drachma | |
PROFILE About me Friends (4) Forums (1) Books (2) Poetry (353) Photography (6) Graphics (99) Video poems (12) |
drachma, 12 june 2013
wyszydełkowane z motka
miniaturowe zwierzęta o antropomorficznych cechach
wielkości dwóch główek od zapałek
na opuszku palca wskazującego
mają cudowne oczka są urocze te wełniane maskotki
z kordonka wielokolorowego
jak wiotkie bazie zapowiadające wiosnę na gałązkach wierzby
włochate futrzate stworzonko
gładkie lśniące i szarobure
kotki dla mojej słodkiej pussy lubię jej sprawiać frajdę
oralnie
drachma, 10 june 2013
Power tends to corrupt, absolute power corrupts absolutely
John Acton (1834–1902)
Mogłabym zostać neonazistką
otoczyć się zdjęciami bohaterów komiksowych
i o nich fantazjować
usiąść na grzbiecie mojego kucyka i ujeżdżać go
( niewolnik to koń ptak świnia glista
pies jako nocnik kibel spluwaczka
kosz na śmieci bidet )
w Sado Royal upajam się władzą absolutną
taką jaką miała Ilse Koch
wielbicielka sztuki i produktów galanteryjnych
rękawiczek i torebek
wykonanych z ludzkiej skóry
może jest to nie to samo co sukienka
z krowich wymion wykonana z trzystu sutków
ale odpowiadałoby mi bycie suką
starszą nadzorczynią odbierającą poranne apele
kontrolującą personel strażniczy
komando robocze
wyruszające do pracy w rytm muzyki
Orkiestra gra
wojskowe marsze które kształtują dyscyplinę
nadają właściwy szyk
komandu przechodzącemu przez bramę piekła
w takt śpiewana na rozkaz
pochwalna pieśń
na koźle trwa bicie do utraty przytomności
w swoim cierpieniu ćwiczę spokój
ale ciało ułomne drze się wniebogłosy
przez łzy intonuję hymn
przełamuję tabu
Suka z Buchenwaldu jej usta są w kolorze
cyklamenu
stoi nago w bramie na powitanie każdy z nowych
kto ośmieli się na nią spojrzeć zginie
Przechadza się „wielmożna pani”
wyszukuje u bydła intrygujących tatuaży
na abażury do lamp
tępo patrząc przed siebie niczego nie żałuje
drachma, 9 june 2013
Power tends to corrupt, absolute power corrupts absolutely
John Acton (1834–1902)
Mogłabym zostać neonazistką
otoczyć się zdjęciami bohaterów komiksowych
i o nich fantazjować
usiąść na grzbiecie mojego kucyka i ujeżdżać go
( niewolnik to koń ptak świnia glista
pies jako nocnik kibel spluwaczka
kosz na śmieci bidet )
w Sado Royal upajam się władzą absolutną
taką jaką miała Ilse Koch
wielbicielka sztuki i produktów galanteryjnych
rękawiczek i torebek
wykonanych z ludzkiej skóry
może jest to nie to samo co sukienka
z krowich wymion wykonana z trzystu sutków
ale odpowiadałoby mi bycie suką
starszą nadzorczynią odbierającą poranne apele
kontrolującą personel strażniczy
komando robocze
wyruszające do pracy w rytm muzyki
drachma, 31 may 2013
w czerwcu żar lał się z nieba wszystkim dawał się we znaki
dyptam jesionolistny zapłonął
i usłyszałem głos w gorejącym krzewie
mówiłem mu żeby mnie zostawił w spokoju i odszedł
wraz z fazą wytwórczą - obietnicą artystycznego uznania
skoro całą pule miejsc zarezerwowano
na długo przed tym nim do swoich przyszedłem a swoi
mnie nie przyjęli krewni i znajomi królika
mieli moją osobę za nic podziwiali własny styl homerycki
gdy ja na oiomie umierałem trzy dni
w wyniku poparzeń
drachma, 30 may 2013
mój zbuntowany chłopcze ze złotymi epoletami
w przytulnym buduarze
garderobie pełnej „barokowych” strojów
satynowo-jedwabnych
z poprzedniego wieku ostatni dandysie
zamieszkałeś z kotami woląc ich towarzystwo niż ludzi
masz balet i opere
każdy jest bezgranicznie samotny
to nic że nikt cię nie chce bo jesteś pokryty bliznami
eksplorujesz granice wolności
by wznieść się na wyżyny hedonizmu
robiąc rzeczy których nigdy nie doświadczałeś
chodząc po linie żyjąc bajecznie
wciągając kokainową kreskę i skoki w bok zaliczając
co noc homoerotyczne rżnięcie
ciekawe czy tam gdzie jesteś nadal imprezujesz
chyba już przestałeś pozostały ci łaskotki
i piosenki jednorazowego użytku
w których twoja kreacja zamieszkuje
drachma, 25 may 2013
Lee Rigby
Czasu coraz mniej
kiedy gorączka trwa zbyt długo
i Afryka subsaharyjska wyschła na wiór posłano kaznodziei
wahabickich
by przekształcili animistyczną dusze przygotowali grunt
a potem publiczne amputacje i wezwania do „świętej wojny”
niszczenie zabytków w Timbuktu
grobów sufickich świętych
mając pociski i kałacha czy jesteś bogaty czy biedny?
żądasz tolerancji
mówisz dżihad większy jest ważniejszy
to wykorzenienie z serca wszystkiego co w życiu grzeszne
więc powiedz po co zawiesiłeś nad moją głową
miecz Damoklesa czy po to abym się bał?
drachma, 24 may 2013
Rebeka ma zapach ziemi jej dłonie pielęgnowały
przydomowy ogród
kwitła rabata i pachniały hiacynty pochodzące znad
morza śródziemnego
nikomu nic do tego aż do pamiętnego dnia
gdy wywieziono na wschód jak mówiono
do obozu pracy
byłem wtedy w ukryciu nie mogłem się ujawnić
stałem pośród motłochu
który z cichą aprobatą odprowadzał wzrokiem
twoje siostry i braci
ich szczątki doczesne spoczęły na polach Treblinki
od powojnia stały się zasobem kopalnym
dla szabrowników rozkopujących mogiły
pomordowanych
Rachela pramatka ludu Izraela
prototyp jego przyszłych losów przypomina mi
napis na murze Tęsknię za Tobą Żydzie
proszę wybaczcie wróćcie!
tu jest Jerozolima w niej po raz drugi będzie
zamordowany i swym oprawcom
wybaczy
drachma, 22 may 2013
Może mi się śniło miasto Spokane kolejka gondolowa i mosty
nad rwącą rzeką o tej samej nazwie
szczyt Mount Spokane tchnący spokojem
może było to w maju gdy zakwitły bzy w kolorze liliowym
podobnym do płaszcza królowej Elżbiety
lub dziewiętnastego czerwca w Dzień Taty a może w inny dzień
kiedy jeszcze nie umarłem a już wszystko miałem naszykowane
i patrzę na miasto zminiaturyzowane
na paradę cheerleaderek z kolorowymi pomponami
orkiestrę szkocką w kiltach grającą na dudach
trąbkach bębnach saksofonach kultura gender Hello Kitty
tam z uniwersytetu czikita ma włosy wysoko upięte w kitkę
nie jest żadnym bananem Chiquita, czika, chica - jaka różnica
eufonie dźwięków i feerie świateł pomału świat mój gaśnie
ale nadal w zachwycie na niego patrzę
drachma, 22 may 2013
Patyczaku po drugiej stronie nie będzie czekał na ciebie
żaden orszak powitalny
składający się z Panien Młodych i ich druhen
członkiń klubu nocnego z przedrostkiem – V.I.P.
homoerotycznej tęsknoty gdzie króluje Apollo i Hiacynt
Nikt już nie wierzy w twoje powtórne przyjście
może tylko pies z kulawą nogą bowiem wszyscy inni
obumarli a ich miłość oziębła
bo nadto kochają swój status quo w którym jest miejsce
jedynie na własny zbytek
Faryzeusze w sutannach czy tamci jaśnie oświeceni
wszystkie wspaniałe gesty zarezerwowali
dla perfekcjonistów co to ogolą sobie włosy oraz brwi
i na ulicy pośród miasta krzyczeć będą
wielkim głosem okazując gorzkość swego serca
że mają twarzowy nowotwór - nazwą go Blue Beam
z chęcią pojadą do Disneylandu na czyjś koszt
drachma, 10 may 2013
Dni sobotnie czarne alpagowe jedwabne kapoty
aksamitne czapki Bóżniczki cadyków z Góry Kalwarii
Radzynia Kocka Czortkowa w ekstatycznym tonęły
baal kore gdy w sztibłu antresoli czytano Torę
Ta ulica tamte ulice pachnące przyprawami korzennymi
mlekiem i chlebem pokładnym pieczonym na złocistych węglach
Ze składzików węglowych do rytualnej łaźni by zachować
wewnętrzną czystość i ciepło
Czulentem i kuglem pachniało na ulicy słychać było dźwięki
szabasowej pieśni W tygodniu płynęły tysiące komiwojażerów
kramarzy detalistów handlujących tandetą starzyzną
Tragarzy noszących w tę i w tamtą kapoty meble sztychy
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt