami
osłoniętych rafami koralowymi
co są cudem
a teraz przedśmiertnie
zmieniają barwę na neonową
obraz świata
z wiekiem skurczy się
cały firmament niebieski
który jest tylko dekoracją
nim pójdę do piachu
wraz z królewską chorobą
która jest nieszczęściem
a może darem przed
czekającą betonozą
drachma, 6 july 2021
Dopuść Panie moją modlitwę
do uszu swoich
proszę bym jeszcze ten linoryt ciągnął
mógł wyrazić tych będących na pograniczu
odrzuconych i pominiętych
nim dołączę do niegdysiejszego
grona artystów co pomarli
i nikt o nich nie słyszy o Szamanie
Kaziku i Waflu
Proszę Ciebie o dodatkową porcję czasu
bo jestem w drugiej połowie życia
wiem że zaskwierczę jak krzew gorejący
to będzie bolało ale ile warte jest
przebudzenie i słowo człowieka
chorego na schizofrenię
drachma, 6 july 2021
Co się z nim stało
że nie przystąpiło progu
biskupiego pałacu w którym mieszkają
modlący się dla hajsu
która małpa podskoczy Panu
używającemu mediów
do komunikowania się
ale nie brylującego na salonach
influencerów
zarabiających na reklamie szajsu
Boże ciało poszukiwało miejsca
gdzie by spoczęło
było bezdomne i wiecznie głodne
ale chała śmierdziało moczem
a nie sakralnym kadzidłem
która woń nie była miła mu
przebywało z dziadami kalwaryjskimi
udawało kramarza
włóczyło się z pijakami
było wielokrotnie internowane
w szpitalu psychiatrycznym
za to że jest bogiem
hamulcowym czasowstrzymywaczem
drachma, 4 july 2021
Jest zadziwiające że im większy debil tym większy sukces
pokolenie TikToku kocha Friza i ekipę
boomerzy niech wiedzą że teraz trzeba bardziej subtelniej
niż za Tolka Banana czy Młodych Tłoków
tworzących "wiochę co się wbija w mózg" Cheri Cheri Lady
sztuką wysoką jest kręcić z ekipą lody
zarabiać hajs a nie briefować w boże ciało
drachma, 17 may 2021
Teraz życie będzie o wiele prostsze
przyjąłem szczepionkę
gdy się zsynchronizują neuroprzekaźniki
to zanikną szumy w uszach
i niezborne bez ładu i składu
halucynacje słuchowe
przestaną mieć miejsce
będę miał reklamy spersonalizowane
usłyszę nową jakość
głos w głowie zachęci do zakupów
opartych na zainteresowaniach
powie do mnie mile kup mnie kup
przypomni o zrobieniu
update na koronkową robotę
drachma, 6 may 2021
Śniłem w szyszynce pod blaszką pokrywy
gwiezdny pisk i rumor nadciągających
grenadierów na kwadrat placu
niszczących wszystko tak że stała się powódź
i wody tego który błyszczy w otchłani
odcięły nas od natury
Byłem tu na tym placu zamojskim
Nikiforem i podobnie jak on kiedyś był
krynickim Matejką a ten wózek wagi ciężkiej
był moim krzyżem
spoczywały w nim hufce Anielskie
Człowiek ślimak w liczbie mnogiej Pijacy
Koty i Psy pary Zakochanych
Muzycy budynki Miasta Drzewa które nikomu
nie były zawalidrogą
po niebie płynęły chmury i spoglądało
oko Słońca święte geometryczne wzory
esy-floresy bez linii prostych
Śniłem też inne wody z rzek Tygrysu i Eufratu
Merkurego Hermesa Trismegistosa
w towarzystwie mędrców Wschodu i Zachodu
śmierć boskiej jaźni i triumf fałszywe ego
nowotworu pasożytującego
na braku współodczuwania i empatii
drachma, 2 may 2021
jestem roszczeniowa ojoj jaka nieszczęśliwa
opowiem wam historie własnego skrzywdzenia
osoby na zewnątrz pięknej a wewnątrz hm
opowiem bajeczkę kim to nie byłam
we własnym wyobrażeniu i co utraciłam
mężczyźni to syf ho ho pił i bił a ja byłam święta
od zawsze winy nigdy nie było we mnie
tylko w tym diable alkoholiku dawcy nasienia
na to są egzorcyzmy bo naukowa wiedza
o chorobie niezawinionej śmiertelnej i postępującej
dobra jest medycynie nie zaś bogu
więc posłuchajcie wszystko mi się należy
od zawsze wszak wywodzę się z rodziny artystycznej
i wiem dobrze co jest czym
i wyłapuję tych nieprawomyślnych pamiętajcie
o moim skrzywdzeniu za które mi się należy
zadośćuczynienie mieszkanie renta wikt i opierunek
drachma, 28 april 2021
Jak się będzie kleić gdy już umrę
te moje niezgrabne wypowiedzi i płacz
ukryty w ironii ze słów
niczym wycinanki Henriego Matisse'a
z papieru gdy zaniemógł
i pozostał Papier Kamień Nożyczki
trochę będzie bolało gdy zapłonę
kochane dalekie wyspy
bo jakże inaczej być może w odosobnieniu
gdy zajęci jesteśmy jedynie sobą
nie kimś obcym którym jestem
role już rozpisano przed narodzinami
a tylko je wypełniamy
w martwych językach skarżąc się
niezrozumiale to właściwie boleć nie będzie
gdy zapałka zapłonie i da przyczynek
benzynie no wiecie będę biegł
jak oszalały płonąca pochodnia
a miasto będzie pełne wiosny
drachma, 27 april 2021
Młodzieży świata
wybrzmijcie jak olimpijski dzwon
modlitwą spiżowego serca
dla was zniżka
za feniga od kilometra
linie Deutsche Reichsbahn
dowiozą do centrum uwagi
rogu obfitości tu są cudowne
kafejki zapach fuksji i jazz
wszystko miękkie
i łagodne jest
Dobrze to rozumiem że lud
chce chleba i igrzysk
święto radości Jeden naród
jedna Rzesza jeden Napój
Coca Cola to jest to!
Za cztery Reichspfennigi
żółte trójkąty i inne kąty
będą lukratywnym interesem
dorośli płacą za bilet normalny
w jedną stronę trzecią klasą
a dzieci do lat 10–12 za połowę
a poniżej 4 lat jadą za darmo
pod Judenrampe
Stać nas na gest reedukacji
zaprosić cały świat
dać prace i chleb
choć nie jest to opłacalne
niech powstaną autostrady
auta dla mas i wielki stadion
by czuć dumę
drachma, 20 february 2021
W króliczej norze prywatność
nie jest tożsama z doliną gehenny
wysypiskiem śmieci
gdzie prochy grzeszników spopielone
w pobożnym umyśle komendantury
zostają udostępnione jako nawóz
do użyźniania ogrodów i pól
lub płyną z nurtem Soły
od której wiał chłodny wiatr
dzwoniliśmy zębami przeklinając Boga
topole nigdy nie miały liści
nim zdążyły zawiązać pąki ukradkiem
zjadaliśmy je tak jak dżdżownice
bo zawsze był głód
Obsługa zataczała się ze śmiechu
mówiąc zawszone śmierdzące szkieleciki
łaźnia jeszcze jest zajęta
drachma, 18 february 2021
A.H.
Nie ma Cię na Facebooku nie istniejesz
Pomyślałem
szuka dziury w całym
w drugim podejściu nie wytrzymałem nerwowej atmosfery
i mnie poniosło
wypowiedziałem po alkoholu tych kilka słów za dużo
Odwróciła się na pięcie i zasyczała:
przecież ty zacząłeś pracować jak ci matka zdechła!
na odchodne rzuciła butelką wykrzykując
wypierdalaj z mojego życia raz na zawsze
i chybcikiem usunęła z grona znajomych na Facebooku
Najwidoczniej jej nie pasowałem
do budowanego wizerunku kogoś kto
lubi się pławić w sztuce nieżyjących twórców
Żywi ją nie interesują
no chyba że nieznajomi
mieszkający za siódmą górą i siódmą rzeką
drachma, 19 january 2021
"A na obłoku siedział podobny Synowi Człowieczemu,
[który] miał na głowie swej koronę złotą,
a w ręce swojej sierp ostry"
Tak stałem się tym obcym
objawiłem w grocie na wyspie Patmos
schizofrenikowi Janowi
że przy końcu o ustalonym czasie
zstąpię z obłoku
jak mówi zapis listu
Możliwe że byłem przez chwilę
częścią karawany migrantów
krzykliwego wielotysięcznego pochodu
podążającego z Hondurasu
do ziemi obiecanej?
który w Gwatemali trafił na opór
mundurowych bo chciał do
ziemskiego raju
Znane są mi niusy z ostatnich dni
wszak korzystam z mediów
też tych społecznościowych
plotłem trzy po trzy ale daleki byłem
od teologii wyzwolenia
czynienia sobie ziemi poddanej
zaspokojenia nienasyconego
głodu konsumpcji
by tylko uszczknąć
coś z blichtru wielkich miast
gdzie światła neonów nie gasną
i główną arterią płyną
miliardy maseczek do oceanów
w imię lipnego życia wiecznego
i koronawirusa który chce położyć łapę
na tym czym karmią
Jestem agnostykiem przypadła mi
korona i sierp mam żąć
w czasie żniw i zbierać plon
oddzielić ziarno od plew
drachma, 5 january 2021
stało się to gdy miałem osiem lat
jechałem wozem drabiniastym
ciut nielegalnie
porwali nas szaracy
dosiedli się w pobliżu olszynek
współpracownicy reptilian
chcący przejąć kontrolę nad ludzkością
wtedy to w pobliżu brzózek
w unoszącym się pojeździe
„windeczką” zabrano nas do badań
i wszczepiono nano-chip
taki implant który wy według centrali
też będziecie mieć zaimplementowany
w szczepionkach za kilka dekad
to będzie znamię bestii
wprost z księgi janowej apokalipsy
wszyty wszystkim gdy już się
podporządkujemy
po przebadaniu gatunku
gawrony kruki oczu sobie nie wykolą
przy badaniach in vivo
gatunki skazano na wymarcie
drachma, 31 december 2020
to miejsca w których
brandzlują się intelektualnie
zbowidowcy
dawkują adrenochrom
poławiają złote myśli
utrwalacze aniołków fruwających
i wierszyków o miłostkach
z czasów bezpowrotnie
minionych
groziło mi dziś takie
zapijaczone indywiduum
że tu przyjedzie i wyjaśnimy sobie
to i owo a przecież ja pochodzę
z takiej rodziny że ho ho
powinien wiedzieć że
stawić się na rozkminkę
nie wypada bez worka na zwłoki
bo trzeba w czymś wrócić
wyjściowym
do miejsca z którego
się wylazło
wysłać oponenta w zaświaty
to żaden problem
można powiedzieć taka tradycja
obsługa noża
zawinąć w metalową siatkę
tych co nadepnęli na odcisk
zakopać w lesie
dla mnie to pestka
robiliśmy rzecz wielokrotnie
nawiercając kolana
nieszczęśnikom
rozpuszczając ciała w kwasie
w tym biznesie człowiek
musi być brutalny
trochę się ubrudzić
ale trzymać się trzeba sztywno
jak się ma pod sobą
sieć burdeli sprzedawców koksu
powiązania z legendarnymi ekipami
i rzecz jasna lubi się
w czasie wolnym poezje
wytwory wymoczków
z których można pozyskać
coś pożytecznego
do legendy miejskiej
drachma, 19 december 2020
"Muzyko: oddechu posągów, może:
ciszo obrazów. Mowo, gdzie mowy
kończą się. Czasie,
pionowo stojący na kierunku serc, które giną."
Rainer Maria Rilke
Stoję nad ziemskim grobem
to ja namalowałem niebo i ziemie
odzwierciedliłem Boga
o dwóch twarzach
upodobniłem się do człowieka
aby tchnąć światłość w próżnie
napełnić wszystkie naczynia
uczynić na dole to co na górze
Na górze róże na dole fiołki
my się kochamy jak dwa aniołki
wypis z pamiętniczka
Brzmi banalnie co ekskluzywnie
„niebiański człowiek”
nie ma urzędowego zaświadczenia
bo jest niebieskim ptakiem
znaczy się „pasożytem”
jak Josif Brodski podający się
za poetę Tak i ja uzurpuję sobie
prawo do bycia osobą
pomazaną farbami naznaczoną
oszustwem
Trzeba wam wiedzieć
gdy pisałem o licznych podróżach
to nic nie było prawdą
wszystkie podrożę zaczerpnąłem
od osób zadowolonych
które wysłały tu widokówki
z tych wszystkich cudownych miejsc
one zawisły na tablicy korkowej
w rejestracji przychodni
psychiatrycznej
Ten który stworzył emanację
i posłał mnie
musiał być trochę szalony
gdy kształtował moją osobę
przed pierwszym i po ostatnim
dniu stworzenia znajduję się
pomiędzy sercem a brzuchem
w każdej ożywionej istocie
Nie mogę o tym mówić
by nie wylądować
w farmakologicznym
kaftanie bezpieczeństwa
drachma, 18 december 2020
Czy jeszcze jestem wśród żywych
a może już umarłem
jak wielu znajomych twórców
których odesłano w zaświaty
przed wyznaczonym czasem
Rośnie we mnie obcy on to
zagnieździł się w podrobach
pewnie niebawem wyciągnę kopyta
i przyklepią łopatą kopczyk
Nie ujrzę żadnej chmurki na niebie
srebrnego globu w sierpniu
ani łąki chabrów i dzikich maków
drogi przy której kminek zwyczajny
i krwawnik pospolity wyrósł
Drogi pośród wierzb i topoli
do zimnych wód Styksu przy których
przycumował przewoźnik
drachma, 18 december 2020
witajcie w świecie zakupów zboczeńcy
bądźcie pochwaleni miłośnicy
noszonej bielizny waszej pani
drodzy luzerzy co zostaliście awansowani
do roli prywatnego bankomatu
w drodze do raju
tęskniący za kontrolą
którą nad wami sprawuję za zapłatę
zerżnęłam wam tyłek straponem
a wy w lateksowej różowej masce świni
doznaliście spełnienia pijąc mocz księżniczki
stając się skarbonką
urzeczywistniając w lochu swoje marzenia
pośród innych świń w chlewiku
składając hołd cotygodniową daninę
miesiąc po miesiącu dostępując
sesji całowania trzewików
bycia spluwaczką i toaletą
drachma, 13 december 2020
uuu hu to będzie dobry wiersz
o tym że rozpocząłem nowy rozdział życia
jestem gotowy do użytku
jak ten ocalony kapelusz słomkowy
wraz z modrymi oczami dziecka
w miękkości złotych kłosów
i obrotu sfer niebieskich błękitnego prochowca
z muzeum rzeczy nieistniejących
gdy położysz się na łące i patrzysz w niebo
dałem sobie szanse na nowe odkrycia
rozciąłem wstęgę Möbiusa to było proste
jak nacięcie u podstawy dłoni
przy zespole cieśni nadgarstka
multiplikowałem nieskończoność
by dłużej trwały foremki farbki mgiełki tusze
rysowanie tego co napotkałem po drodze
nim dotrę do punktu wyjścia
minąłem pomnik butelki Kleina
to zajęło więcej czasu już nie myślę o skoku
bez bungee z dachu wieżowca
bo był przy mnie zamknąłem pewien etap
zacząłem kolejny bez wspomagania
przede mną nowe doznania
jazda bez trzymanki i znieczulenia
pozostało nie za wiele czasu jakby nie było
minęło - pół wieku poezji później
prawie czas gdy wszystko zgaśnie jak
nad ojcem Wirgiliuszem
magiem który uczył dzieci swoje
drachma, 12 december 2020
Panie i Panowie powitajmy aplauzem w obozowym inwentarzu
siedmiu krasnoludków z Transylwanii
popatrzcie na ich przezabawną nagość genetyczną karłowatość
jestem nimi urzeczony!
pozwólmy zachować kolorowe sceniczne ubiory
a będą nam pięknie śpiewać piosenki o miłości
Te baśniowe twory nie spotkały na swojej drodze
królewny Śnieżki
a Wujka Pepi jak to mówią moi milusińscy podopieczni
bliźnięta jednojajowe z ogrodu zoologicznego
im właśnie przynoszę ubranka i słodycze niosę ratunek z wysoka
chronię w rewirze o którym więźniowie szepczą
że jest „poczekalnią do krematorium”
co nie jest prawdą
Rzadkie zwierzęta doświadczalne
oszczędzam bo dobrotliwy ze mnie doktor Mefisto
na przyjęciu bożonarodzeniowym
Jestem dumny że to Niemcy dały światu choinkę i wysoką kulturę
cieszą mnie przedstawienia teatralne
to strawa dla ducha a dla ciała wieczorki taneczne
zjednujący nas wspólny posiłek jazda konna
przejażdżki bryczką dla naszych żon i dzieci
filmowy poranek ‘O kocie w butach’
przy wesołych nutach sprzyjającej pogodzie
drachma, 8 december 2020
Zaczyna się od kotków
Modeling
aby zaistnieć w różowych seriach
i nie być samotnym
jako pan do towarzystwa
trzeba zapalać świeczki
przy ołtarzyku na własną cześć
komplementować swoje ciało
robiąc zdjęcia co rusz
zmieniać outfity
bo wygląd to wszystko co się ma
wie o tym każdy nadawca online
by wzbudzić uwagę
i móc w niedalekiej przyszłości
zamieszkać na jednej
z kolorowych karaibskich wysp
a w kafejce internetowej
na berlińskiej Karl Marx Strasse
wielokulturowej dzielnicy Neukoelln
która nigdy nie zasypia
czytać na swój temat nim nastąpi kres
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga